96-letnia Inge Ginsberg, pracowała jako agent wywiadu, przeżyła Holocaust, pisała wiersze i muzykę dla gwiazd muzyki pop, a teraz śpiewa w stylu death-metall i rzuca wyzwanie starej kobiecie z kosą.
Inge Ginsberg urodziła się i wychowała w Wiedniu, w bogatej żydowskiej rodzinie. Jej szczęśliwe dzieciństwo skończyło się, gdy w 1938 r. Austria weszła w skład Niemiec i do władzy doszli Niemcy. Rodzina Ingi przeżyła wiele trudów, ale udało im się przetrwać w Holokauście. W 1944 r. Rozpoczęła pracę dla amerykańskiego wywiadu i zbierała informacje o żołnierzach niemieckich w północnych Włoszech..
Po wojnie Inga przeprowadziła się do Stanów i zaczęła pisać muzykę i piosenki dla takich gwiazd jak piosenkarka jazzowa Nat King Cole, aktorka i piosenkarka Doris Day, kolega i przyjaciel Franka Sinatry Dean Martin.
Z czasem Inge przestała pisać muzykę do muzyki pop, ale wciąż komponowała poezję.
Fakt, że taki hard rock, aktywny emeryt dowiedział się po osiemdziesięciu. Jej przyjaciółka z Portugalii, gitarzysta Pedro da Silva, poznała wiersze Inge i zdecydowała, że zostały stworzone po prostu dla stylu death metalu..
Wkrótce grupa pojawiła się TritoneKings.
Poetka i piosenkarka mówią: "Życie jest samotną drogą, wszyscy moi przyjaciele i krewni już umarli i nikt nie dba o to, co chcecie powiedzieć, ludzie tak naprawdę nie potrzebują prawdy".
"Ale na pewno musisz robić to, co cię uszczęśliwia: ktoś pije, ktoś je, ale piszę wiersze. Nie jest ciekawie pisać na stole, więc miliony ludzi słyszy moje piosenki na YouTube".
Słyszenie piosenki raz jest lepsze niż sto razy, aby ją przeczytać, dlatego sugerujemy przeczytanie o pracy najstarszego metalworkera na świecie. Ten temat nazywa się: "Śmiej się ze śmierci." Mówi, że nie ma sensu w pieniądzu i sławie, a jedynie śmiech ze śmierci. Trzeba powiedzieć, że starsza pani ma do tego pełne prawo..