Założyciel BigPikchi, Sergey Baryshnikov, rozpoczął kolejny esej o podróży. Tym razem, w ramach projektu "Złoty sezon z BipCar", on, w towarzystwie podobnie myślących osób, udał się do meczu gościnnego Spartaka z odległym i tajemniczym miastem Groznym.
4056 kilometrów w 4 dni! Wyjazd do Groznego - wraz z Machaczkałą i Jekaterynburgiem - jest jednym z najdłuższych w naszym projekcie. Oprócz Chabarowska, gdzie już bezpiecznie lataliśmy samolotem.
Nie szukaliśmy łatwych dróg i utorowaliśmy drogę przez obwód: Moskwa, Tula, Riazań, Woroneż, Rostów, Wołgograd, republiki Inguszetii, Kałmucji, Kabardyno-Bałkarii, Północnej Osetii, Dagestanu, a nawet samej Czeczenii. Czy jesteś zmęczony? Jak inaczej! Przepraszam, że nie lecę samolotem? Oczywiście, że nie!
Ani ja, ani moi trzej towarzysze nigdy wcześniej nie byliśmy w Czeczenii. Oczywiście, nieco martwiliśmy się przed podróżą i bezpieczeństwem oraz drogami. Mimo to bojkot większości moskiewskich fanów w związku z wyjazdami na Kaukaz nie został stworzony od podstaw. Było wiele incydentów, ale ciekawiej było dowiedzieć się, jak bezpiecznie i wygodnie jest teraz podróżować do Czeczenii..
(Nasze inne strumienie są dostępne w archiwum)
Droga jest solidną czwórką w pięciostopniowej skali. Nie było praktycznie żadnych sekcji, z których byłby przerażony, na wszystkie cztery tysiące kilometrów. Tak, gdzieś jest naprawa, gdzieś nie ma wystarczającej ilości światła, ale ogólnie wszystko jest na bardzo przyzwoitym poziomie, zwłaszcza na Kaukazie.
Chciałbym opisać infrastrukturę drogową w następujący sposób: im bardziej niepozorne jest tankowanie, tym czystsze są toalety. Jedynym wyjątkiem może być Kalmykia. W całej republice jest prawdopodobnie tylko kilkanaście stacji benzynowych, w których wszystkie toalety są brudne. Kalmykia jakoś przypomniała Karelii, gdzie można przejechać 70-100 kilometrów i nie spotkać ani jednego policjanta drogowego, ani jednej stacji benzynowej. Nie wjeżdżaj w te regiony z półzbiornikiem, nie powtarzaj naszego błędu.
Członkowie ruchu. Poczynając od Osetii, lokalni kierowcy na białych "priors" zaczęli pokazywać tę cechę: gdy tylko zauważą niezwykły samochód z moskiewskimi numerami, od razu dodają głośniej muzyki, otwierają wszystkie okna i starają się wyprzedzić, łamiąc wszelkie możliwe i niemożliwe zasady ruchu drogowego. To nie działało dla wszystkich, ale było całkiem zabawnie.
Kolejna ciekawa funkcja. Jeśli w Moskwie zaczniesz wydawać sygnały świetlne po 0,001 sekundach po zapaleniu się zielonego światła, w Groznym brzęczą, gdy czerwone światło nadal się świeci. A potem dogonią i oburzają się w duchu: "Uh-uh, cóż, widzisz, nikt się nie spotka, nie ma też gliniarzy - chodźmy!"
Przy okazji, o glinach. Nie wiem, jak lokalnie, ale do Moskwy są tak lojalni, jak to tylko możliwe. Lekko naruszyliśmy kilka razy (jeździliśmy na nawigatorze, ale w rzeczywistości przejście było tam tymczasowo zamknięte), zostaliśmy zatrzymani, uprzejmie wyjaśniłem, że nie było to konieczne, i puścimy, życząc dobrej drogi, a nawet nie pytając o dokumenty. To była wielka niespodzianka..
Nie dziw się, jeśli w Czeczenii czołg osiąga prędkość zwykłego samochodu z powodu zakrętu przeciwnego. To taki czołg. Za pierwszym razem byliśmy zaskoczeni, a następnie zaczęliśmy uważać ich za zwykłych użytkowników dróg.
