Pakistan Dużo o nim wiemy? (16 części)

Kontynuujemy historię użytkownika LJ se-boy o fascynującej podróży do Pakistanu: Ostatnio zapytano, dlaczego jedzie się w góry, bo są takie same. Odłóżmy na bok wyjaśnienie, które wygłosił Vysotsky, jest to po części również, stało się zresztą pieczęcią. Chodzi o osobisty kontakt. Możesz rozmawiać przez telefon z nieznanym rozmówcą, aby dowiedzieć się, że nazywa się Wasilij Pietrow. Abstrakcja Nie wiem, jak zidentyfikować osobę z jego imieniem, jeśli nie widziałem go w życiu. To będzie abstrakcja w takim czy innym stopniu, bezcielesny głos przed bezpośrednim spotkaniem..

To samo z górą. Nanga Parbat lub Rakaposhi, Ama Dablam lub Sagarmath są niczym więcej niż zabawnymi, czasami przyjemnymi, czasami nie ma kombinacji liter. Tak więc, dopóki nie znajdziesz się po stronie takiego giganta. Dopóki nie zobaczysz, jak spotyka się dzień, oświetlając słońce ... Nigdy nie zasypia w nocy ... Gdy otula się w chmurach ...

Poprzednie części: część 1, część 2, część 3, część 4, część 5, część 6, część 7, część 8 , 9 części, 10 części, 11 część, 12 część, 13 część, 14 część, 15 część.

(Łącznie 12 zdjęć)

1. Rakaposhi, 7788 metrów

Po raz pierwszy do końca można było poczuć, że każda góra ma swoją twarz, pewnego dnia wczesnym rankiem, kiedy ja, osoba, która absolutnie nie kochała poranka, obserwowałem wschód słońca, patrząc na nepalski ośmiometrowy Dhaulagiri. Gdy tylko słońce zajaśnieje szczyt, jest to cud natury, w co nie można uwierzyć - nie tylko góra, ale i powietrze obok niej zaczęło świecić.

Intensywność światła jest tak silna, że ​​nawet na dnie zimna obserwator, który wyszedł z namiotu, aby nie przegapić tego widoku (nigdy się nie nudzi), nagle uświadamia sobie, że będzie ciepło. Chociaż słońce wkrótce nie dotrze do namiotu, albo nie przyjdzie wcale, jeśli pogoda się pogorszy.

Mieszkańcy zamieszkujący szczyty gór z bogami robią to z dobrego powodu. Jest to jasne nawet dla ateisty..

2. Rakaposhi, wczesnym rankiem

Każda góra ma swoje cechy, własny charakter, własne zachowanie. Każdy podnosi na swój sposób chorągiewkę śnieżną z silnym wiatrem, na swój sposób zrzuca lawiny, tworzy swój własny mikroklimat. Zazdroszczę wspinaczom - podczas zwiedzania góry, oni, choć w nieco innym celu, spędzają dni na oglądaniu.

3. Rakaposhi z doliny

4. Lodowiec jako pierwsze przybliżenie

5. Nie daj Boże, aby był nieprzygotowany

Po ponownym wejściu w góry po długiej przerwie patrzysz na znajome kształty i rozumiesz, że nic się nie zmieniło. I za każdym razem, zamknięty w ramach nieistotnego życia, próbujesz dołączyć do wieczności (czy to dlatego, że wspinacze mają tendencję do podążania w górę - stanięcia na krawędzi przez jakiś czas?), Za każdym razem, gdy zdajesz sobie sprawę, że przegrałeś. W tym momencie czas się zatrzymuje i okazuje się, że żyje się pełnią życia..

6. Żyjcie więc blisko wieczności

7. Ale nasza ścieżka leży w Islamabadzie - przed nami były setki kilometrów zepsutej autostrady. Droga biegła wzdłuż lewego brzegu Indusu. W jednym miejscu samochód się zatrzymał. Na poboczu drogi w cieniu klifu, ukrywając się przed nieznośnym upałem, byli rybacy. Łowią ryby właśnie tam, w Indusie, tam są smażone i tam sprzedają.

8. Możesz usiąść z nimi lub poprosić o zawinięcie w Urdu gazety i cieszyć się nią po drodze.

9.

10. Nasz przewodnik zatrzymał się w wiosce najbliższej jego domu, aby dowiedzieć się, czy ma jakieś listy..

11. I wkrótce pojechaliśmy do granicy Gilgit-Baltistan z Kohistanem, a potem stopniowo góry opadły, zamiast nich zaczęły się całkowicie ponure, ponure, wysokie klify.

12. To wszystko. Koniec