Łowcy na emocje i adrenalinę, rozpryskując szklanki krwi, mogą nie tylko skakać ze spadochronem i uciekać przed lawinami. Mniej sportowcy, zwłaszcza ci, którzy są skłonni podróżować, wolą podróżować w dziwnych i strasznych miejscach, których brakuje na naszej planecie. I nie zawsze jest to Prypeć, w którym naprawdę zdarzyła się straszna katastrofa. Są to miejsca, o których opowiadają legendy. O których można kręcić filmy grozy i zawieszenia.
Zobacz także problemy - Najstraszniejsze znaleziska w fast food, Najsłynniejsze zdjęcia duchów, Niewyjaśnione zjawiska na rok
(Tylko 8 zdjęć)
Źródło: adme
1. Winchester House, Kalifornia
160 pokoi, 40 schodów i jedna wielka tajemnica. Tak wygląda dom Winchester - ogromny dwór w San Jose, dom szalonej wdowy i cała rodzina duchów. Wszystko zaczęło się, gdy Sarah Winchester straciła męża i odziedziczyła swoją wielomilionową fortunę. Później pojawił się duch zmarłych, który przekazał mi smutną wiadomość: pieniądze zostały wyrządzone na ludzkich kościach, wszyscy Winacyści są przeklęci, a duchy się zemszczą. Możesz z nimi zawrzeć pokój, zaczynając budować dom. Pożądane jest non-stop. Ponieważ jeśli stukot młotów ustąpi, kobieta umrze.
Sarah natychmiast przystąpiła do pracy. Nowo narodzony milioner kupił stary dwór w Kalifornii i zatrudnił pracowników. Nowe pokoje, korytarze, balkony i tajne przejścia zaczęły pojawiać się w domu. Podłogi były otoczone siecią schodów, które najczęściej prowadziły donikąd - stopniowo pani Winchester, która zwariowała, miała nadzieję poprowadzić duchy, które ją ścigały. Dom rósł skokowo, konstrukcja nie zatrzymywała się dłużej niż jeden dzień i trwała przez całe 38 lat! Dziś w tej wielkiej rezydencji prowadzimy wycieczki turystyczne. Nie możesz odeprzeć grupy - w przeciwnym razie natychmiast zgubisz się w labiryntach strasznych pokoi. W którym, jak to mówią, duchy wciąż czekają na swoje ofiary.
2. Las Aokigahara, Japonia
Ponury las u podnóża góry Fuji byłby odpowiedni do filmowania The Blair Witch. Słońce ledwie prześlizguje się przez grube drzewa parku narodowego, kompasy przestają tu pracować. Sami Japończycy nazywali to miejsce "Lasem samobójstw": od lat pięćdziesiątych ponad pięćset osób straciło życie w tępych zaroślach. Przez liczbę samobójców przed Aokigahara, jest tylko most Golden Gate, który znajduje się w San Francisco.
Zamiast "Nie wyrzucaj śmieci!" W lesie pojawiają się reklamy z prośbami, by pomyśleć o bliskich. Wszędzie napisane numery telefonów służb psychologicznych. Monitoring wideo jest w toku. Ale ludzie (najczęściej są to urzędnicy w garniturach torturowanych przez życie biurowe) nadal umierają regularnie: w lesie od czasu do czasu spokojni turyści natkną się na zwłoki zmarłych lub "narzędzia morderstwa" w postaci tabletek i pętli linowych. Ogólnie przyjemny spacer!
3. Bridge Oververtown, Szkocja
Stary most łukowy znajduje się w pobliżu szkockiej wioski Milton. Obok niego znajduje się potężny dwór Overtoone, który może stać się rajem dla dziesiątek niezadowolonych duchów. Ale nie mamy żadnych skarg na dom, ale są pewne na moście. W połowie XX wieku zaczęły się dziać dziwne rzeczy: dziesiątki psów nagle rzuciły się z wysokości 15 metrów, upadły na kamienie i złamały się na śmierć. Ci, którzy przeżyli, wrócili i spróbowali ponownie. Most zamienił się w prawdziwego "czteronożnego zabójcę".
