20 dni i 6350 kilometrów - wspaniała wycieczka do Australii

Andrei Baida donosi: "Australia od dawna kusi mnie swoją tajemniczością i oddaleniem, a z kilku powodów trudno było się tam dostać - tylko jeden lot trwa co najmniej 30 godzin, ale decyzja została podjęta, a moi przyjaciele z Shine Adventures rzucił się w inną podróż ".


Publikuję ostatnie zdjęcia z moich podróży na moją stronę Instagram i VK..

1. Tak wyglądała nasza mapa ruchów. Zaczęliśmy w Melbourne i wylądowaliśmy w Darwin, obejmując w sumie około sześciu i pół tysiąca kilometrów..

2. To był koniec grudnia i Melbourne przygotowywało się na Święta z mocą i głównym.

3. Melbourne, być może, najbardziej spokojne i mierzone miasto wszystkich widzianych przeze mnie.

4. Miasto stworzone na całe życie, w którym ludzie nie uciekają do pracy, ale powoli spędzają czas na życiu w każdy możliwy sposób..

5. Oglądanie z góry rytmu miasta z wieży Eureka to przyjemność.

6. Jeśli opisujesz Melbourne jednym słowem - definicja "pogodna".

7.

8. Pierwszy kontakt ze zwierzętami nastąpił w zoo w Melbourne. To jest surykatka.

9. Tutaj spotkaliśmy się z kangurem. Następnie spotkamy się ze zwierzętami już w ich naturalnym środowisku..

10. Malownicze domki na plaży 20 km od Melbourne - można je wypożyczyć na miesiąc, rzucić deskę surfingową i cieszyć się australijskim stylem życia.

11. Znane australijskie znaki drogowe migają na twoich oczach na całym kontynencie. Czasami wydaje się, że jest więcej znaków niż same zwierzęta. A my, w międzyczasie, przyzwyczajając się do prawego kierownicy, prawie wyjechaliśmy na najbliższy pas.

12. Australijczycy prawie nigdy nie widzieli śniegu i witają Boże Narodzenie podczas spaceru wzdłuż plaży.

13. Nagłówek w Sydney.

14. Grand Pacific Drive - malowniczy odcinek drogi w kierunku Sydney.

15. Plaża Bondi - najpopularniejsza plaża w Sydney.

16. Sydney, jako młodszy brat Nowego Jorku, jest pod wieloma względami podobny do tego, tylko w Sydney klimat i wiele plaż jest znacznie łagodniejszych..

17. Sydney jest największym miastem w Australii, co widać po liczbie turystów odwiedzających go, więc miasto jest trochę zmęczone i wyczerpane całą energią.

18. Ale jeśli pojedziesz na przedmieścia i spojrzysz na metropolię z boku, wtedy otwierają się idylliczne obrazy..

19.

20. Lokalny GUM - rynek królowej Wiktorii.

21. Idąc dalej w kierunku słynnych australijskich winnic..

22. Pogoda zmienia się dość szybko..

23. Po dotarciu do winnicy wreszcie ujrzeliśmy kangura na wolności. Blisko siebie, nie pozwalają, zachowując odległość około stu metrów. Jeśli podejdziesz pięć kroków, podskoczą dokładnie na taką samą odległość..

24.

25. Wracając na północ, w stronę równika, spotykamy coraz więcej surferów..

26. A oto pierwszy kontakt z koala.

27. Przez długi czas myślałem, że wszyscy Australijczycy z jakiegoś powodu farbują włosy. Ale wszystko okazało się prostsze - pod wpływem słońca włosy po prostu wypalają się. Nawiasem mówiąc, słońce w Australii jest naprawdę niebezpieczne - z powodu cienkiej warstwy ozonowej skóra pali się w zaledwie 5 minut i można zapomnieć o oparzeniach słonecznych na tym kontynencie.

28.

29.

30. Kiedy poruszamy się wzdłuż wybrzeża, zaczyna się wydawać, że Australijczycy rodzą się z surfami w ręku..

31.

32.

33. Przybyliśmy do miasta Byron Bay - prawdziwego raju dla surferów. Tutaj, najbardziej kolorowa publiczność, rzadko poruszają się na ziemi, używając wszystkiego, co mogą: deskorolki, longboardy, rowery, scrappery, rolki.

34.

35. Surfer Romance.

36. A Australia to miejsce narodzin słynnego Angusa, którego mięso uważa się za najsmaczniejsze..

37. Miasto Nimbin to osobna historia. W latach 70. przybyła tam społeczność hippisów, odkąd tam żyją. Jest to jedyne miejsce w kraju, w którym można kupić określone rodzaje narkotyków, bez obawy o surowe australijskie przepisy. Od 40 lat policja przymyka oczy na to..

38. A ten Jay Bi, pochodzący z Australii australijczyk, żył tutaj od samego założenia społeczności, palił marihuanę przez tyle lat, twierdzi, że robi to trzy razy dziennie, więc czuje się świetnie w swoim 65. Można tylko wierzyć.

