Rozpoczęła się kampania prezydencka w Urugwaju: pod koniec października mieszkańcy kraju wybiorą nową głowę państwa. Walka między kandydatami jest poważna, ale cały świat jest bardziej zainteresowany dziedzictwem odchodzącego przywódcy José Mujica, który zbudował "najbardziej liberalny kraj Ameryki Łacińskiej".
(Łącznie 9 zdjęć)
Źródło: nvua.net
Jose Mujica stał się sławny na całym świecie dzięki niesamowitemu altruizmowi i radykalnym reformom. W 2013 r. Wpływowy magazyn The Economist uznał Urugwaj za "kraj roku". Co więcej, to latynoamerykańskie państwo jako pierwsze otrzymało taki zaszczyt, zanim czasopismo określiło tylko "ludzi roku". Redaktorzy wyjaśnili swój wybór po prostu: z konserwatywnego katolickiego kraju szybko przekształciło się w prawdziwą fortecę społecznego liberalizmu..
1. Prezydent Urugwaju José Mujica gardzi życiem, komfortem i wygodą.
W ciągu zaledwie kilku lat zalegalizowano tam małżeństwa osób tej samej płci, marihuanę i aborcje. Główną rolę w tych przemianach odegrał José Mujica, prezydent lewicowych wyroków skazujących, którego sposób życia był respektowany nawet przez brytyjską gazetę The Daily Mail, która uwielbia pokazywać "bojowników o szczęście ludzi", którzy żyją ponad swoje możliwości. Artykuł na temat prezydenta Urugwaju brzmiał: "Nareszcie polityk, który NIE ukrywa swojej własności!".
2. Prezydent Urugwaju José Mujica u drzwi swojej "rezydencji"
Ukrywanie muchy to naprawdę nic. Po objęciu funkcji prezydenta opuścił luksusowy pałac, w którym mieszkało wiele urugwajskich caudillos, i osiedlił się na farmie swojej żony na przedmieściach stolicy, Montevideo. Niełatwo zgadnąć, że prezydent mieszka w skromnym domu z jedną sypialnią: jego samochód - Volkswagen Zhuk, wyprodukowany w 1987 r., Stoi przed domem w otoczeniu chryzantem. Straż jest reprezentowana przez dwóch policjantów, którzy znudzą się po stronie wiejskiej drogi prowadzącej na farmę, a także trójnóg Manueli, ukochanego psa głowy państwa.
3. Prezydencka kawalkada - Muchika jeździ swoim samochodem. Zdjęcie: miamiherald.com
Sam w swoim wolnym czasie 78-letni prezydent, zajmujący się głównie małym ogrodem. Kiedy zaczyna się czuć wiek - idzie do zwykłej wiejskiej kliniki, gdzie cierpliwie czekają na kolejkę do lekarza na równi ze stałymi gośćmi. Kupuje też jedzenie w zwykłym sklepie, gdzie po pracy woła swoim samochodem. W tym samym czasie wydaje sporo pieniędzy: daje 90% wynagrodzenia prezydenckiego na cele charytatywne, a on żyje około tysiąca dolarów miesięcznie.
4. Jose Mujica czeka w ogólnej kolejce na lekarza w wiejskiej klinice. Zdjęcie: hzm_umr / Twitter
Mujica nie lubi kiedy jest nazywany "najbiedniejszym prezydentem planety". Według niego ci, którzy otaczają się niesamowitym luksusem, za którym ukryta jest całkowita duchowa i moralna pustka, są biedni. Po prostu żyje normalnie, w pełnej zgodzie z własnymi potrzebami. Prezydent wyjaśnia, że przez wiele lat zwykły materac był granicą jego marzeń, dlatego jego obecne życie jest dla niego bardzo odpowiednie.
5. Prezydent jest zajęty w domu
Mujica wie, o czym mówi: rozpoczął karierę polityczną w marksistowskim ruchu partyzanckim Tupamaros. Jego bojownicy stali się znani jako rodzaj "rabusiów" - rabowali bogaczy i banki, a następnie rozdawali biednym pieniądze i majątek. Takim wywłaszczeniom często towarzyszyła przemoc: na przykład Mujica został ranny sześciokrotnie w rzutach karnych. Kiedy wojsko doszło do władzy, większość członków Tupamaros, w tym przyszły prezydent, znajdowało się za kratkami. Podsumowując, spędził dziesięć i pół roku i dwa lata - sam na dnie studni, gdzie warunki były oczywiście bardzo ograniczone: materac nie opierał się.
