Mówią, że jeśli 2 lutego śledzimy zachowanie świstaka, możesz dowiedzieć się, jak szybko nadejdzie wiosna. Nie wiadomo, jak dokładne są takie prognozy w porównaniu do np. Rzutów monetą czy prognoz pogody. Ale wiadomo na pewno, że film "Dzień świstaka", jedna z najpopularniejszych i najbardziej kultowych komedii lat dziewięćdziesiątych, wkrótce będzie obchodził 25 rocznicę (film ukazał się 12 lutego 1993 r.).
Blogger Kirill Razmyslovich (kiri2ll) zebrał dziesięć interesujących faktów o nieśmiertelnym stworzeniu Harolda Ramisa. Dalej - słowa autora.
1. Wampiry były punktem wyjścia do fabuły filmu.
Według autora oryginalnego scenariusza, Danny'ego Rubina, pomysł, z którego wyrósł film, trafił do niego w sali kinowej w 1990 roku. Tego dnia miał przy sobie niedawno przeczytaną książkę o wampirach. W oczekiwaniu na początek filmu Rubin myślał o nieśmiertelności, wieczności io tym, jak to doświadczenie wpłynie na charakter osoby. I w pewnym momencie Rubin przypomniał sobie swój stary pomysł na temat postaci, która ciągle żyje tego samego dnia. To był punkt wyjścia dla fabuły..
Po gruntownym przemyśleniu, Rubin zdecydował się napisać scenariusz o mężczyźnie tkwiącym w tym samym dniu io tym, jak zmienia to jego doświadczenie. Jednym z głównych zadań było wybrać właściwy dzień. Rubin przeszedł kilka oczywistych opcji, od Bożego Narodzenia do 29 lutego, a następnie postanowił spojrzeć na kalendarz świąt. Od niego dowiedział się o Dniu świstaka. Rubin natychmiast zorientował się, że znalazł to, czego potrzebował. Święto nie było zbyt popularne i nie miało żadnego podłoża religijnego ani politycznego. Był więc idealny na niezmiennie powtarzający się dzień..
Niestety, nie znalazłem wczesnego scenariusza Rubina, więc można polegać tylko na tym, co jest napisane w Internecie. O ile nam wiadomo, w jego wcześniejszej wersji akcja zaczęła się po tym, jak Phil utknął w pętli czasowej. Widzowie powinni widzieć, że bohater wie o wszystkich nadchodzących wydarzeniach i stopniowo rozumieć, że żyje ponownie tego samego dnia. Sądząc po opisach, praca była ciemniejsza niż ostatni film. W finale udało się przełamać 3 lutego, ale okazało się, że Rita była w pętli czasowej i utknęła w tym dole..
Przez długi czas Rubin nie mógł sprzedać swojego scenariusza. Sprawa została zerwana, gdy manuskrypt przyszedł do Harolda Ramisa. Spodobał mu się pomysł i zgodził się reżyserować ten film..
W procesie przedprodukcji Ramis wprowadził kilka zmian do skryptu. Na przykład zdecydował się pokazać życie Philowi przed wejściem w pętlę czasową, usunął swój głos i zmienił zakończenie. Ponadto, przy naleganiach producentów, do scenariusza dodany został epizod, w którym dawna pasja Phila (oczywiście bardzo obrażona na niego) wykonywała rytuał, podczas którego czytała zaklęcie, a następnie rozbijała zegar. Ta scena miała wyjaśnić, jak Phil wszedł w pętlę czasową. Później Ramis przerwał ten odcinek, decydując się na pozostawienie nieszczęścia bohatera za kulisami..
2. Od miesiąca do 10 tysięcy lat w pętli czasu
Jednym z najbardziej popularnych pytań związanych z Dzień Świstaka jest: "Ile Phil spędził w pętli czasu?" W samym filmie, według różnych obliczeń, Phil spędził 33 do 38 dni w mieście Panksatoni..
