Mówi bloger Alexander Belenky, on ma macos:
Postanowiłem zebrać w jednym miejscu wszystkie najciekawsze i najsmaczniejsze z rajdu 10 tysięcy kilometrów wzdłuż wschodniego wybrzeża USA - od ławki z widokiem na Kanadę do plaży z widokiem na Kubę. Świadomi rzemieślnicy i dziewczyna, która powstrzymała zimną wojnę. Amerykański Moskiewski Uniwersytet Państwowy i metropolia, zagubiona w lesie. Autostrada nad oceanem i miasto zamieszkałe wyłącznie przez cyrkowców i maniaków ... Taka Ameryka bardzo różni się od tego, co widziały Rosjanie - co jest w telewizji, co podróżuje. Nie czekajcie na Trumpa i Obamę, nie polegajcie na Nowym Jorku i Las Vegas, nie ufajcie Hollywood i Yellowstone. Tutaj tylko prawdziwi ludzie i prawdziwy kraj, jaki on jest. I jest o wiele chłodniej. Chodźmy!
O tym wszystkim możesz napisać całe badanie. Pięć lat temu, tak przy okazji, zrobiłem. Przejechałem 35 stanów w ciągu dwóch miesięcy, a następnie napisałem książkę "Dwupiętrowa Ameryka". Teraz to nie zadziała: wracając ze Stanów Zjednoczonych, natychmiast pogrążyłem się w pracy, a potem w innych podróżach. Tak, myślę, że się starzeje! Ale dla ciebie lepiej: zdecydowałem się wkrótce powiedzieć o tym, co najciekawsze..
Jeden z tych stanów, o których nie mogę nic powiedzieć jednoznacznie. Byłem tu trzy razy i zawsze przechodziłem obok, w drodze. Miejsca są tu malownicze, ludzie żyją w małych miasteczkach: największe nazwisko to Charleston, a ja dam ci ząb, o którym nawet nie słyszałeś. Kikut popiołu, jest tylko 50 tysięcy ludzi.
Cóż, piosenka opowiada o innym stanie, o zachodniej części zwyczajnej Virginii. Chociaż wydaje się, że tak, błogosławiona amerykańska *** nya (dzicz - ok. BigPikchi), niech Bóg ich błogosławi.
Siedem lat temu w mieście Tarmond mieszkało pięć osób: jeden mężczyzna i cztery kobiety. Zaskoczona, ale żadna z rodzin nie została oficjalnie zarejestrowana. Co oni robili w takim stosunku - zapytaj. Teraz nie ma nikogo, o co można by zapytać: sądząc po osobistych obserwacjach, populacja miasta zmniejszyła się, a dziś jest solidnym zerem..
Linia kolejowa była dobrym magnesem sto lat temu, ale teraz czasy się zmieniły, pociągi w Ameryce zmniejszyły się, a pociągi ekspresowe Amtrak nie zatrzymują się w takich dziurach. Chociaż stacja nadal tam jest.
Całe miasto na jednym zdjęciu. Wewnątrz budynku są puste, chociaż wszystkie wejścia są zabite deskami i nie dostają się do środka. Zaparkowane samochody należą do pracowników kolei - zrobili coś, kopali.
Jednym z bohaterów mojego dzieciństwa była amerykańska uczennica Samantha Smith - dziewczyna, która napisała list do sekretarza generalnego ZSRR Andropowa. "Czy Rosjanie chcą wojny?" - spytała Samanta, nie mając zbyt wielkiej nadziei na odpowiedź. Ale stało się tak: Jurij Władimirowicz zapewnił, że nikt w ZSRR nie chciał po prostu bombardować Stanów, ale zaprosił także młodą Miss Smith, aby odwiedzili i zobaczyli, jak jej rówieśnicy żyli po drugiej stronie oceanu i ideologii.
(Jeśli nie słyszałeś tej historii, przeczytaj więcej w mojej opowieści o obozie dla dzieci "Artek" lub po prostu google "Wikipedia".)
Samantha Smith przyjęła zaproszenie, świetnie się bawiła i interesowała w Moskwie i na Krymie. Jednocześnie budowała mosty między Rosjanami i Amerykanami, zarówno ciotki, jak i rówieśnicy - wujkowie. Od tego czasu intensywność zimnej wojny ustąpiła. Dwa lata później, w 1985 roku, Samantha i jej ojciec zginęli w katastrofie lotniczej. Ale Amerykanie z wdzięcznością pamiętają małą dziewczynkę, która powstrzymała zimną wojnę. Wzniosła pomnik w mieście Augusta, stolicy Maine, gdzie mieszkała Samantha.
