Kiedy Jeremy i Rachel zaczęli planować swój ślub, pojawiły się pytania dotyczące wyboru miejsca, stworzenia menu i listy gości, nie mówiąc już o kosztach finansowych imprezy. Myśleli i myśleli i zdecydowali się poślubić na Islandii.
Kilka tygodni później jechali samochodem na Islandię: wspinali się na lodowce, wędrowali pod wodospadami, badali bagna, bawili się koniami i relaksowali w gorących źródłach. Szukali miejsca na ceremonię!
Pewnego dnia odkryli starożytne ruiny kościoła - jedyną budowlę, która przetrwała wieloletnią erupcję wulkanu. Fale zamarzniętej lawy otoczyły kościół. Jeremy i Rachel zrozumieli - to jest to! Wymienili przysięgi i pierścienie ... i wyruszyli w podróż.!
Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom faceci byli w stanie zapłacić za podróż fotografowi Troyowi Mota, który porwał ich podróż do Islandii.
(15 zdjęć ogółem)
Źródło: boredpanda.com
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15. Zobacz także: Fotografka z Estonii zastrzeliła własny ślub. Okazało się, że lepiej niż wielu fotografów ślubnych