39. Miasto Gold Coast - metropolia kurortu Australii, w duchu bardzo przypomina Miami.

40. Mówiąc o tym, jak Australijczycy wyglądają na surferów od urodzenia..

41.

42.

43.

44. O 5 rano na plażach można spotkać tylko surferów..

45.

46.

47. Niedaleko Brisbane znaleźliśmy piękny park, w którym można spędzić czas w towarzystwie kangurów i koali..

48. Nie widziałem takich leniwych i pasywnych zwierząt..

49. Moim zdaniem ten facet mi nie wierzy.

50. Samce kangura są łatwe do zidentyfikowania dzięki dobrze rozwiniętym przednimi łapami - bronią ich.

51. Panorama wieczornego Brisbane, miasta jeszcze bardziej zrelaksowanego niż Melbourne.

52. Niebezpieczne zejście na stromą piaszczystą wydmę..

53. To miejsce nazywa się Rainbow Beach, na początku myślałem, że ujrzę tam wiele tęcz, ale potem zdałem sobie sprawę, że chodzi o samą plażę, która o zachodzie słońca jest namalowana we wszystkich kolorach tęczy.

54.

55.

56. Nasza mała firma.

57. A to jest plaża Whitehaven, najpiękniejsza plaża w Australii, jedna z dziesięciu najlepszych plaż na świecie..

58. Spektakl jest naprawdę szalony..

59. Przez długi czas ich ścigałem - te kraby szybko biegną, wydając dziwny zbiorowy dźwięk..

60.

61. W międzyczasie przekroczyliśmy granicę stanu Queensland, klimat zmienił się na tropikalny, a tak barwni mieszkańcy, z dala od miejskiego życia, zaczęli spadać na ulice. To prawie niemożliwe, aby zrozumieć, o czym mówią - najsilniejszy australijski akcent zaskoczy nawet rodowitych Anglików..

62. Na wszystkich plażach w Queensland obowiązuje bezwzględny zakaz pływania w miesiącach zimowych - przyczyna zabójczej meduzy, wiele znaków na wszystkich plażach i instalacjach octu opowiada o jej obecności - jest to w rzeczywistości jedyne zbawienie od oparzeń.

63. A tutaj jest sam Kubomedusa. Nawet martwy i na brzegu, wciąż jest niebezpieczny. Miejscowi gorąco polecają chodzenie po plaży w butach.

64. Mission Beach - cała plaża jest usiana wysepkami cubomeduzami.

65.

66. W Queensland odległość między osadami jest znacznie większa - pokonaliśmy 800-900 km dziennie..

67. Zbliżamy się do równika, szkoda, że ​​nie umiesz pływać.

68. Mięso krokodyla nie różni się od wołowiny - sprawdzone.

69. Po oficjalnym zakończeniu podróży, wysyłając główną grupę przyjaciół do domu, postanawiamy kontynuować podróż i zagłębić się w niezamieszkane dżungle kontynentu. Mamy około 2500 km drogi do odosobnionego miasta Darwin.

70. Pierwsza noc na pustyni.

71. Musieliśmy spędzić noc na kempingach pod nieobecność innych alternatyw..

72. Spotkanie z białym człowiekiem w tych częściach jest rzadkością, kontynent Australii zamieszkują głównie aborygeni.

73. Droga się pogarsza..

74. Wkrótce asfalt się kończy, a resztę drogi musimy pokonać już na takiej powierzchni. Ten sam niezmienny krajobraz towarzyszył nam przez następne dwa dni..

75. Dzięki naszemu przyjacielowi z napędem na wszystkie koła, który zapewnia niezawodność.

76. Nie robią żartów z benzyną w tych częściach, oprócz czołgu, musisz zatankować kanister, a nawet dwa, bez których nikt tam nie jedzie - możesz trwać na pustyni w 40-stopniowym upale przez kilka dni, nie ma towarzyszy w obu kierunkach.

77. Ale takich towarzyszy często można spotkać..

78. Jedno z pierwszych przepraw przez rzekę. Pomimo obecności SUV-a, wciąż miał szansę popłynąć z prądem. Wszystko byłoby dobrze, ale znaki nad rzeką z wizerunkiem krokodyli były trochę przygnębiające.

79. Osada aborygeńskiego Borroloola. Aborygeni nie są bardzo towarzyskimi facetami, a ich pojawienie się nie musi zamykać znajomości.

80. Legend of Australia - pociągi drogowe. Na drodze, widzianej z czterema, a nawet pięcioma przyczepami, jest dość przerażające, aby wyprzedzić takie na odwrót.

81. W końcu powróciliśmy na twardą powierzchnię i do końca dnia dotarliśmy bezpiecznie do Darwin, skąd wyruszyliśmy na Bali z czystym sumieniem. Do zobaczenia wkrótce!

ZDJĘCIE: Andrey Baida