Znana strona Wikileaks, która specjalizuje się w publikacji różnorodnych tajnych dokumentów, umieściła na swoich stronach kolejną partię dokumentów, które nie były przeznaczone do otwartej prasy. To ponad 250 tysięcy listów z amerykańskiego etui. Pośród innych informacji, świat uświadamia sobie teraz, jak dyplomaci nazywają swoich kolegów z innych krajów za oczami..
(Łącznie 10 zdjęć)
1. Prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew i premier Władimir Putin.
Na zdjęciu Miedwiediew i Putin porozumiewają się ze sobą w popularnym ośrodku narciarstwa alpejskiego - centrum rekreacyjnym Krasnaja Polana. Według materiałów na stronie Wikileaks w 2008 roku, jeden z pracowników amerykańskiej ambasady w Rosji w zamkniętej korespondencji dyplomatycznej porównał ich współpracę ze wspólnym dziełem słynnych bohaterów komiksów, Batmana i Robina. Dmitry Astakhov / AFP / Getty Images
2. Przywódca libijskiego Jamahiriya Muammara Kaddafiego.
Wikileaks donosi, że Departament Spraw Zagranicznych Stanów Zjednoczonych ma informację, że głowa państwa libijskiego jest podatna na wspólną fobię - boi się latać samolotami, a także wcale nie lubi wysokości, dlatego zawsze osiedla się na parterach w hotelach. Wikileaks twierdzi również, że podczas wszystkich podróży libijskiego przywódcy musi mu towarzyszyć pewna ukraińska piękność. Asmaa Waguih / Reuters
3. Sekretarz Generalny Koreańskiej Partii Robotniczej, szef KRLD, Kim Dzong Ił.
Zdjęcie zostało wykonane w północnokoreańskiej stolicy, Pyongyang podczas obchodów 65. rocznicy Partii Robotniczej KRLD. W prywatnej korespondencji amerykańscy dyplomaci nazywali 69-letniego sekretarza generalnego "zepsutym dziadkiem", który, ich zdaniem, cierpiał fizycznie i psychicznie w wyniku niedawnego udaru. Petar Kujundzic / Reuters
4. Mahmud Ahmadineżad szósty prezydent Islamskiej Republiki Iranu.
Strona Wikileaks twierdzi, że amerykańscy dyplomaci nadali jej przydomek "Hitler" i określili go jako osobę niezrównoważoną i szaloną. Wikileaks opublikował także oświadczenie króla Arabii Saudyjskiej, w którym apeluje on do rządu USA o użycie siły militarnej przeciwko Iranowi. Behrouz Mehri / AFP / Getty Images
5. Przewodniczący Rady Ministrów Włoch Silvio Berlusconi.
Zdjęcie uchwyciło włoskiego premiera podczas konferencji prasowej na spotkaniu przywódców UE w Brukseli. Według materiałów znajdujących się na stronie Wikileaks, ten najbogatszy człowiek we Włoszech nie cieszy się szczególnym szacunkiem amerykańskich dyplomatów, którzy śpieszą się dyskutować o jego miłości do nocnych przygód. Francois Lenoir / Reuters
6. Czwarty prezydent Afganistanu Hamid Karzai.
Na jego stronach, strona Wikileaks opublikowała materiały mówiące, że Hamid Karzaj uważa, że niektóre straszliwe konspiracje walczą przeciwko niemu i że zachowuje się jak słaby paranoik. Ahmad Masood / Reuters
7. Niemiecka kanclerz federalna Angela Merkel.
Zdjęcie zostało zrobione podczas spotkania niemieckiego parlamentu w Berlinie. Jej Wikileaks dość łagodnie opisuje osobę, która jest dalecy od jakichkolwiek przygód, donosi się również, że amerykańscy dyplomaci nadali przydomek "Angela Teflon Merkel" niemieckiemu kanclerzowi Tobiasowi Schwarzowi / REUTERS
8. Robert Gabriel Mugabe. Prezydent Zimbabwe.
Zdjęcie zostało zrobione w stolicy Zimbabwe, Harare. Przewodniczący udaje się na posiedzenie Parlamentu poświęcone przyjęciu budżetu Zimbabwe w 2011 r. "Sfrustrowany dziadek" - tak Wikileaks relacjonuje premiera Republiki Południowej Afryki o prezydencie Zimbabwe. Tsvangirayi Mukwazhi / AP
9. 23. prezydent Republiki Francuskiej, Nicolas Sarkozy.
Zdjęcie zostało zrobione podczas spotkania przywódców UE w Brukseli. Strona Wikileaks twierdzi, że amerykańscy politycy za oczami nazywają prezydenta Francji drażliwą i kochającą władzę osobą. Philippe Wojazer / Reuters
10. Portret samego właściciela i założyciela strony Wikileaks Julian Assange.
Zdjęcie zostało zrobione w Sztokholmie podczas wizyty Juliana Assange w Szwecji, gdzie podpisał umowę z Partią Piratów (Piratpartiet) w celu obsługi niektórych swoich serwerów. W tej chwili Interpol wydał nakaz aresztowania Juliana Assange'a. Bertil Ericson / AP