Wysoka dziewczyna w koszuli z krótkim rękawem trzyma gołębia rozpościerającego skrzydła i uśmiecha się - tak jak dzieci mogą się uśmiechać, dla których nie jest jasne, dlaczego dorośli są gotowi walczyć, kiedy negocjować pokój - to takie proste. Obok dziewczyna siedzi mały niedźwiedź i wyciąga rękę.
"Stan Maine jest dumny ze swojej córki i pamiętamy, czego nas nauczyła: jedno dziecko może odgrywać ważną rolę dla świata na świecie" - napisano na kamieniu obok pomnika. I myślę, że nadszedł czas, aby Amerykanie i Rosjanie, dzieci i dorośli ponownie przeczytali i skorygowali historię Samanthy Smith i pamiętali, że nie mamy ze sobą nic wspólnego..
Dzisiaj nikt nie będzie pamiętał, kto i kiedy po raz pierwszy pomyślał o umieszczeniu kotletu między dwoma kawałkami chleba, ale właściciele małej kawiarni Luis Lunch w mieście New Haven są pewni, że stało się to tutaj.
Zwykłe wnętrze, porysowane stoły i krzesła, przyćmione światło. "Cheap rygalovka", - czytelnik pomyśli i nie będzie tak źle.
Ale jeśli policja zje kolację - należy zaufać temu miejscu. Serwowane tutaj, w rzeczywistości, jedno danie - hamburgery. Możesz wybrać z serem lub bez, ale nazwa się nie zmieni..
Instytucja działa od 122 lat, więc McDonald's i Burger King wygrają spór: Louis Lunch serwuje hamburgery co najmniej 60 lat dłużej. Piece są również autentyczne, patties są pieczone na ruszcie, pionowo.
19-wieczny Hamburger wcale nie wygląda tak, jak przywykliśmy do kanapki. Dwa cienkie plasterki chleba tostowego, ogromny kotlet i świeży pomidor. I nie na odwrót, tak jak teraz. I tak, to było pyszne!
Cóż, przenosimy się do Pensylwanii. Tak żyją biedni Amerykanie. Chociaż to oczywiście nie jest getto.
W mieście Pittsburgh istnieją 446 mostów i dziesiątki kościołów, które dziś "zmieniły wyznanie". Kiedyś było tak religijnym miastem, że nawet główny budynek uniwersytetu zbudowano w formie katolickiej katedry ... 32 piętra.!
Budynek nazywany jest świątynią wiedzy. Wewnątrz podobieństwo z gotycką katedrą tylko się zwiększa.
Chociaż architektura może przypominać kogoś dobrego, starego Hogwartu.
Uniwersytet, mimo że wygląda na stary, został zbudowany w 1930 roku. Kiedyś był to najwyższy budynek akademicki na świecie, ale główny budynek Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego wyprzedzał go kosztem iglicy.
Ameryka jest krajem imigrantów i zawsze o tym pamięta. Ludzie z 24 krajów mieszkają w Pittsburghu, a podczas budowy uniwersytetu chcieli podkreślić tę funkcję w projektowaniu widowni: tak powstały dwa i pół tuzina "pokoi narodowych", zbudowanych w stylu tych krajów. Wygląda jak rosyjski pokój.
Ale ukraiński. Po 1991 roku musieliśmy ukończyć kilka pomieszczeń, dodając ukraiński i ormiański, aby nie urazić studentów. Ale pokój jugosłowiański pozostał bez zmian.
Sala izraelska zdobiona jest kamieniem z Jerozolimy, na podłodze jest prawdziwa mozaika z lwem.
Syryjsko-libańscy odbiorcy przypominają raczej nargile, ale tutaj prowadzą poważne dyskusje i seminaria. Hookah tutaj za rogiem, w kościele (bez żartu).
To nie jest dom opieki, ale zadzwoń, jeśli chcesz. W sąsiednim miasteczku nad oceanem jest miejsce, w którym stara technologia nie może umrzeć: tramwaje i trolejbusy z całego wschodniego wybrzeża, które służyły ich czasom, sprowadzane są tutaj do Seashore Trolley Museum, gdzie są przywracane i zakładane na koła, cokolwiek przyszedłem.
Stare tramwaje jeżdżą turystami wzdłuż specjalnie ułożonej linii kolejowej przez las..
Ci, którzy chcą rekrutować morze, a to nie tylko emeryci, którzy są nostalgiczni za swoją młodość, wycieczka do tramwaju retro to świetna zabawa dla całej rodziny. Chłopcy z przyjemnością dotykają każdego szczegółu i organizują zawody, których tramwaj jest głośniejszy.