Przez dziesięć lat na moście zabito kilkaset psów. Wszyscy skakali z tego samego parapetu. To, co pchnęło barbarzyńców w otchłań, nie mogło nikogo zrozumieć. Zoologowie, weterynarze i inni specjaliści próbowali rozwiązać straszną tajemnicę. Wkrótce stało się jasne, że pod mostem żyją szczury i norki, które można rzucać prześladując prześladowane instynkty myśliwskie. Ale była też inna wersja - mówią, że most znajduje się na granicy między światami żywych i umarłych. Czując coś paranormalnego, psy były "na tropie" i umarły jako kara za ich ciekawość..
4. Ghost Town San Zhi, Tajwan
Luksusowy nadmorski kurort został zbudowany specjalnie dla miejscowych bogaczy. Domy w futurystycznym stylu z okrągłymi pokojami i zakrzywionymi schodami zostały zaprojektowane z myślą o tych, którzy są zmęczeni codzienną rutyną. Jednak już na etapie budowy stało się jasne, że na San Zhi była klątwa. Dziesiątki robotników zginęło w dziwnych okolicznościach: złamana szyja, spadając z wysokości (nawet z linkami bezpieczeństwa), zginęła pod zawalonymi żurawiami. Pobliscy mieszkańcy byli przekonani, że w mieście żyją złe duchy. Rozbrzmiewały historie o japońskim "obozie śmierci", który kiedyś był w tych miejscach.
Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku konstrukcja utknęła w martwym punkcie. Inwestorzy oczekiwali, że "kosmiczne" mieszkania San Ji znajdą swoich nabywców, ale wszystkie negocjacje zakończyły się niczym. Uznając złowieszcze cechy tego miejsca, zabobonni Tajwańczycy odmówili inwestowania w nieruchomości. W rezultacie ośrodek stopniowo przekształcił się w miasto-widmo. Pot-bellied domy stoją w spustoszeniu, piękne plaże są opuszczone, ścieżki są porośnięte trawą chwastów. Władze nawet chciały zburzyć opuszczony ośrodek, ale zostały zatrzymane przez falę protestów: mieszkańcy obawiają się, że po zniszczeniu domów złe duchy pójdą na spacer po okolicznych wioskach.
5. Wyspa Povela, Włochy
Mała wysepka Poweglia, niedaleko Wenecji, otoczona jest gęstą mgłą przerażających opowieści. Przez kilkadziesiąt lat XIV wieku, w czasie szalejącej na świecie czarnej śmierci, przywieziono ludzi zarażonych zarazą - beznadziejnie chorych ludzi, którzy nie mieli szansy na przeżycie. Tutaj na wyspie zorganizowano "masowy grób", w którym pochowano tysiące ciał. Istnieje wersja, w której zwłoki nie zostały pochowane, ale spalone, z powodu których gleba na Pogeglia składa się z 50% ludzkiego popiołu..
To jednak dopiero początek horroru. W 1922 r. Na wyspie znajdował się szpital psychiatryczny. Niemal wszyscy jej pacjenci wkrótce zaczęli cierpieć z powodu koszmarnych bólów głowy i skarżą się, że klinika była dosłownie wypełniona duchami zmarłych. Ale tylko w rękach głównego lekarza wypchnęli obłąkane leki przeciwpsychotyczne i eksperymentowali na nich. Wyspa wciąż ma zniszczony budynek kliniki z zakratowanymi oknami, łóżkami i gruzem sprzętu medycznego. Oto dzwonnica (teraz służy jako latarnia morska), z której według legendy, lekkomyślny doktor wpadł do finału opowieści.
