Rzadki mecz piłkarski rozgrywa się bez ognia. Fani zapalają race na trybunach - jest to niebezpieczne, ale wygląda pięknie. Czasami takie "pokazy pirotechniczne" nie idą zgodnie z planem. Tak stało się na meczu klubu "Vistula" (Kraków) z drużyną "Lech" z Poznania.
Źródło: Hybrid Techcar
"Nigdy si? nie wypalimy "pic.twitter.com/MmL4w3hdk7
- MaciejKmita (@kmita_maciej) 13 maja 2018 r.
Fani "Wisły" postanowili w pełni uzbroić się, by spotkać się z wrogim zespołem. Rozłożyli ogromny baner na trybunach i rozświetliły flary..
"Race s? Bezpieczne" pic.twitter.com/t74cQMNHl4
- Mateusz Miga (@MateuszMiga) 13 maja 2018 r.
Ale w 57 minucie meczu sztandar się rozpalił. Zabawne, że napis na plakacie brzmiał: "Nigdy nie palę".
Sędzia zawiesił mecz, drużyny zabrały się z boiska, a strażacy zostali wezwani na stadion. Gra została wznowiona po 15 minutach. Mecz zakończył się wynikiem 1: 1.