Maszyniści i dyrygenci w tym niezwykłym miejscu również są na emeryturze. Wielu z nich pracuje jako wolontariusze, tzn. Nie otrzymują wynagrodzenia. Ale spełniają swoje dziecięce marzenie..
Występuje tu również stała ekspozycja, chociaż, jak mówią, wszystkie przywrócone wyposażenie jest w dobrym stanie, a od czasu do czasu zmieniają tabor na wycieczki, tak aby nie stagnować.
Tego dnia dowiedziałem się, że tramwaje klasy biznesowej podróżują po Filadelfii miękkimi krzesłami i dywanami.
Zostanę dziadkiem - przyjadę tutaj jako wolontariusz. Lub po prostu kup swój autobus..
Dostępne są również autobusy w muzeum: duże, piękne, wygodne. Chcę tylko przytulić tych starych ludzi.
W Rosji znak towarowy "Made in Prison" został niedawno zarejestrowany, aw Ameryce skazani otwierają własne sklepy..
Tak więc, w kolejnej dziurze zwanej Thomaston, Showroom Więzienia stanu Maine, sklep z pamiątkami zrobiony przez więźniów więzienia stanowego, istnieje już od pierwszej dekady..
Niemal wszystko jest zrobione z drewna, oprócz ręcznego.
Znaczek "wykonany przez więźniów" powinien teoretycznie odstraszać, ale sklep jest pełen ludzi.
Niektóre rzemiosła są dziecinnie naiwne, inne są pełne romansu więziennego.
Skazani robią proste rzeczy, ale wymagają też pewnych umiejętności w zakresie obróbki drewna. Ceny takich pamiątek są również różne, od kilku dolarów do kilkuset - na przykład w przypadku dużych modeli statków wykonanych z precyzją jubilerską.
Skarbonka w postaci kamery.
Domy lalek.
Sklep jest otwarty z inicjatywy samego więzienia, a kapitan otrzymuje opłatę minus prowizja za sprzedane przedmioty. Kupiłem też kilka takich pamiątek: małą pułapkę na homar i drewniany model statku do montażu (jeszcze nie zebrałem).
W Stanach prawie nigdy się to nie zdarza, nawet startery są tu rzadkością: są prywatne i prowadzą do odległych farm lub ogólnie służą jako rodzaj dróg powrotnych na ranczo. Ale jest miejsce, w którym nie ma asfaltu, a ulice można prowadzić tylko na płaskich oponach, aby nie utknąć w piasku..
Są to banki zewnętrzne, banki zewnętrzne, - piaszczyste wyspy w Północnej Karolinie.
Pomimo nazwy, Karova Beach, dzikie konie żyją na plaży. Nie tylko nie boją się ludzi, ale rzucają na nich. Czy konie wiążą się z brakiem asfaltu - nie wiem.
W dużych amerykańskich miastach mój związek się nie sumuje. Dla mnie wszystkie wyglądają tak samo i nie ma absolutnie nic do roboty. Tutaj i na temat Atlanty powiedziałbym tak samo, a najprawdopodobniej nawet przeszłam miasto, ale tam mieszka krewny, którego chciałem odwiedzić.
Dzięki niemu mogłem poznać chip i różnicę Atlanty z innych podobnych miast: poza centrum miasta nie widać. Jest prawie jednokondygnacyjny i zanurzony w zieleni: zagląda do tego lasu w tle. Wszystko jest miastem na horyzoncie!
Jest to jednak główna i jedyna różnica: reszta Atlanta jest nudna dla turysty.
Jeśli jesteś fanem Coca-Coli,.
Ale życie tutaj jest dobre: w Atlancie są miejsca pracy i możliwości.
Więc żyj skromnymi milionerami. Dlaczego warto przenieść się do Toskanii, jeśli kochasz Amerykę? Niech Włochy przyjdą do ciebie.
Nawet treshchochk w Atlancie jest inny, nieszkodliwy.
Kilka lat temu ostatnie straszne getto przerodziło się w jedną czwartą dla hipstersów - z rynkiem, smoothie i rzemieślniczym piwem..
Gopniki z falą magicznej różdżki wycofały się. A może oni też naśladowali??
A wszystko dlatego, że Bóg jest miłością.
Ale jeśli chcesz prawdziwą puszkę, pokażę ci. Jedziemy do Petera na Florydzie. O Petersburgu inny Piotr, mówiłem pięć lat temu, podczas pierwszej podróży. Teraz potrzebujemy miasta obok, Gibsonton. I to dobrze, jeśli o nim nie słyszałeś..
Dziś jest to jedno z najsmutniejszych miejsc w Ameryce, ponieważ żyli ludzie, którzy nieśli radość. Klauni, akrobaci, ekwilibryści, trenerzy, zjadacze miecza ...
