W pewnym momencie, mniej więcej w środku zimy, gdzieś na pustyni Synaj, gdzie zbiegają się siedliska siedmiu plemion Beduinów, tylko dwa plemiona, jako Muzeum, a dokładnie Tarabiny, zbierają się raz w roku. W szerokim wadi rywalizują, których wielbłąd jest szybszy, dżip ma większą moc, a karabin strzela głośniej. Cóż, nie możemy tego przegapić.!
Zobacz także problem - Walka wielbłądów w Turcji, Targi Camel w Indiach, Birkash: O największym rynku wielbłądów w Afryce Północnej
(Razem 37 zdjęć)
źródło: velo-vuyki.livejournal.com
1. Dzień 1. "Jak nie spieszyć się z Beduinem". Tydzień przed wyścigiem wielbłądów ze wszystkimi, z którymi planowaliśmy targować się o koszty dostarczania naszych szybko psujących się ciał, wstrzymaliśmy negocjacje. Faceci po prostu nie wiedzieli, gdzie to będzie, ale kiedy. Wraz z postępem zawarliśmy umowę z naszym ukochanym podczas podróży do Ras Abu Galum ze znanym Khadirem i zaczęliśmy czekać na poniedziałek, kiedy on zadzwoni do nas.
2. Khadir natychmiast ostrzegł, że nie będzie czasu na gotowanie ryb i kurczaków, więc przygotowywaliśmy się do czekania na "suche" racje żywnościowe, chociaż och, jak pamiętali najsmaczniejsze jedzenie na Synaju, które karmiły jego córki. Tak więc, Khadir przybył, aby odebrać nam Beduin na czas, opóźnienie 20 minut nie jest uważane za takie. W międzyczasie przypomniał sobie, że będzie musiał zapłacić za oglądanie wyścigów, jakoś się na to nie przygotowaliśmy, więc póki spokojnie wypiłem świeżo w pobliskiej kawiarni, Kostya był oburzony, targany, przekonany. Pod nim narzekając, nadal wsiadaliśmy do samochodu o 12:00. Powoli wyrzucony z Dahabu, podnosząc się w kierunku miejscowych "korków", jechał gładko, nie przekraczając 120. Na punktach kontrolnych nikt przed nami nie był zainteresowany. Przybyliśmy do Wadi Ghazala i ooooh cud! Okazuje się, że stąd pochodzi Hadir. Jego ojciec, matka i niektórzy bracia mieszkają tutaj (ma on w sumie 11 braci i nie pamięta wszystkich po imieniu). Wszyscy Beduini, których znamy, albo urodzili się w Wadi Ghazala, albo ich krewni tu mieszkają, chociaż w samej wiosce jest tylko 10 domów - to nie jest wioska. I portal dostępu do półwyspu Synaj! Oczywiście zwracamy się do wioski, aby zabrać rzeczy i faceta Ishmaela, który pomoże Khadirowi we wszystkim.
3. W wiosce okazuje się, że Khadir jest głodny, więc skończmy w domu jego brata, okazuje się, że ja też jestem głodny, a apetyt Kosty będzie pochodził z jedzeniem. Więc skończyło się na tym samym stole z rodziną..
4. Ostatnie kobiety usiadły, a one nie chciały fotografować. Dali nam łyżki, Beduini wzięli jedzenie rękami, zwijali kulki ryżu i wysłali je do ust.
5. Jadł, siedział, pił herbatę, rozmawiał, robił zdjęcia dzieciom.
6. Brawo, wychodzimy. Wyłączamy ścieżkę na podkładzie, jedziemy 15 minut i ... zatrzymujemy się przy kolejnym pickupie, okazuje się, że czas modlitwy.
7. Znowu jedziemy, coraz więcej samochodów napotyka - jeepy i pickupy, załadowane drewnem opałowym, ogromnymi pniami i beduinami. Hadir nagle zjechał z drogi i zjechał z drogi, głupio z boku ... okazało się, że czas zbierać drewno. To właśnie tutaj w końcu i nieodwołalnie uświadomiliśmy sobie, dlaczego "nie mamy czasu na gotowanie kurczaka" w takim tempie. Jako prawdziwi optymiści, znajdujemy duży plus, naprawdę jesteśmy nauczeni, aby uzyskać drewno opałowe na pustyni. Ishmael i Khadir pokazali, które krzewy można uznać za suche i gdzie kopać ziemię, aby nie kopać gałązek, ale zdrowe drzewa..
