Amerykanin rzucił pracę, by błądzić po plażach i szukać butelkowych banknotów

Jeśli myślisz, że nikt nie wysyła butelkowanych listów, to się mylisz. Dla amerykańskiego Clinta Buffingtona poszukiwanie takich wiadomości stało się kwestią życia. Clint zrezygnował nawet z pracy, aby poświęcić cały swój czas na znajdowanie nie tylko listów, ale także ich nadawców. Historia znalezionych butelek, opowiada na swoim blogu.


Źródło: The Huffington Post

Wszystko zaczęło się w 2006 roku, kiedy rodzice Clinta znaleźli butelkę na plaży na jednej z karaibskich wysp podczas wakacji. Był to jeden z 150 000 butelek, które Guinness Brewing wypuścił na Ocean Atlantycki na cześć rocznicy w 1959 roku..

Sam Clint znalazł swoją pierwszą butelkę w 2007 roku. To była wiadomość od małżonków Myersa, który wysłał list na cześć pierwszej rocznicy ślubu.

"Ed i Carol Myers świętowali swoją pierwszą rocznicę ślubu w Sanderling Inn Resort 14 lutego 1999 r. Pobrali się w Walentynki w 1998 r. W Fredericksburg w Wirginii..

Historia się skończyła, ale Clint postanowił znaleźć nadawców. Reklamował się w gazecie i znaleziono Myersa. Po pierwsze, Clint korespondował z parą, a kilka lat później się spotkali. Clint, Ed i Carol stali się tak blisko, że Myers nawet uczestniczył we ślubie Buffingtona..

Clint prowadzi stronę internetową, na której pisze historie o znalezionych notatkach. Mówi, że największą radością dla niego jest odnalezienie nadawcy. A Myers nie jest jedynym, któremu udało się znaleźć. Znalazł 25 osób, a nawet spotkał się osobiście..

"Wydaje mi się, że w banknotach jest coś magicznego, a ich moc, która pozwala ci zaprzyjaźnić się z kompletnymi nieznajomymi, sprawia, że ​​pijesz, a listy w butelkach to sposób na połączenie się z ludźmi, których nigdy bym nie poznał i nie nauczyłem się ich historii." - mówi Clint.

Teraz Clint ma 83 listy na swoim koncie. Czasami nie ma czasu na spotkanie z nadawcami. Najstarsza notatka z lat 70. znaleziono w butelce Coca-Coli..

"Kobieta imieniem Tina napisała, że ​​jest właścicielem motelu w New Hampshire i zaoferowała nagrodę w wysokości 150 USD za zwrot listu.To długo szukałem Tiny, w końcu dowiedziałem się, że ona zmarła, ale spotkała się z córką. zszokowany, kiedy pokazałem jej list, który jej matka przysłała kilkadziesiąt lat temu ".

"Wiele osób zapomina, że ​​wysyłali listy, a kiedy pokazujesz im" pozdrowienia z przeszłości ", to jest jak podróż w czasie, nie sądzę, że zrezygnuję z mojego polowania jako przygody, ktoś rzuci butelkę na morze nadzieja, że ​​ktoś, kogo nigdy nie spotkał, w miejscu, w którym nigdy nie był, pewnego dnia znajdzie ten list, dla mnie jest super. "