Kanadyjska Denise Robertson i jej chłopak od wielu lat marzyli o wygraniu jackpota na loterii. Kiedy wreszcie nadszedł ten doniosły dzień, Denise pozwała go. A wszystko dlatego, że jak tylko dowiedział się o wygranych, zebrał swoje rzeczy i zniknął.
Źródło: CBC
Rezydentka Chatham Denise Robertson pozwała swojego chłopaka Maurice'a Thibaulta. Uważa, że połowa wygranych w loterii należy do niej.
"Razem marzyliśmy, że wygrywamy na loterii, oboje kochamy samochody mięśniowe i chcieliśmy kupić taką maszynę, kupić dużo na wsi i zbudować warsztat, w którym zajmowalibyśmy się naszymi maszynami" - powiedziała Denise..Dreams zaczęło się spełniać 20 września, kiedy to Loteria i Gambling Corporation z Ontario ogłosiły dwóch zwycięzców loterii 6/49, którzy podzielą się funduszem nagród w wysokości 12 milionów dolarów. Nauczywszy się tego, Denise napisała do Maurice'a..
- Kupiłeś wczoraj bilet 649?Kiedy Maurice wrócił do domu z pracy, powiedział, że ich bilet nie wygrał. Cztery dni później Thibault poszedł do pracy i nie wrócił. Denise wróciła do domu i zobaczyła, że ubrania i dokumenty jej chłopaka zniknęły..
"Kiedy patrzę wstecz, pamiętam, że dzień wcześniej zrobił około 15 cotygodniowych prań, tak jakby zamierzał odejść" - powiedziała Denise..
Robertson dowiedział się, że młody człowiek rzucił pracę w sklepie, pokazując zdjęcie zwycięskiego biletu szefowi..
Denise pozwany 28 września. Ostrzegła Ontario Lottery i Gambling Corporation o kontrowersjach związanych z wygraną. Zakaz wydany przez sędziego Sądu Najwyższego stanowi, że korporacja nie powinna pobierać od nikogo zysku, dopóki problem własności nie zostanie rozwiązany. Thibault podjął już próbę zakwalifikowania się do milionów w Toronto Prize Center, ale zakończył się niepowodzeniem.
"Jestem zdenerwowany i rozczarowany tym, co się wydarzyło, dla nas może to być początek szczęśliwego i ekscytującego czasu, mogliśmy zrobić to, o czym marzyliśmy" - powiedziała Denise.