8. Teraz wydaje się, że nie powinno się zatrzymywać. Wadi Zalaqa daje niespodzianki, ale głębokie piaskowe i kamienne półki do naszych pickupów nie stanowią przeszkody.
9. Khadir okazał się być kierowcą pierwszej klasy. Ale wciąż zatrzymujemy się w drodze, więc wtedy inni Beduini podpowiadają, jak się udać.
10. Podczas gdy oni sami nie ładowali się na bardzo głębokim piasku, przyszli z pomocą Beduini z "naszego" plemienia Museu. Beduini (po arabsku "mieszkaniec pustyni", "koczownik") - ogólna nazwa mieszkańców świata arabskiego prowadzących koczowniczy tryb życia, należą do różnych narodowości i wyznają różne religie. Dziś jest to nazwa rodzajowa dla różnych grup plemion. Na Synaju istnieje 5 głównych klanów, Południowe Synaj, w tym Dahab zamieszkały przez plemiona Beduinów z Mouzienna, które uważają się za pochodzące z Półwyspu Arabskiego i praktykują islam. W pobliżu Katarzyny żyją klany Beduinów z Jabalii, którzy uważają się za pochodzących z Grecji, także muzułmanów, ale zachowali pewne chrześcijańskie tradycje. Beduini z plemienia Tarabin przeważnie żyją w Izraelu i Jordanii, wyznają islam. Wszyscy Beduini wyróżniają się gościnnością, są zawsze gotowi pomóc i wyleczyć podróżnych herbatą. Ta tradycja została opracowana przez tysiące lat, ponieważ życie na pustyni jest niebezpieczne i trudne. Jeśli pomożesz podróżnemu dzisiaj, jutro ci pomoże. Ale dopóki nie postawiłem maty pod przewijanymi kołami, faceci nadal wkładali dużą siłę do naszej furgonetki..
11. Potem przez długi czas jechaliśmy szerokim wąwozem, szukając "naszego", w pobliżu którego zostalibyśmy zaparkowani. Oto Tarabines po drugiej stronie i na tym Muzerze. I jakoś było oczywiste, że jest nas więcej (Muzeum) i słychać, że jesteśmy głośniejsi. Po wieczornej modlitwie byliśmy oszołomieni ostrzeliwaniem Kałasza, który mógł tylko nadawać wiadomości z wielbłądów i jutrzejsze wyścigi..
12. Podczas gdy powoli układaliśmy rzeczy, zbieraliśmy drewno opałowe, słońce zachodziło i pełna głowica sera księżyca staczała się, by ją zastąpić. Wygląda na to, że to czas kolacji. Nie chciałem obrać ziemniaków, Kostja zaczął pomagać Ismaelowi, ale Khadir poprosił o pomoc dzieci z sąsiedniego obozu. Od razu zauważyłem, że Khadir jest szanowanym i inteligentnym człowiekiem, ponieważ chętnie pomagają mu różne osoby, chociaż krewni, ale nie w pierwszym pokoleniu. Przygotowaliśmy prawdziwą kolację beduińską. Tabih gotował się w garnku - pieczony kurczak (tak!) I ziemniaki.
13. W chlebie z węglem drzewnym - tabana. Przepis na czarny chleb jest prosty: ciasto zmieszane z wodą i mąką walcowane jest w mące, dziura w piasku jest wykopana pod węglami, włożona tam i pokryta węglem, następnie metodycznie opukiwanie patykiem, sprawdzanie gotowości dźwięku. Powolne gotowanie pobudziło mój apetyt, a ze względu na proces gotowania i gadżety zasłużenie włożyłem "numer 1 na Synaj" na ten obiad. Mimo licznych przystanków i wolnych kroków, zdaliśmy sobie sprawę, że nie musimy się spieszyć i to właśnie dostaniecie.
