Każdy z nas przynajmniej raz w życiu zastanawiał się, co się z nim stanie na starość. Nikt nie chce stać się ciężarem dla krewnych, ale nikt nie jest na to odporny..
104-letni naukowiec David Goodall nie cierpi na poważne choroby, ale tak bardzo martwił się o zbliżającą się utratę niepodległości, że poszedł na pół świata, by przeprowadzić eutanazję..
Źródło: BBC
Mimo zaawansowanego wieku Goodall mieszkał samodzielnie w małym mieszkaniu w australijskim mieście Perth, nie potrzebując żadnej pomocy. W 2016 roku wygrał nawet bitwę z uniwersytetem, na którym pracował, aby uzyskać prawo do pracy w biurze. Faktem jest, że ze względu na wiek administracja uniwersytecka nalegała, aby naukowiec pracował z domu. To prawda, że Goodall musiał pracować w biurze położonym bliżej domu. Ponadto był zmuszony zrezygnować z jazdy i występów w teatrze.
Decyzja Goodalla, by dobrowolnie zginąć, przyspieszyła upadek jego własnego mieszkania. Naukowca znaleziono zaledwie dwa dni później i zabrano do szpitala. Później lekarze stwierdzili, że mężczyzna potrzebuje ciągłej opieki.
"Jest niezależną osobą i nie chce być stale monitorowany, szczególnie obcy", mówi jego córka.W Australii eutanazja jest legalna tylko w jednym państwie, a następnie podlega obecności nieuleczalnej choroby. Dlatego Goodall postanowił udać się do Szwajcarii, gdzie zezwala się na eutanazję.
"Moja rodzina rozumie, jak bardzo jestem niezadowolona z mojego życia pod każdym względem. Im szybciej to się skończy, tym lepiej", mówi Goodall..Organizacja non-profit Exit International, która pomaga ludziom umrzeć, zebrała pieniądze na podróż Goodall na platformie crowdfundingowej GoFundMe. Pierwotnie planowano zebrać 15 tysięcy dolarów. Ale przez dziesięć dni ludzie wysyłali kolejne 5 tysięcy dolarów.
Historia Goodalla przyciągnęła wiele uwagi. W swoim kraju zaczęli zastanawiać się, czy eutanazja powinna zostać zalegalizowana. Rząd publicznie złożył kondolencje temu człowiekowi, ale stwierdził, że możliwość dobrowolnej odejścia z życia pozostanie tylko dla osób śmiertelnie chorych..
Goodall ma nadzieję, że opinia publiczna nie potępi jego decyzji.
"Myślę, że starsza osoba, jak ja, powinna mieć wszystkie prawa, w tym prawo do samobójstwa".