Wilki Wall Street wyczuwają ofiarę Yale interesuje się starą więzią kozą

Holenderska więź z 1648 r., Znajdująca się w Bibliotece Baneceke Rzadkich Książek i Rękopisów na Uniwersytecie Yale, różni się od dziesiątek tysięcy przechowywanych tam manuskryptów. Większość archiwum to artefakty, tzn. Pierwotny cel dokumentów został już zakończony. Ale roczne odsetki płacone są od tej wyjątkowej obligacji, a jest to 369 lat po napisaniu..


Źródło: Yale News

Obligacja została wydana 15 maja 1648 r. Przez holenderską spółdzielnię De Stichtse Rijnlanden, złożoną z właścicieli ziemskich i zamożnych obywateli, którzy eksploatowali zapory i kanały regionu Dolnego Renu. Cenny papier, czyli kawałek skóry poddanej specjalnej obróbce o wymiarach 20 na 33 centymetry, został zwolniony w celu sfinansowania budowy pomostu na rzece Lek.

Zgodnie z pierwotnymi warunkami, było możliwe otrzymanie 5 procent rocznie za tę obligację w nieskończoność, później stawka została zmniejszona do 3,5, a następnie do 2,5 procent..

W 2003 r. Uniwersytet Yale nabył dokument za 24 tys. Euro jako element muzealny i nie okazał zainteresowania nim jako bezpieczeństwem. Według Urzędu Zasobów Wodnych jest to jedna z pięciu wyemitowanych obligacji. Fakt, że można zdobyć na to pieniądze, okazało się dopiero po telefonie do De Stichtse Rijnlanden. W 2015 r. Kurator biblioteki, Timothy Young, pojechał do Amsterdamu w siedzibie kierownictwa. Całkowite zarządzanie zapłacił 136,2 euro.

"Obligacja Yale to niezwykle rzadki przykład papierów wartościowych wyemitowanych bez terminu zapadalności i nadal płacących odsetki To niesamowite, że to wciąż istnieje", powiedział Gert Ruvenhorst, profesor Uniwersytetu Yale..