6. Jatinga, Indie
Wioska Jatinga w górach indyjskiego stanu Assam długo nosiła przydomek "cmentarz ptaków". Każdego sierpnia na niebie nad lokalną doliną pojawiają się wielkie stada ptaków, które spadają na ziemię z okrzykami. Masowe samobójstwo trwa kilka dni z rzędu, niektóre ptaki umierają, reszta, jak gdyby pod wpływem hipnozy, łatwo dają się zjednoczyć. Chłopi nazywają to upiorne zjawisko "nocami padających ptaków" i zbierają się w godzinach wieczornych wokół ognisk, by spojrzeć na niemal nieustanny patronat ptaków. Indianie uważają to za dar od Boga.
Ornitolodzy badają zjawisko Jatinga od wielu lat. Według jednej z wersji, wadą są anomalie geofizyczne, które zrzucają ptaki wędrowne z kursu. Innym pomysłem jest to, że ptaki dostają się do potężnych prądów wiatru, tracą swoją siłę i wysadzają je na bok wioski. Zauważywszy rozpalone ogniki, ptaki pędzą do światła i bez obliczania odległości umierają.
7. Wyspa Lalek w Meksyku
Możesz dostać się w ten obszar strachu w kraju Azteków łodzią wzdłuż słynnych kanałów Xochimilco. Otwarte widoki zadowolą fanów filmów o zabójczej lalce Chucky: każde drzewo i każdy budynek na wyspie jest zwieszony przerażającymi lalkami z pustymi oczodołami, połamanymi kończynami i roztrzaskanymi głowami. Wszystko to na wyspie dał facet o imieniu Julian Barrera. Pewnego razu, gdy dziewczyna utonęła w kanale, przypadkowo znalazł lalkę w miejscu jej śmierci. Wierząc, że zabawka kojarzy się z duchem zmarłego, Barrera zostawił ją na wyspie. A potem znalazłem kolejną lalkę. I nie mogłem przestać, kontynuując zbieranie lalek wyrzucanych do śmieci przez następne 50 lat.
Zagubiony Meksykanin (który, nawiasem mówiąc, lubił kłaść kołnierz) nawet zbudował chatkę na wyspie, gdzie się usadowił. Kolekcja zniekształconych zabawek nadal rosła. Pewnego dnia wyspa nagle znalazła się pod wodą (w Meksyku czasami się to zdarza), a wkrótce znów wynurzyła się, ale jej mieszkańcy zniknęli już bez śladu. Zostały tylko lalki, aby zobaczyć, którzy turyści, którzy nie są obojętni na horrory, podróżują dziś.
8. Dead End Mary King, Edinburgh
400 lat temu dzielnica Mary King (tak zwany właściciel większości lokalnych domów) był jednym z najbardziej ruchliwych miejsc w Edynburgu. Sytuacja zmieniła się, gdy zaraza przybyła do miasta. Istnieje legenda, że próbując zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, władze odizolowały wszystkich zakażonych w jednym obszarze, a następnie otoczyły niebezpieczny obszar pustą ścianą. Ludzie zostali sprowadzeni w ślepy zaułek przez Mary King podczas kilku epidemii i umarli, pozostawiając bez zewnętrznej pomocy. Wśród tych nieszczęść była mała Annie - mała dziewczynka, która została ekskomunikowana od swoich rodziców i zamknięta w "mieście zmarłych", ponieważ została zarażona. Wiadomo na pewno, że tylko część tej legendy jest fikcją. W rzeczywistości nie było ściany, chociaż istniała kwarantanna dla zakażonych, którą odwiedził lekarz.
Dzisiaj podziemne dzielnice Edynburga (nowe miasto zbudowane nad nimi dawno temu) stały się atrakcją turystyczną. Dlaczego nie przestać być przerażającym. Lepiej nie wchodzić do kamiennych labiryntów bez przewodnika, a do lampy należy wkładać nowe baterie - w lochu nie ma nic do roboty bez światła. Istnieją opowieści, że impas Mary King tętni duchami zmarłych ludzi, a niektóre z "szczęśliwców" są wystarczające dla ducha maleństwa Annie.