Prawdopodobnie niewielu mieszkańców miast naszego wielkiego świata kocha swoje miasto tak samo jak Odessans, prawdziwi patrioci miejscy. Ale Odessa-Mama to nie tylko domy i ulice, chwalebna historia i morze-słońce-woda, ale przede wszystkim ludzie mieszkający w tym mieście..
To właśnie na tych ludzi twórcy projektu ogłosili swoje "fotograficzne polowanie". Faces.od.ua - Faces of Odessa"Kto napisał do redaktora Bigpicture.ru, powiedzieć o swoim projekcie.
"Każdego dnia wystawiamy jeden portret jednej osoby. Jeden portret rezydenta Odessy, którego spotkamy na ulicach naszego rodzinnego miasta. Ta osoba może być Tobą lub Twoimi przyjaciółmi. Kim jesteśmy Dwie proste Odessa, które mają aparat i chęć strzelania. Postanowiliśmy nie wymieniać jeszcze naszych nazwisk. Spójrz na portrety mieszkańców Odessy i gości miasta, tak jakbyś spotkał ich na ulicy i komunikował się z nimi tak jak my. A nasze imiona nie mają znaczenia.
(15 zdjęć ogółem)
1. Po sfotografowaniu babci Lyudmili z wielką przyjemnością poszliśmy razem z nią po Arcadii, po wysłuchaniu jej historii o wyzwoleniu Odessy z nazistowskich Niemiec. Ludmiła przeszło 60 lat później, jakby ponownie przeżywała te emocje i odczucia, lęki i zapachy, a my pogrążyliśmy się w tej historii, wczuwając się w uścisk z małą dziewczynką Ludojką, która uciekła z Mostu Peresypskiego przy ul. Pasteur do Bolshaya Arnautskaya dosłownie przejechał trupy, ryzykując zabłąkany pocisk, płacząc i jednocześnie śmiejąc się z radości. Pobiegłem powiedzieć mojej babci, że Odessa znów jest wolna, i może nie bać się teraz wyjść.
2. Valery Pawłowicz, pochodzący z Odessy, narzekał na losy miasta. To, co teraz, nigdy nie zdarzyło się w Odessie. To, co niegdyś było niegrzecznością w mieście, to także Odessa, i wysłali ją wcześniej w Odessie. A teraz wszystko jest jak w innych miastach. I nic więcej ... Dobrzy ludzie, rodowici Odessanie, wyjeżdżają, by mieszkać w USA, Izraelu ... Ale Walerij Pawłowicz nigdzie nie pójdzie. Urodził się i wychował tutaj, podobnie jak jego rodzice.
3. "Czy kręcisz projekt o Odessie? Cześć, więc nadal jesteś w! Jestem prawdziwą Odessą. Moja matka jest Bułgarką, ojcem Greków. Kim jestem? A ja - Odessa! Szkoda, że mnie teraz poznałeś, nie latem. Latem prowadzę motocykl, mamy własny gang. "
Tak więc monolog towarzyszył Igorowi zaimprowizowaną mini sesję zdjęciową. Bardzo głośny, charyzmatyczny. On jest bardzo, ale jednocześnie sprawia wrażenie osoby dobrodusznej.
4. Szczerze mówiąc, spotkałem pułkownika nie przez przypadek. Zadzwoniłem do mojego brata, a on nawet nie pomyślał: "Witalij Witalijewicz, najmilsza dusza, człowiek, minęła Afgana, on jest dla mnie symbolem obrońcy ojczyzny".
Zadzwoniłem, poznałem. I podczas sesji filmowej złamałem sobie stereotyp militarnego człowieka, jak niegrzeczny człowiek, który mówi w podniesionym tonie.
Witalij Witalijew powitał go serdecznie, gościnnie ofiarowany z okazji 23 lutego iz wielką przyjemnością pozował mi do kamery.
5. Siedziałem w biurze i wyglądałem przez okno. Ciężka pogoda, ludzie pędzący gdzieś ... Tylko jedna osoba wydostała się z tego całego obrazu. Janitor, który bawił się w śniegu z dziećmi. Nie mogłem przegapić takiej szansy i wybiegłem, aby zrobić mu zdjęcie.
Najbardziej podoba mi się w nim jego uniwersalny spokój. Wydawało mi się, że nauczył się wszystkich sekretów wszechświata, a teraz nosił je na ramionach.
6. Coś w tym gościu było oryginalnie rosyjskie, bohaterskie. Gdybym nakręcił epos o rosyjskiej ziemi, z pewnością wziąłbym go do mojego filmu. Właśnie to skłoniło mnie do powstrzymania Sashy i zaprosiłem go, by wziął ramy dla naszego projektu..
Sasha okazał się bardzo sympatycznym młodzieńcem, natychmiast skontaktował się ze mną i pozował mi z przyjemnością, mówiąc mi, że studiuje w college'u inżynierii mechanicznej, bardzo kochał swoje miasto i chodził na świeżym powietrzu..
7. Dziś pierwszy wiosenny dzień sprawił nam radość z niewielkimi opadami śniegu. Wania, jak nasz dzisiejszy bohater przedstawił się, cieszył się z tego wydarzenia dziecinną spontanicznością. Sam z Afryki, od kilku lat mieszka w Odessie i uważa go za swój dom. Obłędnie podobny do Willa Smitha, postaw mnie przed trudnym wyborem. Przez ponad godzinę porównałem kilka jego zdjęć, nie wiedząc, które z nich dziś umieścić w naszym projekcie..