Ale najprawdopodobniej jest to tylko niewielki ułamek czasu rzeczywistego. Według Danny'ego Rubina w scenariuszu początkowym Phil spędził 10 tysięcy lat w pętli czasowej. Harold Ramis był znacznie lepszy. Po premierze filmu powiedział, że jego zdaniem duchowe odrodzenie Phila trwało około 10 lat. W późniejszych wywiadach skorygował tę liczbę do 30-40 lat..
Niektóre strony fanów są zgodne z tą opinią. Ich szacunki opierają się na obliczeniu liczby dni potrzebnych na poznanie wszystkich szczegółów dotyczących wszystkich mieszkańców miasta i kolejności wszystkich wydarzeń, nauczenia się gry na fortepianie, tworzenia rzeźb lodowych itp..
3. Tom Hanks mógłby odegrać ważną rolę
Kto, jeśli nie Bill Murray? I faktycznie, kto jeszcze mógłby przedstawić tak podwójny charakter, łącząc taki urok z takim cynizmem? Teraz niezwykle trudno jest sobie wyobrazić innego aktora w roli Phila. Do tego dochodzi fakt, że do tego czasu Murray pracował już pięć razy z Haroldem Ramisem. Może się wydawać, że ta rola zawsze była dla niego przeznaczona..
Jednak w rzeczywistości Murray nie był głównym kandydatem. Rola Phila została uznana za wielu komików, począwszy od Steve'a Martina, a skończywszy na Chevy Chase. W rezultacie oferta została przyznana Tomowi Hanksowi. Ale musiał zrezygnować z powodu zatrudnienia na planie "Filadelfii". Sam Hanks powiedział później, że było to prawdopodobnie najlepsze, ponieważ był on kojarzony z publicznością tylko z wizerunkami miłych facetów. Gdyby grał w Phila, publiczność byłaby początkowo zdeterminowana, by jego postać wkrótce została poprawiona. A poza tym "Filadelfia" przyniosła mu pierwszy "Oscar".
Również Michael Keaton dostał ofertę gry w filmie. Ale odmówił, biorąc pod uwagę zbyt zagmatwany scenariusz, który wciąż bardzo żałuje. Murray pojawił się na scenie..
4. Trudności z filmowaniem: sztuczny śnieg, niewłaściwe miasto i szalony świstak
Jednym z pierwszych skojarzeń, które pojawia się w głowie na wspomnienie "Dzień świstaka", jest oczywiście zima. Cała fabuła filmu jest związana z tym tematem, począwszy od celu podróży bohatera, a skończywszy na takich elementach jak zamieć, lodowe rzeźby, dzieci z śnieżkami itp..
Tym bardziej ironiczne, że w rzeczywistości film nakręcono na wiosnę. Rozpoczęły się 16 marca 1992 r. I zakończyły w maju. Ponieważ prawdziwe miasto Panksatoni nie wyglądało wystarczająco kinematycznie, jego rolą było miasto Woodstock w stanie Illinois. Przy okazji, ta wiosna była zimniejsza niż zwykle. Śnieg spadł nawet w maju. Ale w tym samym czasie temperatura kilkakrotnie wzrosła do poziomu powyżej + 25 ° C. Nic dziwnego, że ekipa filmowa musiała używać dużej ilości sztucznego śniegu..
Raczej nieoczekiwanym problemem były ławki. Według Murraya zwierzęta użyte na planie natychmiast go znienawidziły. Woodchucks albo dwa, albo trzy razy ugryzł aktora. W rezultacie musiał przejść przez szczepienie przeciwko wściekliźnie..
5. Bill Murray's Foot Goes Here
Wydaje mi się, że wszyscy widzowie dobrze pamiętają knebel z zakopaną w otworze dziurze, w której często przychodził Phil. Ten wybój został przygotowany specjalnie na potrzeby filmu: ekipa filmowa zdemontowała część miejskiego chodnika. Po zakończeniu zdjęć filmowcy oczywiście przywrócili wszystko do pierwotnej pozycji. Po wydaniu filmu mieszkańcy Woodstock postanowili uwiecznić to miejsce na zawsze i umieścić na nim tablicę pamiątkową.