Inni podróżnicy. Jeden znany menedżer mediów (tak sławny, że poprosił, by nie być nazwanym) oraz stewardesa Otkrytie Arena Dmitrij Akimow, który teraz wiemy, jak nosić pirotechnika na stadionie, pojechał z nami do Groznego. Ale poważnie, wybierając towarzysza podróży w serwisie Bipkar, zawsze jest bardzo ważne, aby najpierw zadzwonić / zalogować się, aby podróż była jak najbardziej komfortowa dla wszystkich..
Bezpieczeństwo Punkty kontrolne na Kaukazie dużo. Są dość trudne, z inspekcją każdej maszyny i rejestrowaniem danych paszportowych w dzienniku. I są sparingi, na których dialog najczęściej sprowadza się do następujących:
- Gdzie idziesz?
- W Groznym, w piłkę nożną.
- Ach, Spartak jest mistrzem!
W samym Groznym jest dużo wojska i policji, zwłaszcza w centrum. Ale w tym samym czasie nigdy nie widzieli, by któryś z nich zachowywał się agresywnie. Ale z miejscowymi nieco bardziej skomplikowanymi. Tutaj należy zauważyć, że w mieście przenieśliśmy się "na kwiaty", co łagodnie mówiąc przyciągnęło uwagę innych. Zasadniczo wszystko było miłe. Nastolatki często przychodziły i opowiadały, jak wygrałby Akhmat. Ale kilka razy podjechał do dorosłych mężczyzn i poprosił o usunięcie "róż". Wszystko to zaowocowało małą rozmową przez pięć do dziesięciu minut, po której wszyscy pozostali nieprzekonani. "Roses", których nie usunęliśmy.
Miasto się podobało. Jeśli porównamy to z innymi rosyjskimi miastami, Grozny to skrzyżowanie Kazań z Krasnodarem. Jest również piękny, czysty, słoneczny i religijny. Życie sprowadza się głównie na dwóch ścieżkach: Kadyrowa i Putina. Są tam sklepy i restauracje (dość budżetowe), eleganckie parki i place z fontannami.
Jedynym smutkiem, który denerwuje niektórych "odwiedzających" jest całkowity brak alkoholu. Dokładniej, jest jedna restauracja w "Groznym-City", na 32. piętrze hotelu (to, przy okazji, pomieściła graczy Akhmat przed meczami), która miała menu dla gości miasta, ale tylko jedno piwo pojawiło się na nim 250 rubli za butelkę 0,33. Na to wszystko z alkoholem w mieście.
Stadion. Duży, piękny, ale bardzo specyficzny. Dziwactwa zaczęły się od samego początku, kiedy, cztery godziny przed meczem, po cichu kupiliśmy bilety do trybuny gościa za jedyne 100 rubli w kasie. Jak się później okazało, na godzinę przed meczem, te same bilety zostały już sprzedane za 700 rubli..
Wejście na stadion jest również bardzo nietypowe. Pomimo ogromnej liczby wojska i policji, nasza czwórka poszła na podium, nigdy nie pokazując nikomu biletów. Inspekcja była taka. Na przykład z jakiegoś powodu nikt nie zdjął czapki z jednego z nas. Inspekcja na "Discovery Arena" odbywa się wiele razy ostrożniej.
A potem wszyscy się znacie. Było to pierwsze zwycięstwo "Spartakusa" na drodze w tych mistrzostwach, a to bardzo fajne, że widzieliśmy to na własne oczy. Ogromny szacunek dla wszystkich dwustu otyezhdyukov!
Teraz już planujemy naszą następną podróż do Rostowa nad Donem, na mecz z "Rostowem" w następny weekend. Jak zawsze, dzięki wyszukiwarce dla towarzyszy podróży, jesteśmy gotowi zabrać ze sobą dwóch fanów. Szczegóły tutaj.
* BeepCar to usługa, dzięki której kierowcy oferują bezpłatne miejsca w samochodzie, a pasażerowie szukają tych, którzy są w drodze. Koszt towarzyszy benzyny dzieli się między sobą. Pobierz wygodną aplikację na iPhone'a / iPada i Androida lub skorzystaj z witryny.