Lost Paradise Hippie Camp na Hawajach

Obóz Taylor znajdował się na krańcu ziemi, w tropikalnej utopii, na oceanie, bez reguł, zasad i płatności na rachunkach. Antyspołeczeństwo, gdzie wszystko jest inne, gdzie odzież była opcjonalna i gdzie decyzje były podejmowane zgodnie z "wibracjami" duszy lub ciała. To był cud, prawda dzieci z kwiatów.

(19 zdjęć ogółem)


Źródło: WJ / shri-boomer

1. Obóz Taylor rozpoczął swoje życie wiosną 1969 roku z trzynastoma hipisami szukającymi schronienia przed ówczesnymi zamieszkami w Stanach Zjednoczonych i brutalnością policji. Po ucieczce z domu udali się na wyspę Kauai na Hawajach. Była to bardzo odległa i dziewicza kraina, na której ze wszystkich błogosławieństw cywilizacji znajdowała się tylko jedna latarnia morska..

2. "Uczestniczyliśmy w ruchu antywojennym, a w Berkeley było tyle przemocy, że był gotowy do wybuchu, były tylko dwie opcje: albo zabrać broń, albo opuścić miasto", wspomina Sandra Schaub, jedna z założycielek obozu Taylor, która uciekła na Hawaje z mężem Victorem. "Dlatego najpierw zdecydowaliśmy się wyjechać do Europy, ale wtedy przyszła nam do głowy myśl:" Cholera, nigdy nie byliśmy na Hawajach. "W tym momencie mogliśmy pojechać na Hawaje, do Azji i Europy, nawet do piekła. do kulichki, nie mieliśmy pojęcia, co robić. ".

Bez środków do życia, bezdomnych i nie zainteresowanych żadnym standardowym trybem życia, w czasach, gdy plemię hippisów było prześladowane i więzione za błądzenie, w końcu były zrozpaczone..

Nie mogli jednak myśleć, że jedna z najsłynniejszych rodzin w Hollywood przyjdzie im z pomocą. Howard Taylor, brat Elizabeth Taylor, który był mieszkańcem wyspy, uratował ich i zaprosił do życia na ich ziemi, bez czynszu, w jednym z najpiękniejszych miejsc na wyspie, gdzie nietknięte piękno tropikalnej dżungli wpłynęło do krystalicznie czystej zatoki Blue Bay.

3. Te zdjęcia zostały zrobione przez obozowicza Taylora, Johna Waterhama. Następnie zobaczysz fragmenty jego albumu ze zdjęciami..

4. Nie było prądu, ścieków, żadnych udogodnień, a kiedy Howard Taylor był pierwszy na wyspie, zbudował swój bambusowy bungalow, utwardzając go na drzewach. Kiedy kilka rodzin zebrało się tutaj w obozie Flower Power, zaczęły spełniać swoje utopijne marzenie bez żadnych ograniczeń i kontroli..

5. Żyli z ziemi, łowili ryby i zbierali owoce. Czasami obóz okazał się lekarzem lub położną ... Sława hipisowskiej wioski rozprzestrzeniła się coraz dalej i dalej, przybyło tu coraz więcej hippisów, surferów i weteranów wojny wietnamskiej, aby rozpocząć nowe życie w tej anarchicznej społeczności.

6.

7.

8. Wszyscy poszli nago, a turyści próbowali nie zadawać zbyt wielu pytań. Były kamper Taylor Rosie Rosenthal, dzisiejszy radiowiec ESPN i specjalny asystent burmistrza na Big Island, przypomina atmosferę tamtego czasu:

"Byliśmy nadzy, ponieważ chcieliśmy poczuć się jak dzieci na kolanach natury Wszyscy myślą, że nagość kultywuje pożądanie, oni zawsze wierzą, że jesteśmy tu prawie codziennie, oddając się grzechowi grzesznemu. och, prawda?

9. "Ale kiedy żyjesz nago, uświadamiasz sobie, że te nagie dziewczyny, które każdego dnia widzisz, staną się twoimi siostrami, nie ma żadnych pożądliwych pragnień, to jest jak spędzanie czasu z rodziną, byliśmy hipisami, nigdy nie słyszałem o żadnych lub orgie, a gdybym wiedział o nich, byłbym tam, gdybyście zrozumieli, o co mi chodzi, to nie było tak, ale wtedy nie wstydziłbym się tego rodzaju rzeczy, a byliśmy w większości małżeństwami. "Tak, były, ale dzikie orgie nie były czymś powszechnym, relacje były, jak w każdej średniej klasie społeczeństwa".

10. W szczytowym okresie rozwoju osady mieszkało w obozie około 120 osób, zajmując 7 akrów ziemi. Mieszkańcy przyjmowali nieznajomych, którzy byli w biegu lub szukali przerwy..

11.

12. "Nie potrzebowaliśmy telewizji, wiedzieliśmy, co się dzieje" - mówi Sandra Schaub - "Żyliśmy ramię w ramię z weteranami wojny w Wietnamie, wrócili i zostali okaleczeni." Możesz odróżnić facetów, którzy służyli i faceci, którzy nie walczyli? Chłopcy, którzy przeszli wojnę w Wietnamie, nie mogli już się uśmiechać i musieliśmy ich znowu uczyć, jak to zrobić ".

