Na Pikabu, użytkownik pod pseudonimem BootSect opowiadał, jak w 2007 roku wraz z innymi uczniami odegrał rolę nauczyciela historii w MEPI. W tym celu zaprojektował nawet specjalny mechanizm. Opublikowaliśmy jego historię całkowicie.
Źródło: Pikabu
24 listopada 2007 r. W siedzibie MEPhI odbył się regularny wykład dla studentów Wydziału Cybernetyki. W tym czasie nikt nie podejrzewał, że stanie się jedną z mitycznych opowieści, które zwrócą dziesięć lat później, dodając nowe szczegóły. Tak się złożyło, że byłem świadkiem, a nawet w pewnym stopniu uczestnikiem tych wydarzeń - ale przede wszystkim najpierw..
Wykłady Siergieja Mitrofanowicza Nikitienki w MEPI były kochane, tak że nawet w sobotę rano publiczność nie była pusta. Tylko uczeń na pierwszym biurku, który miał drzemkę ze zmęczenia, trochę popsuł obraz. Cóż, co od niego zabrać - zmęczony, biedny, kto się nie wydarzył? Wszystko byłoby ok, gdyby po pewnym czasie nie zaczął głośno chrapać ...
Najbardziej niecierpliwy może przewinąć wideo do znaku 0:10, ponieważ już powiedziałem tło. A jeśli ktoś chce poczuć się jak nauczyciel, może zatrzymać film o 1:45 i spróbować odgadnąć, co się stało.
Cóż, teraz możesz obejrzeć wideo na pewno. Chrapiący student okazał się marionetką, z której "flaki" spadły, gdy tylko wykładowca uniósł kurtkę..
Potem przez kolejne dziesięć minut nie mógł normalnie wykładać ze śmiechu. Nie spodziewaliśmy się, że rajd będzie tak udany, a my naprawdę nie zadaliśmy sobie trudu z kwestią strzelania. To dobrze, że jeden z chłopaków z grupy równoległej miał aparat cyfrowy z nimi, i dzięki niemu możemy zobaczyć, jak wszystko było w rzeczywistości.
Pomysł tego rajdu odwiedził nas, jak zwykle, przez przypadek. Pewnego razu, w parze, mój przyjaciel Andrei zauważył, że kurtka puchowa zwisająca z oparcia krzesła wyglądała jak siedząca studentka z daleka. A potem fantazja pierwszorocznych techników pomnożona przez dzieciństwo w jednym miejscu.
Podstawą lalki była kurtka Andrzeja. Wypełniliśmy jej rękawy szalikami, zamiast naszych ciał założyliśmy plecaki i teczki, i wyciągnęliśmy głowę z balonu. Z boku widać, że nasza studentka sonia okazała się beznadziejna, ale z przodu była całkowicie niewidoczna (biurka oddzielają wykładowcy od ściany ze sklejki).
Oczywiście, jeśli wiesz, że jest to podróbka, możesz zobaczyć nienaturalną postawę i proporcje. Mimo to udało nam się skutecznie oszukać nauczyciela, który przez minutę próbował obudzić lalkę..
Odpowiedziałem na "mechanizm zapadkowy". Z części zamiennych powstał prosty wzmacniacz zasilany baterią "Korona". Chrapanie przeszło z odtwarzacza MP3 na duży głośnik (wydaje się, że 4GD-35) ukryty wewnątrz lalki. W zapisie chrapanie słychać słabo, ale było dokładnie tak, jak powinno być - nie karykaturalnie, ale wystarczająco głośno, aby wszyscy na widowni mogli go usłyszeć..
Nawiasem mówiąc, sami nagrywaliśmy chrapanie: nasz szef Misha, teraz Mikhail Michajłowicz, nauczyciel 12 wydziału MEPI, po mistrzowsku przedstawił go na rejestratorze. Jestem pewien, że opowiada tę historię swoim studentom. Nawiasem mówiąc, był odpowiedzialny za "animatronikę" (metody kina i animacji, w których powstają ruchome sztuczne części ciała - ok. BigPikchi) naszej lalki - tak, nie była statyczna! Miała "płuca" z balonu, do którego przymocowana była długa gumowa rurka, więc nasz uczeń nie tylko chrapał, ale także oddychał całkiem naturalnie. W pierwszej minucie filmu możesz zobaczyć, jak Misza wbija się w telefon..
Zachował się fragment starej wersji tego samego filmu, w którym zdjęcie z tego obrazu obejmuje fotografowanie pod innym kątem (aczkolwiek w fatalnej jakości). Ale jest cenna w krótkim opowiadaniu nauczyciela o tym, jak w podobnej sytuacji wykładowca nagle obudził studenta śpiącego na parę, a więc prawie nie miał odpowiedniego dopasowania. To wyjaśnia jego delikatność w radzeniu sobie z naszą lalką.