Widok artysty Jerome'a ​​Liblinga (1924-2011)

W zeszłym tygodniu, w wieku 87 lat w Nowym Jorku, fotograf, reżyser i nauczyciel fotografii, Jerome Liebling, odszedł. Oto, jak wspomina o nim jeden z jego uczniów, James Estrin: "Podczas moich studiów nad fotografią, w której uczestniczyłem pod koniec lat 70., Jerome mówił o wszystkim, ale nie o samej fotografii. Może dotyczyć filozofii greckiej, historii Europy, psychologii Junga, malarstwa z XVI wieku i francuskiego kina. I cały szereg tematów, które Jerome mógł dotknąć podczas jednej sesji. Rzadko zdarzało się, że zaczął mówić o wybitnych fotografach. Ale zabrał pół godziny zajęć na niszczącą krytykę naszej pracy. Pomimo tego, że wykłady były zaskakująco ciekawe, naprawdę ekscytujące, często czułem się sfrustrowany. Jerome nie chciał uczyć nas techniki fotografowania. Upierał się, że nie jest taka ważna. Poprosiłem go, aby nauczył mnie, jak korzystać z kamery wielkoformatowej, a on mi odpowiedział: "Dowiedz się".

Chciałem, żeby zdradził mi sekrety, dzięki którym możesz zostać świetnym fotografem. I próbował mnie nauczyć myśleć. Nalegał, że najważniejszą rzeczą jest wyrażenie myśli, której pragniesz, i nie jest to tak ważne w jakiej formie będziesz w stanie ją wyrazić. I nie doceniałem go jako nauczyciela, dopóki nie zacząłem się uczyć. Okazało się, że Jerome dał mi także zdolność uczenia się. A teraz sam staram się przekazać moim uczniom pogląd, że sztuka fotografii ma niewiele wspólnego z techniką strzelania. Chodzi o to, co fotograf chce wyrazić. Kamera to narzędzie, które będzie bezużyteczne, jeśli dana osoba nie ma pomysłów..

Jerome Libling wpadł w nowojorską fotkę, gdy był jeszcze dość młody. I pomimo faktu, że był intelektualistą do samego rdzenia, zawsze wykazywał prawdziwe zainteresowanie ludźmi pracy. Dziesiątki, setki zdjęć Liblinga uchwyciły trzydzieści lat robotników z Nowego Jorku, z których każdy był wypełniony jakąś szczególną godnością. Niezależnie od tego, gdzie Libling zostanie sfilmowany - w rzeźni lub w kostnicy, na ulicach Nowego Jorku czy Madrytu, zawsze znajdzie się coś więcej niż tylko przedmiot przed obiektywem. Jego zdjęcia dotyczą życia, śmierci, ukrytego znaczenia istoty ludzkiej..

(13 zdjęć ogółem)

1. Chłopiec-motyl Nowy Jork 1949.

2. Człowiek i nóż. Rzeźnia 1952.

3. Rzeźnik. Rzeźnia 1952.

4. Matka i dziecko. Hiszpania 1966.

5. Kaktus. Arizona 1963.

6. Gubernator George Wallace. Personel z Miniapolis. 1968.

7. Allegheny Corporation. 1965.

8. Kobieta w kościele. Hiszpania 1966.

9. Zwłoki. Nowy Jork 1973.

10. Boston. 1982.

11. Kobieta / brzoskwinie. Plaża w Brighton. 1995.

12. Żona górnika. Gibbing. Stan Minneapolis. 1984.

13. Rano w Monesen w Pensylwanii. 1983.