14. Dzień 2. "Więc stałem się Kabachkom". Moglibyśmy uczyć tylko najbardziej utalentowanych Beduinów wymawiać imię "Kostia". No cóż, Khadir jest niezdolny do wymówienia, więc zaczął nazywać Kostia spółgłoską z beduińskim słowem "Kusa" (cukinia). Tak więc Kostya został Sheikh Kus. To, co powiedziałbym, miałoby nawet korzystny wpływ na wyżywienie.
15. Rano, pod strzałami Kalasha, udaliśmy się na inspekcję jeźdźców i wielbłądów..
16. Dzieci uczestniczą w wyścigach. Po pierwsze są lżejsze i mniej zmęczone niż wielbłądy. Po drugie, jest to potężna zachęta dla chłopców i autoafirmacji.
17.
18.
19.
20.
21. Kiedy prawie wszyscy poszli na start, po prostu usiedliśmy na śniadanie. Moje oburzenie, że jesteśmy spóźnieni Khadir, oswoiło argument, że w ten sposób nie zapłacimy za oglądanie. Gdy tylko zaczęliśmy doganiać pierwsze dżipy, po nas wołali do nas niektórzy Beduini, żeby zapłacić, a Khadir tylko zwiększył prędkość, jakbyśmy uciekali przed pościgiem. Byłem nawet rozbawiony taką troską o nasze pieniądze..
22. Gdy tylko zaczęliśmy doganiać ostatnie wielbłądy, natychmiast znaleźliśmy się w gęstym kurzu, jeepach, przetwornikach, czarnych stłumionych twarzach..
23. Z tyłu pickupa trzymałem się wszystkiego, co mogłem i tylko cicho pieprzyłem. To nie jest wyścig wielbłądów! To wyścig jeepowy.
24. Na sto dżipów przypadało tuzin wielbłądów.
25. Khadir przebiegł przez niekiedy, nie zwracając uwagi ani na pick-upa, ani na nas, byłam gotowa na to, że przez długi czas będę zbierać moje pąki na pustyni. Finish - strzały, zamieszanie.
26. Biegam wśród tłumu Beduinów, bardzo rzadko zdarza się, że twarz Europejczyka wyróżnia się gdzieś, co sprawia, że czuję się głośno szczęśliwa - dobrze, że jest coś naturalnego, co nie jest efektowne dla turystów..
27. Biegnę, aby zrobić zdjęcia. Fotik pokryty kurzem, ale nie jestem zdezorientowany, poluję na twarze i gatunki.
28.
29.
30. Według klanu Museu, wiadomości, którą wygrały Tarabiny, kiedy wiadomości stały się faktem, wiele jeepów zaczęło się rozpraszać, najwyraźniej sfrustrowani przegrani..
31. Duża masa ludzi zgromadzonych w kręgu.
32. Najbardziej szanowani Beduini zaczęli namawiać wszystkich, by przekazywali pieniądze na nagrodę i doradzali, jak dzielić pieniądze między zwycięzców. Nagroda, nawiasem mówiąc, wyszła dość duża. Pierwsze miejsce ma 6000 funtów, można kupić wielbłąda.
33. Negocjacje trwały długo, w procesie, w którym żartowali, radowali się, zwiastowali wszystkich zaproszonych do darowania pieniędzy, drodzy Bedouini poruszali tłum, tak że niewielu turystów mogło robić zdjęcia kręgu, jeźdźcy siedzieli w kręgu i przyciągali uwagę i chwałę tak niezbędną w ich wieku.
34. Zrobiłem zdjęcie zwycięzcom i od razu Hadir wezwał nas, abyśmy poszli, argument był nadal ten sam. Ci faceci, od których skoczył, chcą od nas pieniędzy za oglądanie wyścigów.
35.
36. Spojrzałem na zwycięzców wielbłądów i ruszyliśmy.
37. Zwłaszcza, że tak bardzo przyzwyczaiłem się do pick-upa w ciągu dwóch dni, a poczucie, że jeżdżę na pustyni od bardzo dawna, zaczęło się zakorzenić. Jechaliśmy prawie non-stop, ale udało mi się zauważyć, że ten wadi jest znacznie większy niż w wioskach opium, które widzieliśmy wcześniej. Chociaż to inna historia.