Zdjęcia brytyjskiego Phila Penmana, który był na miejscu zamachu terrorystycznego z 11 września

Strach i zamieszanie ogarnęły miliony nowojorczyków 11 września 2001 roku, w dniu, w którym te przerażające obrazy zostały zrobione. Ale historia za nimi jest jeszcze bardziej przerażająca i niezwykła..

Brytyjczyk Phil Penman miał dwadzieścia kilka lat, pracował jako reporter i pierwszy weekend spędził w ciągu sześciu miesięcy, kiedy usłyszał telefon, który zmienił całe życie. Trzeba było iść na Wall Street i sfotografować World Trade Center, do którego właśnie wpadł samolot. "Kiedy tam dotarłem, było jeszcze wiele do zrobienia, wieże płonęły, ale nie mogliśmy sobie wyobrazić, co stanie się dalej", mówi Penman. Ma teraz 39 lat i mieszka w Nowym Jorku od ponad 15 lat..

(Łącznie 18 zdjęć)


Źródło: Daily Mail

Penman tak szybko jak to możliwe ścigał się na rowerze do World Trade Center, okresowo zatrzymując się, aby sfotografować płonące budynki. Penman urodził się i wychował w małej, spokojnej wiosce w Dorset i chociaż pracował jako dziennikarz w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, powiedział, że żaden z fotoreporterów, z którymi był blisko tego dnia, nie obejmował niczego podobnego..

Myślał, że wieżowiec nadal będzie w ogniu, nic specjalnego się nie wydarzy i nadszedł czas, aby powrócić do redakcji ze zdjęciami, więc postanowił podejść bliżej, wiedząc, że policja prawdopodobnie wkrótce otoczy stację. A potem stało się coś, czego nikt się nie spodziewał: pierwsza wieża zawaliła się.

"Wciąż nie mogę uwierzyć w moc tych wydarzeń, które wtedy zobaczyliśmy, robisz zdjęcia, patrzysz przez wizjer i nie widzisz, co się dzieje, kiedy to pamiętam, zdaję sobie sprawę, że mogłem to po prostu umrzeć, jeśli wieże zawaliły się w drugą stronę ... Zobaczyłem kilku strażaków, którzy biegli w moim kierunku z okrzykami "Biegnij, synu!", i to jest jeden z głównych powodów, dla których zebrałem się na odwagę i uciekłem ".

Penman był w stanie dostać się do sklepu muzycznego J & R, gdy nad miastem unosiła się chmura pyłu i gruzu. Kiedy to się stało, był w sklepie razem z innymi ludźmi. "Po paru sekundach nic nie było widać na ulicy, wszystko było czarno-czarne, weszliśmy głębiej do sklepu, przy wejściu stało kilku policjantów, a potem do budynku wpadł człowiek z popiołem i tchórzliwie zapytałem:" Czy masz coś przeciwko? czy robię zdjęcia? "Nie miałem serca, aby od razu zacząć migawkę, a on odpowiedział:" Oczywiście, daj spokój ". Powstałe zdjęcia mężczyzny, pokryte kurzem, w czystym sklepie z płytami, otoczone przez zwykłych ludzi, wyglądają nierealnie i przerażająco. Zdjęcia ratowników na ulicy, którzy pomagali ofiarom, wyglądają równie przerażająco.

Światło słoneczne na ulicy w pobliżu sklepu stało się zauważalne dopiero po dziesięciu minutach. A za drzwiami był zupełnie inny świat. "Pierwszą rzeczą, którą pamiętam, są dokumenty spadające bez końca z nieba" - wspomina fotograf..

Podczas tych nieszczęśliwych wypadków Penman i niektórzy bohaterowie jego zdjęć mieli czas na spotkanie. Pewna kobieta o imieniu Jojo skontaktowała się z nim przez National Memorial i Muzeum 11 września, kiedy zobaczyła jej zdjęcie, gdzie ona i jej przyjaciel skradali się przez proch. "Nigdy nie wyobrażałem sobie, że moja praca jest do tego zdolna, jestem tylko fotoreporterem ..." Córka mężczyzny, którego strzelał, George Sly, również zwrócił się do niego. "Od czasu do czasu piszemy e-maile i kontaktujemy się z nimi każdego roku, aby dowiedzieć się od siebie, jak się sprawy mają. Pojechałem do niego na Środkowy Zachód, myślę, że nigdy nie będziemy w pełni rozumieć mocy wydarzenia, przez które przeszliśmy"..

"Kiedy zawaliła się druga wieża, wiedziałem, że tym razem nie będę się kręcić i robić zdjęć, pobiegłem do drzwi, był facet, który nie chciał nas wpuścić. Wtedy policjant kazał mu to zrobić, mówiąc:" Otworzysz te drzwi! "i dotarliśmy do środka, zostaliśmy odprowadzeni do piwnicy, pamiętam tylko czekanie, przeglądanie zdjęć na ekranie aparatu, czekanie, aż wszystko wyjdzie na zewnątrz, a potem wyszedłem i znowu zacząłem strzelać do tych ludzi, którym udało się przeżyć Stałem w jedynym miejscu, gdzie ludzie mogli się wydostać ruzya po zachodniej stronie, co nie jest widoczne, ktoś wyszedł żywy ".

Według Penmana to, co zobaczył tego dnia, zmieniło jego życie na zawsze. "Cały czas myślę o tym cały czas.To przychodzi mi do głowy za każdym razem, gdy oglądam film i widzę wieże, nawet z filmu na Wall Street mam łzy w oczach i doprowadza mnie to do otępienia. Bardzo kocham Nowy Jork, zawsze chciałem tu mieszkać i traktuję to prawie jak osobę, ponieważ przez ostatnie 15 lat mieszkałem na jej ulicach, jestem bardzo związany z miastem i zauważam wszystko, co się zmienia "..

Ale nie chciałby zapomnieć o tych zmianach. "Chcę, żeby ludzie o tym pamiętali, nie chcę, żeby to była kolejna rzecz, o której stopniowo zapominamy, jedynym sposobem, aby uczyć się na błędach, jest ich zapamiętanie." Nie możemy o tym zapomnieć ", uważa fotograf.