45 lat temu, 3 lutego 1972 r., W Iranie rozpoczęła się jedna z najgorszych klęsk żywiołowych w historii tego kraju. Zamieć z Kaukazu szalała przez sześć dni. Stan z suchym klimatem, w którym śnieg zwykle spada tylko na obszarach górskich, naturalnie okazał się zupełnie nieprzygotowany na taką elementarną dzikość. Zamieć, w którym zginęło ponad cztery tysiące osób, uważany jest za najbardziej zabójczy w historii. Dla porównania: najbardziej niszczycielskie tornado, które miało miejsce w Bangladeszu w 1989 roku, pochłonęło 1300 istnień ludzkich.
(Tylko 5 zdjęć)
Do 9 lutego, kiedy gwałtownie spadł sztorm, na północnym zachodzie iw środku kraju wysokość pokrywy śnieżnej osiągnęła trzy metry, a na południu wydmy śnieżne wzrosły do ośmiu metrów. Setki osiedli odcięto od świata zewnętrznego: zamieć odcięła linie telefoniczne i linie energetyczne, zablokowane drogi.
W rezultacie ponad sto wiosek i wsi zostało całkowicie zniszczonych. Ludzie, którzy schronili się w domach, zginęli, gdy dach zawalił się lub został pogrzebany żywcem. W wioskach Kakkan i Kumar nie pozostał ani jeden ocalały..
Ogromna liczba ofiar wynika przede wszystkim z tego, że ratownicy nie mogli przyjść z pomocą. Prawie zerowa widoczność nie pozwalała na poruszanie się nawet helikopterem. Wielu zmarło na odmrożenia i choroby, nie mając niezbędnych leków. Temperatura powietrza w tych dniach spadła do -20 stopni Celsjusza. A po tym, jak żywioły się cofnęły i śnieg zaczął topnieć, wyczerpani Irańczycy zostali również pokonani przez potężną powódź ...