Dziś czas opowiedzieć o trasie prasowej do Jeziora Bajkał. Głównym celem naszej podróży do Buriacji było wspólne działanie Coca-oli i Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju "Każda kropla ma znaczenie - Jezioro Bajkał". Oczywiście, dzięki staraniom organizatorów, zobaczyliśmy także stolicę regionu, Ulan-Ude, odwiedziliśmy centrum rosyjskiego buddyzmu - dębian Iwołgińskiego, udaliśmy się do wioski Ekhanluk, aby zobaczyć, jak entuzjaści tworzą Muzeum Wody, i tak dalej ... Ale ten problem będzie dotyczył istota podróży - czyszczenie brzegu Bajkału. I wszystko inne - później ... (Patrz Część 2)
(Łącznie 24 zdjęcia)
Celem trasy prasowej była akcja Coca-coli i Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) "Każda kropla ma znaczenie - Jezioro Bajkał". Ten długoterminowy i wszechstronny projekt dotyczący ochrony zasobów wodnych obejmuje różne inicjatywy lokalne mające na celu ochronę ekologii jeziora Bajkał. Nasza grupa, w skład której wchodzili blogerzy i dziennikarze z różnych publikacji z Moskwy, Sankt Petersburga, Jekaterynburga, Rostowa nad Donem itp. polecieli do Buriacji, aby wziąć udział w 4-dniowej trasie prasowej.
Po locie do Ulan-Ude, zostaliśmy zabrani do wioski Sukha w dzielnicy Kabansky, położonej nad brzegiem Jeziora Bajkał, 175 kilometrów od stolicy Buriacji. 5 września - Dzień Bajkału. W tym dniu odbyło się główne wydarzenie - agitour "2010 metrów czystego brzegu". Tego dnia ekolodzy z Buriacji i Irkucku oczyścili brzegi jeziora Bajkał z gruzu.
1) Wszystko zaczęło się od briefingu, w którym wzięli udział przedstawiciele Coca-Coli, Programu Rozwoju Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNDP) i ROO BIC Edge ...
2) Po odprawie udaliśmy się do miejscowego domu kultury, w którym gromadzili się studenci i ekolodzy z Buriacji.
3) Kontynuowano dalszą agitację koncertem, podczas którego przyszli nauczyciele z buriackiego uniwersytetu stanowego pokazali swój głośny zapał uczniowski. (C) Agencja CB.
4) ... i niektóre tańce narodowe ... (C) Agencja CB.
5) Widok w pobliżu Domu Kultury w miejscowości Sukhaya jest rzut kamieniem od brzegu Bajkału. Ale w akcji wzięło udział ponad stu uczestników, więc aby nie zmarnować siły i nie nadać akcji charakteru konkurencyjnego, podzieliliśmy się na trzy zespoły - zielone, żółte i niebieskie. Każda drużyna przejechała dwa kilometry w różnych częściach wybrzeża, zbierając śmieci w plastikowych workach..
6) Większość blogerów jest po stronie zielonej. Do miejsca docelowego pojechaliśmy autobusem, a za oknem poszły krowy Sukhinsky.
7) Bajkał ma oszałamiające widoki i prawie dziewiczą przyrodę. Wyrzucanie śmieci było czymś w rodzaju zbierania grzybów - musieliśmy tego szukać (choć przyznaję, że byliśmy na końcu naszej grupy :)). Ale jak Czarna Królowa Alicja mawiała: "Czy to wzgórze?" Widziałem takie wzgórza, obok których ten jest po prostu prosty! ". Mogę więc powiedzieć: "Czy to śmieci?" Widziałem mojego rodzinnego Azowa, w porównaniu do którego brzegi Bajkału są po prostu sterylne! "
8) Buriacki egzotyczny: centrum rekreacyjne - kompleks jurorski. Z jakiegoś powodu absolutnie pusty.
9) Weszliśmy do największej jurty, która była kawiarnią.
10) Wewnątrz - nie dusza. Tylko portret Czyngis Chana i czyjaś szata.
11) Byłoby wspaniale mieszkać przez tydzień w takiej jurcie na samym brzegu Najświętszego Morza.
12) Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jurtki były zamknięte na takich sznurkach. Chociaż może być na zamku - ale wstydziłem się tego sprawdzić.
13)
14) W miarę jak posuwaliśmy się naprzód, wszystkie śmieci przybywały w torbach. (C) Agencja CB.
15) Nagle - dziwne znalezisko. Trzy pary butów - męskie, damskie i dziecięce. Dookoła - nie dusza, do najbliższej osady - cztery kilometry. Cała rada została zwołana w tej sprawie - to jest śmieci lub czyjaś własność. Zdecydowaliśmy się nie dotykać. Nagle gospodarze (odlotowi?) Powrócą.
16) Prawdopodobieństwo, że płynęli tego dnia było bardzo małe.
17) Jednym z pomysłów działania było promowanie selektywnego zbierania śmieci do dalszego przetwarzania. (C) Agencja CB.
18) Plastik i szkło zbierano w różnych workach. (C) Agencja CB.
19) Nagle przed nami pojawił się wielki zalew, który zablokował drogę naszej zielonej drużynie.
20) Nie było powrotu. Trzeba było wynieść śmieci na drogę, skąd następnie wyjęto je ciągnikiem, więc musiałem zrobić "przejście mostowe". (C) Agencja CB.
21) Mimo krzątaniny i mokrych stóp - przejście jest z tyłu. Kolejne pięćset metrów i nasz marsz się skończył. Będąc człowiekiem w kościach mózgu miasta, nie mogłem pozostać obojętnym na widok krów (o, egzotyczne!). Jest ich dużo w Buriacji (na całą czterodniową wycieczkę widzieliśmy prawdopodobnie setki), a sądząc po skafandrze, dalecy krewni są ze sobą - albo taki kremowy, albo biało-brązowy.
22) Przez długi czas nie mogłem się przystosować, tak jak podczas fotografowania, aby przyciągnąć uwagę rogatego modelu do siebie. Jak do niej zadzwonić? (Eeee! Hallo! Towarzysz byka! Obywatel krowy! Kis-kis!). Zapytałem miejscowych, okazało się, że krowy wezwano z takim samym dźwiękiem, jak spowalniały konie. Ttrrruuu! -Ttrrrruuu!
23) Śmieci zebrane, ale fotografia trwa nadal.
24) Zamknij. (C) Agencja CB.