Oczywiście w rabunku nie ma nic śmiesznego, ale niektórym udaje się zachować pozytywną pozycję w takiej sytuacji. Złodzieje odwiedzali firmę budowlaną w Nowej Zelandii dwa razy w miesiącu i wyładowywali sprzęt za 10 tysięcy dolarów. Ale właściciel nie był zdenerwowany i opublikował post na Facebooku z apelem do złodziei.
Źródło: NewsHub
24 lutego około czwartej rano dwóch rabusiów weszło do budynku firmy budowlanej Smith Crane and Constructions LTD. Byli przerażeni przez członka personelu na służbie, więc przestępcy złapali urządzenia elektryczne i sprzęt, który podszedł i uciekli. Co godne uwagi, po raz drugi firma poniosła straty od złodziei..
Tego ranka w dniu 24 lutego 2018 r. Ci panowie (na zdjęciu) włamali się do drogi przy Johns Road, Harewood, Christchurch, ...
Wysłany przez Smith Crane & Construction Ltd na Montag, 26 lutego 2018
Ale właściciel firmy, Tom Smith, postanowił działać niezwykle w walce z kradzieżą. Opublikował apel do złodziei na Facebooku, ale nie z prośbą o zwrot łupów, ale z ofertą pracy.
"Do złodziei: myśleliśmy, może chciałbyś z nami pracować? Może chcesz żyć uczciwie, zamiast nas okradać?"Tom Smith napisał listę cech, które przyciągnęły go jako pracodawcę..
"Oczywiście wstajesz wcześnie i wstajesz z łóżka na czas (lub spóźniasz się)".Tom zwrócił także uwagę na fakt, że jeden ze złodziei był zauważalnie bardziej inteligentny niż jego partner, ponieważ myślał, aby założyć maskę, a nie świecić na kamerach. Tom poprosił o przekazanie oferty pracy temu inteligentnemu facetowi. Ponadto Tom doszedł do wniosku, że złodzieje nie będą mieli trudności z podjęciem pracy, ponieważ mają już transport.
"Macie niezawodny transport, abyście mogli dostać się do pracy na czas (nowy srebrny Hilux Ute 2017 został nam skradziony miesiąc temu - czy byłeś taki sam?)".Prawda, okazało się, że Smith nie wybaczy właśnie rabunku..
"Nagroda do tysiąca dolarów za informacje, które pomogą złapać i potępić dwóch złodziei" - napisał Smith w komentarzach..A jednak oferta pracy nie była żartem..
"Możemy dać im pracę, jeśli chcą. Mamy kilku byłych więźniów pracujących dla nas w firmie.".Siła sieci społecznościowych pomogła, a niektórzy użytkownicy rozpoznali mężczyzn na zdjęciu. Policja prowadzi dochodzenie.