Komentarz do redakcji:
Mamy długą i upartą tonę dla "Spartaka" w Moskwie. I często jesteśmy wzywani na hokej. Ale w meczu koszykówki mieliśmy prawie za pierwszym razem. I tym razem zdecydowali się wysłać osobę na trybuny, która nie zrozumiała w ogóle niczego w sporcie - przed każdym meczem zapytał: "Kto jest nasz?" i "dla kogo wykorzenić?", idzie do barów sportowych, krzyczy razem z każdym, kiedy "nasze" są młotkowane, piwo tryska jak prawdziwy fan, ale wciąż - nie jest cholernie w grze.
Przekonaliśmy ją, że "na trybunach jest inaczej". Następnie przekazali aparat i wysłali go prosto do USC CSKA. I wiesz, lubiła.
(49 zdjęć łącznie)
Końcowa seria meczów koszykówki VTB United League była w pełnym rozkwicie. Podczas gdy oczy fanów sportu na całym świecie zwrócone były na boiska piłkarskie, na parkiecie do koszykówki była prawdziwa orgia - walka o pozycję lidera była poważna. Byłem świadkiem drugiego meczu finałowej serii playoff pomiędzy CSKA Moscow i Kazan UNICS.
Przytulony wcześnie. Nie było nikogo na podłodze, prawie wszystkie miejsca dla dziennikarzy były puste, a surowi strażnicy nawet pozwalali siedzieć w VIP-stoiskach, dopóki goście nie zaczęli przyjeżdżać. Wokół strony biegałem jak szalony. Razem ze mną noszono dzieci i czasami poważnych mężczyzn ze statywami między rzędami - przedstawicieli mediów sportowych.
Starałem się jak najmniej złapać oko strażników bezpieczeństwa - ciągle wydawało mi się, że odesłano mnie teraz do miejsc dla streamerów (w rogu, daleko) i zmuszono do siedzenia przez następną godzinę i pół meczu. W pewnym momencie to się naprawdę wydarzyło i nawet moje owcze oczy i rodzaj szczerego oszołomienia nie pomogły: ka-a-ak, absolutnie nie? Całkiem.
Gra zaczęła się, a z wyrazem twarzy "kaganiec" śledziłem brodatych fotografów. Zajęło miejsce atutowe prawie pod rondem. Przez długi czas bała się, że stamtąd będą mnie pytać. Ale nie - po lewej.
Oddzielny entuzjazm spowodował rozgrzewkę graczy przed meczem. I nie tylko ja.
Na podłodze było wszystko: decydujący atak, ostra obrona, prawdziwie legendarne strzały z trzech punktów i czasami naprawdę ciężka gra. Podczas pierwszych trzech kwartałów drużyna przeszła nosem-nozdrza, tylko czasami odrywając się od rywali o kilka punktów. W rzeczywistości decydujący był ostatni kwartał: czerwony i niebieski gwałtownie przyspieszył tempo gry i ominął rywali z łączną notą 90:77.
Komentarz do redakcji: Tak, pomogliśmy jej napisać tę część..
Jednak to, co naprawdę stworzyło atmosferę całej gry, wydarzyło się nie tylko na podłodze. Wokół królował fan. Trudno wybrać inne słowo. Jeśli wyobrażacie sobie tłum ogolonych mężczyzn, jedno spojrzenie na które powoduje chęć ukrycia się pod stołem i nigdy się nie stamtąd, jesteście całkowicie błędni.
Byli to ludzie w każdym wieku: dzieci, mężczyźni i kobiety, młodzi chłopcy i dziewczęta, a nawet obywatele od lat. Bezustannie intonowali pieśni. Martwili się o swoje drużyny, jakby nie chodziło o zwycięstwo w grze w koszykówkę, ale o życie ważnej dla nich osoby..
Najbardziej zauważalny był tata ze swoim jednorocznym synem. Ten ostatni nie był obojętny na talizman moskiewskiego CSKA.
W przerwach pomiędzy kwaterami czarujące cheerleaderki wybiegały na podłogę i wspierały graczy najlepiej jak potrafili. I nie mogli słabnąć! Nawet ci, którym gra sama w sobie nie była szczególnie interesująca, ożyli (choć takie można policzyć na palcach).
Koszykówka to spektakl dla wszystkich. Zrozumiałem to, gdy stado młodych dziewcząt w strojach tanecznych rzuciło się, by rzucać ciężkie piłki do kosza. Znakiem rozpoznawczym była Maria Sharafetdinova z grupy wsparcia. Wszystkie te cukierki do oczu były częścią konkursu piękności panny Cheerleader (konkurs piękności, Karl!), Którą Maria wygrała.
W pewnym momencie postanowiłem zbliżyć się do stojaków na wentylatory. Było głośno, tłoczno i trochę przerażająco. Z początku strażnik stojący na podeście nie umknął zbyt długo. Wysoki, surowy wuj w kurtce powiedział: "Nie!" (bezpieczeństwo przede wszystkim), mimo że aktywnie wymachiwałem akredytacją na jego twarz. Jednak później udało mi się "przełamać obronę".
Kiedy stajecie się częścią tego spójnego tłumu, wszystko widziane jest w zupełnie innym świetle. Wraz z fanami chcę krzyczeć, bić bębny i machać wysokimi flagami. Fani UNICS, którzy do tego czasu zaczęli spadać daleko za CSKA na punkty, generalnie wywołali drżenie, a wraz z nim - szacunek. Pomimo oczywistej utraty ulubionej drużyny, fani wsparli ją do końca meczu..
Na trybunach jest naprawdę inaczej. Mecz chwyta, atmosfera przenika całkowicie. I istnieje zdradzieckie pragnienie, aby tu codziennie przychodzić, aby wśród najbardziej agresywnych ludzi o podobnych poglądach obserwować, jak wysocy przystojni faceci pokazują świetną grę..
Ogólnie rzecz biorąc, jeśli nigdy nie byłeś na stoiskach do koszykówki - pilnie potrzebujesz się tam dostać.
Komentarz do redakcji: Korespondent powrócił żywy, z techniką i bez siniaków. A CSKA został mistrzem tego roku, za co serdecznie gratulujemy żołnierzom Armii Czerwonej!