Latem wędrowni artyści podróżowali po wszystkich 50 stanach, dając występy cyrkowe dla zabawy dzieci i dorosłych..
A zimą wrócili tutaj do Gibsonton, jedynego miasta w kraju, w którym należeli do swoich. Gdzie krasnoludy, hermafrodyty, bliźnięta syjamskie nie były zabawnymi dziwakami, ale zwykłymi ludźmi. Och, to było wyjątkowe miasto!
Wszystko to dzieje się w przeszłości, a podróżujący cyrk stał się przestarzały, programy telewizyjne już dawno go zastąpiły. Legendy przeszły w inny świat, ale nie nowe.
W Gibsonton są niezwykle podejrzliwi wobec obcych, a nawet próbują odizolować się od swoich sąsiadów ogrodzeniem. Rzadko dla Ameryki.
Na dziedzińcach jest wiele porzuconych furgonetek cyrkowych, ale niektóre z nich wydają się być w ruchu..
Jednak nie spotkałem artystów cyrkowych, a próba odwiedzenia ich legowiska, restauracji "Snowtown" zakończyła się niepowodzeniem: była zamknięta, być może na zawsze.
Oprócz jedynego na świecie muzeum podróżującego cyrku, który działa tylko w sobotę i niedzielę od 12 do 17 lat.
Na południe od Miami leży archipelag Florida Keys z kilku tysięcy wysp koralowych. Największe z nich połączone są drogą, co pozwala dotrzeć do najbardziej wysuniętego na południe miasta kontynentalnej Ameryki, Key West. A sposób, w jaki da się uzyskać więcej wrażeń niż samo miasto..
Polecam wszystkim, aby tu poszli. Po pierwsze, jest to zupełnie inna Ameryka, nawet odmienna od gorącej Florydy: są to już naturalne Karaiby, z białym piaskiem, leniwi, związani z opalonymi facetami (nie mylić z latynoskimi imigrantami z Miami) pod palmami kokosowymi i strasznymi muzykami ukurnnymi. Każda z wysp ma swój własny chip.
Ale droga przez wyspy zasługuje na osobną historię, ponieważ jest ósmym cudem świata. Nie chodzi o to, że zejście 200 kilometrów z autostrady wzdłuż dna oceanu jest samo w sobie fajne (chociaż fani mostu krymskiego zaczną teraz mruczeć o patriotyzmie).
Historia drogi do Key West to spełnienie marzeń i fakt, że nawet niemożliwe jest możliwe. Sto lat temu nie była to droga, ale linia kolejowa zbudowana nad wodami Zatoki Meksykańskiej z inicjatywy dyrektora przedsiębiorstwa kolejowego Henry M. Flagler. Nic takiego na świecie jeszcze nie istniało (i nie istnieje do dziś): całkowita długość linii kolejowej wynosiła 248 kilometrów, z czego 70 kilometrów wzdłuż 47 wysp zatoki. Z 170 kilometrów Jewassfish - Key West, 59 przebiegł przez otwarte morze. Około 32 kilometrów linii zbudowano na sztucznych nasypach, 27 kilometrów - na 38 betonowych i żelbetowych mostach.
Kolej została zniszczona w 1935 r. Przez najsilniejszy huragan, zwany "burzą stulecia". Element wziął ze sobą 400 osób, zniszczył kilka wysp, burząc wszystkie budynki. Firma, która była właścicielem linii kolejowej, nie była w stanie znaleźć środków na odbudowę zniszczonych terenów i zbankrutowała, a stan Floryda nie uznał za stosowne przywrócenia drogi z powodu Wielkiego Kryzysu i braku dodatkowych funduszy..
Następnie droga została przebudowana na samochód, wybrukowany w istniejącym korytarzu torów kolejowych. W latach osiemdziesiątych, równolegle do starej drogi, zbudowano nowoczesną autostradę Morskoje, z której wyraźnie widać pozostałości dawnego cudu transportu. A dla najbardziej ciekawych powiem, że po przejściu przez wyspy można zbudować cały pociąg, stare samochody są teraz wykorzystywane do innego celu..
Długi post okazał się. Jeśli przeczytałeś tak daleko, jesteś dobrze zrobiony, podaję rękę i zdejmuję perukę. Część merytoryczna raportu się skończyła, teraz możesz po prostu przejrzeć zdjęcia miasta Marco Island, zwanego także amerykańską Wenecją. Och, wiedziałbyś, ile jest wegan na samej Florydzie.!
Miejsce jest bardzo fajne, byłem tu przez kilka dni i bardzo chciałbym wrócić. Być może najpiękniejsza rzecz na Florydzie jest gorąca i brudna..