Najgorsza plaga stulecia, Irma, zabiła już 25 osób, a to dopiero początek

Huragan "Irma", który w ciągu ostatnich stu lat był już nazywany najpotężniejszym huraganem w Stanach Zjednoczonych, uderzył w Marco Island w pobliżu południowo-zachodniego wybrzeża amerykańskiego stanu Floryda, powodując poważne powodzie. Maksymalne porywy wiatru osiągały prędkość 209 kilometrów na godzinę. Żywioł ten pochłonął już co najmniej 25 istnień ludzkich, ponad milion mieszkańców Miami pozostało bez prądu.

(Łącznie 6 zdjęć + 4 filmy)

Zobacz widok satelitarny huraganu #Irma wprowadzającego się na Florydę, widzianego w ciągu ostatnich 24 godzin. Oglądaj i czytaj najnowsze: https://t.co/KkkefZu5ap pic.twitter.com/kSGh9HPHqk

- NASA (@NASA) 10 września 2017 r.

Ruch "Irma" na Florydę w ciągu ostatnich 24 godzin, widok z satelity.

@SimonStormRider również się zsuwa w oko. Masz podmuch wiatru o wartości 117 mil na godzinę. pic.twitter.com/PVEPP8FbtB

- Juston Drake (@JustonStrmRider) 10 września 2017.

Amerykański meteorolog Simon Bruyere próbował zmierzyć prędkość wiatru, prawie nie opierając się żywiołom.

Publikacja: Victor Martinez (@ vjmar1)

Miami Center.

Publikacja z Alessandro Nesta (@nesta)

Pomimo zalecenia gubernatora, by opuścić państwo, wielu mieszkańców Miami zostało w domu i pochwyciło zniszczenie.

Post przez Jackie Christie #BOSS (@jackiechristie)

Od silnego wiatru w Miami spadły dwa żurawie budowlane.

Władze przewidują, że huragan może w jakiś sposób dotknąć ponad 30 milionów ludzi. 6,3 miliona mieszkańców Florydy podlega ewakuacji - około jednej trzeciej populacji państwa. Około 114 tysięcy osób zostało umieszczonych w tymczasowych schronach. Wcześniej "Irma" uderzyła na Kubę i inne wyspy Karaibów, gdzie 1,2 mln ludzi cierpiało z powodu żywiołów..