13. Marihuana i leki psychedeliczne były, oczywiście, częścią żywych doświadczeń wielu mieszkańców obozu Taylor. Siostry Teri i Debbie Green, znane w całym obozie jako "grzeszne siostry", teraz żyją normalnie w San Francisco. W tym samym czasie stale używali LSD. Przypominają inną hipisowską dziewczynę, która zażywała ten narkotyk ponad 300 razy, mieszkając w obozie. Dzisiaj pracuje jako prawnik.

14. "Potrzebowałeś jakiegoś rodzaju centrum zdrowego rozsądku, jakiejś sztuczki, a nie tylko biegania po bongosach na plaży pod księżycem" - mówi Teri. "To zadziałało dla niektórych osób, a to jest absolutnie prawdziwe. narzędziem, było duchowym przebudzeniem, ekspansją świadomości, która jest używana z pewnym akcentem i określonym celem, nie była to tylko "Pozwólcie sobie na zabawę, przełamcie kwas!"

15. Ale prędzej czy później wszystkie dobre cele. Ponieważ za każdym rajem ciemna strona w końcu nadejdzie ...

Hamilton wychował kilkoro dzieci na wyspie ze swoją pierwszą żoną Suzanne "Bobo" Rollinem i swoją drugą dziewczyną o imieniu Sherry, która przybyła później (na zdjęciu powyżej karmi dziecko na plaży).

Hamilton pamięta:
"Camp Taylor był raczej niewinny, ale zdarzały się nieprzyjemne momenty, musieliśmy w jakiś sposób strzec naszej bezchmurnej egzystencji Pewnej nocy jakiś facet wszedł do obozu i obudziłem się, ponieważ poczułem chłód zbroi na piersi.

- Hej, palancie, masz narkotyk? - zapytał nieznajomy.
Widziałem w jego rękach strzelbę myśliwską.
- Tak - odpowiedziałem i odwracając się, wsunąłem do torby.
Chwyciłem pistolet i wysłałem go prosto na czoło.
- Jeśli nie wyjdziesz, suko, zastrzelę cię - krzyknąłem, a obcy natychmiast się wycofał.

Mieliśmy szałas w oddali, gdzie żyli złoczyńcy. Jeden z nich nazywał się Roger Plut. Drugą była Smiley. To byli źli ludzie. W pewnym sensie pozwoliliśmy im tam być, aby nie wspięli się do nas, ale pozbyliśmy się ich inwazji po roku lub dwóch. Camp Taylor widział różnych gości, ale w większości byli to życzliwi ludzie ".

16.

17. Po ośmiu latach życia bez reguł i władców, historia obozu Taylor dobiegła końca. Hawajczycy stracili cierpliwość, zostali uduszeni przez ropuchę, że niektórzy jebani hipisi żyją bez wynajęcia w jednym z najpiękniejszych miejsc na wyspie. Branża turystyczna kwitła, a obóz Taylor uważany był za obłąkany. Skargi na nagość, narkotyki, niehigieniczne warunki, a nawet kradzieże brzmiały coraz głośniej, aż szczęście hippisa się skończyło.

18. W 1977 r. Państwo kupiło tę ziemię od pana Taylora. Wioska miała zostać zburzona, aby zrobić miejsce na Park Stanowy Na, a wszyscy mieszkańcy zostali eksmitowani. Władze podpaliły obóz, aby hipisi nigdy nie powrócili. W miejscu dzisiejszej wioski znajduje się parking turystyczny, wyposażony w stoły piknikowe i publiczne toalety.

Cztery dekady później były mieszkaniec obozu John Wehreim opublikował czarno-białe fotografie, które zrobił podczas pobytu w obozie Taylor..

To zainteresowani reżyserzy Robert S. Stone i Thomas Vendetti. Kierowani wyobraźnią wspólnie postanowili śledzić losy byłych wyspiarzy, ich sąsiadów, a nawet urzędników państwowych, którzy ostatecznie pozbyli się hippisów. W 2010 r. Nakręcili film dokumentalny.

"Powiedziałbym, że około 97 procent byłych osadników uważało, że czas spędzony w obozie jest najlepszym czasem w ich życiu" - mówi współproducent Robert S. Stone. "Myślę, że chodzi o to, że poczucie wolności, młodości, witalności i związku z naturą i podobnie myślącymi ludźmi miało ogromny wpływ na życie tych ludzi".

19. "Gdybym mógł wrócić, chciałbym wrócić tam teraz", powiedział David Pearson, surfer, który przybył do obozu Taylor w 1972 roku. Obecnie jest 67-letnim emerytowanym nauczycielem szkół publicznych na Big Island. "Nie pamiętam ani nawet nie wyobrażam sobie niczego bardziej czystego i piękniejszego niż życie tam, to było najbardziej definiujące doświadczenie w moim życiu".