W nocy z 7 kwietnia 1994 r. Siły zbrojne Rwandy i milicji Hutu (tak zwane "Interahamwe") blokują drogi i rozpoczynają masakrę Tutsi i przywódców politycznych umiarkowanych Hutu. Pierwszego dnia tysiące ludzi zostało zabitych. Niektórym udaje się uciec, znajdując schronienie w obozach ONZ, ale w większości przypadków oddziały sił pokojowych ONZ nie ingerują w to, co się dzieje, nie śmiejąc naruszać warunków mandatu "czuwania". Państwowe radio kontrolowane przez Hutu aktywnie promuje nienawiść do Tutsi. Ponadto działania uczestników zamieszek są koordynowane w radiu, na przykład informacje są przekazywane o miejscach, w których Tutsi próbują się ukryć. 21 kwietnia Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie postanowiła wycofać kontyngent pokojowy z Rwandy. Tego samego dnia Czerwony Krzyż poinformował, że liczba zabitych może osiągnąć dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy. Jednak zarówno pracownicy ONZ, jak i przedstawiciele Departamentu Stanu USA nadal starali się w swoich przemówieniach unikać stosowania terminu "ludobójstwo". Ponadto 3 maja prezydent Clinton wydał tzw. Decyzja prezydencka (PDD 25), ograniczająca udział wojska USA w misjach pokojowych ONZ. Dopiero 13 maja Rada Bezpieczeństwa podjęła decyzje o głosowaniu nad kwestią powrotu żołnierzy pokojowych do Rwandy, ale Sekretarz Stanu USA Madeleine Albright opóźniła głosowanie o kolejne cztery dni. Wreszcie, w dniu 17 maja, Rada Bezpieczeństwa przyjęła rezolucję dotyczącą wysłania 5.500 żołnierzy sił pokojowych do strefy konfliktu, jednak wysyłka została odłożona z powodu sporów dotyczących finansowania operacji. W tym czasie według Czerwonego Krzyża liczba ofiar masakry wynosiła już 500 000. Mimo to w połowie czerwca oddziały ONZ nadal nie zostały wysłane do Rwandy! Masakra Tutsi zatrzymała się dopiero w lipcu, gdy oddziały RPF zdobyły Kigali, a rząd Hutu został zmuszony do ucieczki do Zairu. Według oficjalnych danych rządu Rwandy liczba ofiar śmiertelnych z jednodniowej masakry wynosiła 937 000. Fakt ludobójstwa przeciwko Tutsi jest uznawany przez społeczność międzynarodową. Systematyczny charakter tego ludobójstwa potwierdzają liczne materiały dokumentalne. Wiadomo na przykład, że rząd w Rwandzie korzystał z pożyczek uzyskanych z różnego rodzaju międzynarodowych funduszy na uzbrojenie milicji Hutu, której liczba bezpośrednio przed rozpoczęciem ludobójstwa sięgnęła 30 000 osób. genocide.ru
(15 zdjęć ogółem)
Źródło: ЖЖК /amelito
1. Diana Nyongira: "Nigdy nie zapomnę widoku moich umierających rodziców, miałem wtedy 9 lat".
2
3. Inosent Nirahabimana: "Porzuciłem moją rodzinę i pozostałem przy życiu, a oni wszyscy umarli.
4. Fred Murisa: "Jeden z uzbrojonych mężczyzn odciął mi rękę, straciłem przytomność, gdy się obudziłem, ręka leżała obok mnie".
5. Grace Rutamu: "Przeszedłem już 10 operacji i do tej pory nie wyleczyłem, mam marzenie, aby całkowicie powrócić do zdrowia".
6. Jean-Pierre Sibomana: "Kiedy straciłem nogę i rodzinę, przez cztery lata mieszkałem samotnie w opuszczonym domu".
7. Anie-Sandrine Mook: "Kiedy uciekłem z Rwandy do Kongo i przybyłem do obozu dla uchodźców, ukryłem swoje blizny przez cztery lata, aby nie zostać zabitym, a Hutus, który był wszędzie, mógł mnie rozpoznać."
8. Tionesto Muvunyambo: "Nie mam nic do powiedzenia, bardzo cierpiałem, ale wiele mogłem powiedzieć."
9. Winnie Murekatete: "Głowa mnie boli, słyszę odgłosy, jakby wiatr gwiżdżał mi w czaszce, to tak, jakby w mojej głowie była burza".
10. Jeannette Niveyangenay: "Trzymałem odciętą rękę przez dwa tygodnie, a potem wciąż się rozdzielałem i musiałem ją wyrzucić. Miałem 11 lat."
11. Beatrice Bazaire: "Nie mogę ruszać rękami, straciłem męża i rodzinę, jak miałbym się opiekować moimi dziećmi?"
12. Specjalność Mukaginiego: "W Kościele katolickim w Gitongo bili mnie po głowie żelaznymi prętami, próbowali wyciąć czaszkę maczetą.
13. Samuel Nduwayo: "Nadal otrzymuję listy z groźbami, wiem, że moi sąsiedzi piszą do mnie".
14. Fanuel Sindayheb: "18 marca 1997 r. Rebelianci z Hutu, którzy uciekli do Konga, przyszli do mojej szkoły w Nyanga, zażądali rozdzielenia Hutu i Tutsi, a potem zaczęli strzelać do kogokolwiek."
15. Priska Uvamakhora: "Bardzo kochałem mojego ojca, a on bardzo mnie kochał."
Zdjęcie (C) NYT / Myriam Abdelaziz