Nagie kobiece plecy, stanik, drop-down z dźwiękiem strzelania, piersi pokryte tylko rękami - ta scena przez długi czas stała się jednym z najbardziej otwartych w radzieckim kinie. Rola uwodziciela Anna Siergiejewna wyjechała do Swietłany Świerłycznej, choć mogła ją w nią zagrać gwiazda "Kozaków kokaińskich" i "Cyganek" Klara Łuchko.
Źródło: ЖЖ Журнал / dubikvit
Dowody fotograficzne Clary Luchko i Svetlany Svetlichnaya.
"W Diamentowej ręce miałem tylko test fotograficzny", wspomina Luchko "Chodziłem po studiu, Gaidai podszedł do mnie i zawołał:" Klara, czy chcesz spróbować mojego zdjęcia? "Mówię:" Czy wiesz? bardzo "." No cóż, spróbujmy! "Dali mi kostium kąpielowy, opowiedzieli o tym, próbowałem zrobić zdjęcie, i to wszystko, rola wydawała mi się niepoważna, wyjechałem grać w innym filmie..
Po nagłym odejściu Luchko, rada artystyczna wybrała Annę Siergiejewną z trzech aktorek: Swietłany Świerłycznej, Ewy Kiwi i Judyny. W tym samym czasie dyskusja na temat rady artystycznej była burzliwa: Yudin został uznany zbyt szczerze, Kiwi - nie nasz, ale Svetlichnaya - seksualny i zbyt uwodzicielski. Zatwierdził swoją rolę z wielkimi zastrzeżeniami.
Svetlichnaya była bardzo zmartwiona przed strzelaniną - została po raz pierwszy odsłonięta przed kamerą. Nawet fakt, że tylko plecy były widoczne, nie uspokoił jej. Ponadto na specjalnych schodach znajdowały się oświetlacze, które mogły zobaczyć jej nagie ciało. Dlatego przed rozpoczęciem zdjęć Gaidai nakazał wszystkim iluminatorom opuszczenie miejsca. Został tylko Gaidai, jego asystent, operator kamery i Svetlichnaya.
Grała doskonale Swietłiczną, ale prawie całkowicie pozbawiona była głosu. Namiętne tango "Pomóż mi" wykonała Aida Vedischeva. Svetlichnaya był bardzo obrażony przez Gaidai za to, że nie pozwolił jej śpiewać. Była zainteresowana Niną Grebeshkovej: "Dlaczego Gaidai nie pozwolił jej śpiewać jej głosowi?" Sama rola została niemal całkowicie powtórzona (na prośbę Gaidai, Zoya Tolbuzina to zrobiła). Svetlichnaya z głosem na taśmie krzyczy jedyną (ale co!) Frazę: "Nie jestem winny! On przyszedł!"