W Woodstock znajduje się kolejna tablica upamiętniająca "Corner of Ned". Mam nadzieję, że nie będę musiał mówić o tym, która scena i która postać w filmie..
6. "Dzień Świstaka" stał się debiutanckim obrazem Michaela Shannona
Nie jestem pewien, czy większość przeciętnych widzów zna imię Michaela Shannona. Ale myślę, że wielu będzie przynajmniej pamiętać go osobiście jako generała Zoda z "Człowieka ze stali" lub złoczyńcy z niedawnej "Formy Wody". W ogóle, w swojej karierze Shannon wystąpił w wielu filmach i programach telewizyjnych i dwukrotnie nominował go do Oscara. Ale po raz pierwszy pojawił się na dużym ekranie w "Dzień Świstaka", w roli młodego człowieka imieniem Fred. Można go zobaczyć w jadłodajni, a także w finale, gdy jego narzeczona dziękuje Philowi za pomoc..
Według wspomnień Shannona, nie odważył się pójść do Billa Murraya przez długi czas, by wyrazić swój podziw dla niego. Kiedy młody aktor zdobył jednak odwagę, nie znalazł nic lepszego niż spytać Murraya, czy lubi piosenki zespołu Talking Heads (w tym momencie Murray ich wysłuchał). Kiedy Shannon wypowiedział pytanie, zdał sobie sprawę, jak głupio brzmiał i był bardzo zawstydzony. Ale Murray i całkowicie wepchnął go do farby, odpowiadając z taką intonacją, jakby rozmawiał z dzieckiem upośledzonym umysłowo.
Jeszcze bardziej Shannon był zakłopotany przez Harolda Ramisa. Po zapoznaniu się z incydentem reżyser przyniósł mu Murraya i przeprosił gwiazdę. Po tym Shannon zdecydował, że Murray w końcu go nienawidzi. Jednak według Shannona, po pewnym czasie przekroczył Murray na Festiwalu Filmów Francuskich. Rozpoznał aktora, odbyli miłą rozmowę, a potem Murray wezwał go nawet do degustacji sera..
7. Aby sfotografować scenę ostatecznego przebudzenia bohaterów, potrzeba było 25 podwójnych
Jednym z głównych rysów filmu była finałowa scena. Ekipa filmowa nie zgodziła się na to, co zakończyło idealny dzień Phila i Rity - tj. czy uprawiali seks (i powinni się obudzić bez ubrania) czy nie (tj. powinni być w ubraniu). Bill Murray kategorycznie odmówił dalszego strzelania, dopóki nie uzyskano pewności w tej sprawie..
Doszło do głosowania, ale to też nie pomogło - głosy podzielono dokładnie na pół. W końcu Ramis posłuchał rady asystenta artysty-dekoratora, który powiedział, że gdyby Phil pojawił się w kadrze z nagim torsem, zepsułoby to nastrój całego filmu. Ale nawet po tym, Ramis potrzebował zrobić 25 kopii sceny budzenia, by znaleźć niezbędną tonalność..
8. Wiele kanałów organizuje Maraton Dnia Świstaka w Dzień świstaka.
Przez ćwierć wieku, po wydaniu tego obrazu, "Dzień świstaka" stał się tym samym podstawowym atrybutem 2 lutego, jak "Żelazna Los" na 31 grudnia. Tego dnia wiele kanałów organizuje prawdziwe maratony filmu Ramis, pokazując je od rana do wieczora. Szczerze mówiąc, chciałem powtórzyć to jeszcze kilka razy po skończeniu tekstu, ale zdałem sobie sprawę, że byłoby to bardzo głupie.
9. Wiele kanałów organizuje Maraton Dnia Świstaka w Dzień świstaka.
Przez ćwierć wieku, po wydaniu tego obrazu, "Dzień świstaka" stał się tym samym podstawowym atrybutem 2 lutego, jak "Żelazna Los" na 31 grudnia. W tym dniu wiele kanałów organizuje prawdziwe maratony z filmu Ramisa, pokazując je od rana do wieczora ... Wybaczcie mi, wciąż nie mogłem się oprzeć.
