Prawdziwe życie jest gorsze niż film. Strażak pokazał, jak wygląda ogień od środka

Dobra robota - strażak, ale jak ogień, więc przynajmniej zrezygnuj. Patrząc na materiał z kamery GoPro, którą australijski strażak wziął na "gorące zadanie", zdajesz sobie sprawę, że walczący ogień nie jest sprawą słabych..

Ten pożar miał miejsce na weekend w Sydney: opuszczony dom zapalił się, a strażacy musieli się mocno pocić, by powstrzymać ogień. Pierwsza osoba, Stuart Smith, zaangażowana w gaszenie, pokazała, jak to jest być w miejscu całkowicie podpalonym i dymem..


Źródło: 9News

Pożar nastąpił w nocy na zachodzie Sydney. Ratownicy, zdając sobie sprawę, że ogień mógł rozprzestrzenić się na pobliskie budynki mieszkalne, ewakuowali dziesiątki mieszkańców.

Płonący, opuszczony budynek był wystarczająco duży i zajęło to około 40 minut, aby strażak mógł zlokalizować pożar. Na szczęście nikt nie został ranny w ogniu. Budynek został zgaszony, ale zniszczonego przez pożar budynku nie można przywrócić..

Dzięki rolce z kamery Stuarta Smitha możesz zobaczyć, jak strażacy wewnątrz płonącego domu wchodzą ze sobą w interakcje, próbując zlokalizować ogień. Płomień, przybity przez strumienie wody, gaśnie, a potem znów błyska. Wtedy ktoś z zespołu krzyczy, że musisz zbliżyć się do ognia.

Zwycięstwo nad ogniem często wiąże się z kosztami. Praca strażaków jest nie tylko niebezpieczna, ale dosłownie trudna, ponieważ muszą nosić garnitur i sprzęt ważący od 5 do 30 kg. Do produkcji stroju wykorzystywana jest specjalna tkanina, która wytrzymuje temperatury powyżej 1000 stopni, dzięki czemu strażacy mogą pracować w spalarniach.

W filmie o strażakach często pokazuje się, jak bojownicy z płomieniem poruszają się swobodnie w płonącym budynku i łatwo znajdują ofiary lub wyjście, ale w rzeczywistości rzeczy nie są takie proste. Często w budynku pochłoniętym płomieniami nic nie jest widoczne z powodu dymu, a wszystko wokół jest stłumione głośnym trzaskiem płomienia. W bezpośrednim sąsiedztwie ognia nie można usunąć maski, w przeciwnym razie można udusić. Dlatego często strażacy poruszają się niemal w dotyku.