6. Leć z pierwszą damą
Prezydent Urugwaju, choć wzywa cały świat, by wydostał się z kajdan "nieumiarkowanej konsumpcji", nie wymaga ascezy ze strony współobywateli. Według niego ludzie zawsze dążyli i zawsze będą dążyć do lepszego życia, co jest na ogół normalne.
Dlatego Muchica porzuciła marksistowskie poglądy na swoją młodość i prowadziła umiarkowaną politykę centrolewicową, która zapewniła jego krajowi stabilny trzyprocentowy wzrost w ciągu ostatnich lat. Państwo inwestuje znaczne środki w projekty krajowe i infrastrukturalne. Na przykład z inicjatywy prezydenta każdy uczeń w kraju otrzymuje za darmo niedrogi komputer..
7. Prezydent warzy herbatę. Zdjęcie: ranaseten / Twitter
Pod przywództwem Mujica Urugwaj stał się krajem o wiele mniej niebezpiecznym. Po całkowitej legalizacji marihuany i ustanowieniu ścisłej kontroli państwa nad jej handlem, międzynarodowe kartele narkotykowe zaczęły opuszczać kraj. Marihuana stała się powszechnie dostępna, po czym popularność heroiny i kokainy gwałtownie spadła. Nie potrzebna była wojna z handlem narkotykami: Urugwaj po prostu przestał być opłacalnym miejscem dla jego rozwoju..
Nawiasem mówiąc, ludność, która początkowo postrzegała legalizację marihuany z dużą dozą sceptycyzmu (ocena kandydata na prezydenta minęła), wkrótce uświadomiła sobie wszystkie pozytywne aspekty tej innowacji. Teraz nikt nawet nie podnosi kwestii przywrócenia odpowiedzialności karnej za posiadanie i konsumpcję "chwastów". Ponadto światowe doświadczenie Urugwaju w tej dziedzinie jest aktywnie badane i brane za przykład..
8. Dwa komandanty: Mucha odwiedza Fidela Castro
Po październiku mieszkańcy kraju przegapią nie tylko altruizm i gotowość prezydenta do reform. Wielu Urugwajczyków jest pod wrażeniem jego stylu dialogu: szczery, a nawet szorstki. Sześć ran po kulach, kilkanaście i pół roku więzienia i starość można dodać do czyjejś ciekawości i wrogości. Oczywiście status prezydencki narzuca pewne ograniczenia, ale Mujika nadal jest stronnikiem w sercu. W 2013 roku, po rozmowach z argentyńskim prezydentem Cristiną Kirchner, przywódca Urugwaju, wierząc, że nikt go nie słyszy, nazwał jego kolegę "starą wiedźmą". Jednak mikrofon został włączony, więc ta definicja została nie tylko usłyszana, ale natychmiast rozprzestrzeniła się w sieciach społecznościowych. Od tego czasu Argentyńska opozycja Kirchner inaczej nie powołany. Przeprosiny Mukhiki w tym sensie były dla niej słabym pocieszeniem..
9. Urugwajczycy bardzo kochają swojego prezydenta. Na zdjęciu - jedna z manifestacji tej miłości: fani Urugwaju na Mistrzostwach Świata 2014 w Brazylii
Kolejny epizod z tej samej serii pojawił się całkiem niedawno, prezydent Urugwaju, który dowiedział się o dyskwalifikacji napastnika reprezentacji narodowej Luisa Suareza na szczycie Pucharu Świata, ogłosił funkcjonariuszy FIFA "starym m ... kami". Decyzja o dyskwalifikacji nazwał "faszystą". Kiedy reporterzy pytali, czy można go zacytować, głowa państwa odpowiedziała: "Tak, proszę! Opublikuj to." Nie trzeba dodawać, że jego popularność po tym wśród współobywateli wzleciała do nieba. Klęska urugwajskiej drużyny z Kolumbii tylko wzmocniła wyborców pod względem poprawności słów ich prezydenta.
Teraz w Urugwaju trwa kampania wyborcza, w której Mujica nie uczestniczy. Bez wątpienia jednak pozostanie legendarną głową państwa, która, jak zauważył The Economist, "przeniosła równowagę z jednostki na zbiorowość, z przygnębienia na radość".