10. "Dzień świstaka" na zawsze uwikłał Billa Murraya i Harolda Ramisa
W historii kina jest kilka twórczych tandemów aktora i reżysera, którzy dali nam szereg znakomitych zdjęć. Na przykład Martin Scorsese i Robert De Niro. Albo John Carpenter i Kurt Russell. Albo Harold Ramis i Bill Murray. Współpraca Ramisa i Murraya trwała kilka dziesięcioleci. Obejmował nie tylko kino, ale także produkcje teatralne, programy radiowe, szkice, programy telewizyjne. Ramis i Murray byli bardzo dobrymi przyjaciółmi. Ale "Dzień Świstaka" położył kres wszystkim.
Murray był znany z ekscentrycznych wybryków. Ale w tym czasie właśnie zaczął rozwiewać się z pierwszą żoną, która nie miała najlepszego wpływu na nastrój aktora. Według relacji naocznych świadków, Murray często spóźniał się do strzelania, robił dziwne rzeczy i nieustannie kłócił się z Ramisem. Aktor chciał nadać filmowi bardziej "głębię filozoficzną", podczas gdy reżyser chciał skupić się na części komediowej..
Według uczestników badania, z biegiem czasu zachowanie Murraya stawało się coraz bardziej irracjonalne i złe. Więc dostał Harolda Ramisa na wiele nocnych połączeń i złożył wiele próśb. W tym samym czasie Murray przestał odpowiadać na wezwania, odmówił wypowiadania się na planie, a pod koniec dnia po prostu uciekł. Kiedy aktor został poproszony o zatrudnienie osobistego asystenta do wysłania wiadomości do niego, zatrudnił osobę głuchoniemą. W tym samym czasie Murray nie znał języka migowego. W wyniku tego zachowania, po zakończeniu zdjęć, nie było śladu dawnej przyjaźni Murraya i Ramisa..
Niestety, ale w rzeczywistości nie wszystko kończy się szczęśliwym zakończeniem. Po "Dniu świstaka" Harold Ramis i Bill Murray nigdy nie odzyskali przyjaźni. Istnieje wersja, która paradoksalnie to sukces obrazu stał się ostatnią kroplą dla Murraya - nie podobało mu się to, że wszystkie jego najbardziej znane role były związane z imieniem Ramisa. Tak więc aktor postanowił zatrzasnąć drzwi i udowodnić światu, że sam może wszystko osiągnąć.
Wiadomo, że Harold Ramis podjął kilka prób pojednania. W szczególności zaoferował Murray rolę w filmie Ice Crop. Ale on zignorował wszystkie jego wezwania. W rzeczywistości w ciągu następnych dwóch dekad byli najlepsi przyjaciele wymieniali tylko kilka formalnych zwrotów. Krótko przed śmiercią Ramis skomentował tę sytuację:
"Wiele razy marzyłem, że znowu będziemy przyjaciółmi ... Wspaniale było reprezentować to uczucie ponownego zjednoczenia, Bill był silną osobowością, był naszą gwiazdą rocka, w czasach kiedy filmowaliśmy wszystkie te komedie, wiedzieliśmy niezależnie od tego, jak zły scenariusz, zawsze znajdzie sposób, aby go poprawić za pomocą improwizacji, to nas zjednoczyło, to było nasze połączenie Pomogłem mu stać się tak absurdalnym Billem Murrayem, jak to tylko możliwe, i myślę, że doceniam, nie wiem, jak on to teraz traktuje, ale wszystko, co zrobiliśmy, jest okropne Film i cokolwiek stanie się między nami w przyszłości, przynajmniej będziemy mieli te wszystkie chwile "..Dopiero gdy Ramis już umierał, na prośbę swojego brata, Murray wciąż znajdował siłę, by przyjść odwiedzić swojego byłego przyjaciela. Nie wiemy, o czym była ich ostatnia rozmowa. Miejmy nadzieję, że udało im się jeszcze pogodzić.