Skazany na fałszywe oskarżenie dostał uniewinnienie po 27 latach

John Bunn spędził 17 lat w więzieniu pod fałszywym zarzutem. Po zwolnieniu z więzienia mężczyzna postanowił udowodnić, że nie popełnił zbrodni, za które go oskarżono. W końcu udało mu się. Kiedy Bann został oczyszczony z wszelkich zarzutów, wybuchnął płaczem na sali sądowej.


Źródło: The Sun

W 1991 r. Policja zaatakowała w Nowym Jorku. Oficer Rolando zginął, a Robert Crozon został ranny. Stał się jedynym świadkiem w tej sprawie. John Bann, który miał wtedy tylko 14 lat, i jego przyjaciel zostali oskarżeni o morderstwo drugiego stopnia..

W więzieniu John spędził 17 lat, aż w 2009 roku został zwolniony warunkowo. Bann próbował udowodnić swoją niewinność przez cały czas w areszcie i dekadę po tym, jak został zwolniony z więzienia. Po zwolnieniu założył nawet organizację ochrony więźniów.

Sprawa Bann została ponownie otwarta dopiero w 2016 r. A potem okazało się, że sprawa jest pełna niekonsekwencji. Świadek powiedział, że napastnicy byli biali, a Bann i jego przyjaciel byli czarni; odciski na miejscu zbrodni nie pasowały do ​​odcisków podejrzanych. A detektyw Louis Scarcella właśnie żonglował skrzynką..

W rezultacie sąd uniewinnił Banna i wycofał wszystkie zarzuty przeciwko niemu. 41-letni mężczyzna wybuchnął płaczem na sali sądowej.

"Chcę Ci podziękować, Wysoki Sądzie, bo przez 27 lat walczyłem o życie" - powiedział Bann. Potem mężczyzna odwrócił się do sali: "Chcę, żebyś wiedział, że potępiłeś i uwięziłeś niewłaściwą osobę".

Bann nie mógł już powstrzymać emocji, zbliżył się do sędziego, złapał ją za ręce i ukrył w nich twarz.

"Miałeś tylko 14 lat, to nie powinno się zdarzyć" - powiedział sędzia.

Przyjaciel Bunna, który był w więzieniu od 24 lat, również zrzucił wszystkie zarzuty. Przypadki morderstw, które prowadził detektyw Louis Scarcell, zostaną przeanalizowane.

Drodzy czytelnicy!
Chcesz być na bieżąco z aktualizacjami? Subskrybuj naszą stronę w Facebook i kanał w Telegram.