Decyzja została mi dana z wielkim trudem. Wybrałem ten, który w jak największym stopniu charakteryzuje jego wewnętrzny świat i jego radość nawet na tak drobiazg jak śnieg..
8. Pomimo śnieżnej i zimnej pogody pierwsze nuty wiosny już są wyczuwalne w powietrzu. Ludzie się uśmiechają, rozglądają się i widzą rozchodzący się nastrój..
Ira wychodzi za mąż na początku lata, i jak każda oblubienica, odpowiedzialnie przygotowuje się do ślubu z góry. Złapałem ją w chwili, gdy wsiadła do samochodu i pośpieszyła na następne spotkanie z innym specjalistą weselnym. Po wysłuchaniu mnie z łatwością zgodziła się pozować, a uśmiech nie zniknął z jej twarzy..
9. Tatyana Iwanowna, rodowita kobieta z Odessy, spotkałem się trzeciego dnia wiosny. Bardzo pozytywna babka, opowiedziała mi o swoim ciężkim życiu, o tym, jak przeżyła wojnę, wyszła za mąż za weterana wojennego, który w wieku 16 lat zgłosił się na ochotnika do wojny. Odcisk wszystkich przeciwności i przeszłych lat życia został zdeponowany na jej twarzy, ale jej oczy uśmiechnęły się do mnie, a moja dusza poczuła się jak coś tak ciepłego i spokojnego, stało się jasne, dlaczego walczyli - dla nas, dla naszych dzieci, dla mnie, dla moich zdjęć ...
10. W jednej ze wschodnich religii jest praktyka bardzo przypominająca naszą pożegnalną niedzielę. Wybierasz osobę i dziękujesz mu. Dziękuję za życie, którego nie mieszkasz. Dziękuję za pozostanie w domu na ciepłej kanapie i czytanie tych linijek, bo siedząc w pracy, zarabiasz pieniądze.
Powiedz mu, dzięki, właśnie tak. I nie ma znaczenia kim jest, czy to sprzedawca gazet w pobliżu twojego domu, czy szefa, niech będzie osobą, która uosabia ci inne życie. Życie bez komfortu, w którym teraz jesteś.
Powiedzieliśmy dzięki Vladimirowi. A on, jakby nas rozumiał, głuchym, zagubionym głosem odpowiedział:
- Proszę.
11. Jak już zdarzyło się w moim przypadku, również ją dogoniłem. Może wynika to z kiepskiego wzroku, ale najprawdopodobniej po prostu być nieśmiałym przed pięknymi dziewczynami. Christina jest studentką w Instytucie Wody. Bardzo pozytywna i otwarta dziewczyna. Moja propozycja stworzenia jej portretu została pozytywnie odebrana (no cóż, widzisz) iz przyjemnością. Powiedziała mi, że uwielbia być fotografowana, lubi tańczyć i uwielbia spędzać miło czas z przyjaciółmi, z którymi ma wiele ...
12. Pierwszą rzeczą, która przychodzi mi do głowy podczas międzynarodowego dnia kobiety, jest sfotografowanie szczęśliwej, uśmiechniętej kobiety. Ale w tym dniu jest wiele pięknych, szczęśliwych i uśmiechniętych kobiet! A wybór, który stanął przede mną, wprawił mnie w lekkie osłupienie.
Uratował sytuację młodego taty z Ilyą, która pośpieszyła, aby szybko pogratulować mamie w święta.
Drogie dziewczęta i kobiety, gratulujemy wam wszystkich w dniu kobiety. Zawsze bądź piękna i szczęśliwa! Do zobaczenia na ulicach.
13. To, co odróżnia Odessę od innych miast, to liczba uśmiechniętych ludzi. I nawet jeśli ktoś się spieszy, w każdym razie znajdzie czas dla natarczywego fotografa i uśmiechnie się do swojego aparatu..
Artur się śpieszył. Musiał nosić kilka dokumentów, dopóki biuro, do którego uciekł, nie zostało zamknięte. Artur ma cel. Do końca roku kupi sobie mieszkanie i samochód. W tym celu założył nowy biznes i nie ma czasu na nic. Szczerze życzę mu powodzenia, bo ludzie sukcesu nie potrzebują szczęścia.
14. Chodząc wczoraj rano przez Park Szewczenki, nie mogłem nie zauważyć dziwnej żywotności, która absolutnie nie była charakterystyczna dla tego miejsca. Mnóstwo policji, wojsko. Ultra-lewe macha flagami histerycznie. Z policyjnym treningiem podciągnij studentów ...
"Co się dzieje?" - zapytałem Anatolija. "Tak, dziś ma urodziny", skinął głową w kierunku pomnika Tarasa Szewczenki, "Ale jutro umrze", filozoficznie westchnął Anatolij, wyjął z saksofonu książkę z notatkami i zaczął dostroić swój instrument muzyczny.
15. Walery Pietrowicz w jego 73 latach powiedział mi o Odessie. Ale tak się stało, że rozmowa przerodziła się w dzieciństwo. - Dzieciństwo? O czym ty mówisz, w latach mojego dzieciństwa wybuchła wojna, mój ojciec był oficerem Armii Czerwonej, a kiedy Niemcy zabrali Odessę do świty, podjął desperacką próbę wywiezienia mnie i mojej matki z miasta. Dał nam swój samochód z kierowcą, abyśmy mogli przebić się przez jeszcze nie otulone miasto, ale niedaleko Nikołajewa nasz samochód został skonfiskowany. Gdyby nie żołnierze, którzy po prostu podnieśliby nas z matką, nigdy byśmy nie zdołali się przedrzeć, a śmierć byłaby nieuchronna.