Prakpravravnuk Miklukho-Maclay odwiedził papuaskie plemię, które jego przodek zbadał 150 lat temu.

20 września 1871 statek "Vityaz" zakotwiczył na wysokości 140 metrów od wybrzeży Nowej Gwinei. Przybył rosyjski badacz, etnograf, antropolog i biolog Nikołaj Miklukho-Maclay, który badał rdzenną ludność Azji Południowo-Wschodniej, Australii i Oceanii. Po niezbyt udanym pierwszym spotkaniu z tubylcami (pozwolono im na pokładzie, ale przestraszyli się salutem artyleryjskim na cześć ich przybycia) Miklouho-Maclay, odmawiając ochrony, w towarzystwie dwóch służących, wylądował na brzegu.

W tamtych czasach było to jak podpisanie wyroków śmierci: lokalne plemiona papuaskie uznano za kanibali i łowców głów. Tydzień po lądowaniu "Vityaz" opuścił zatokę, pozostawiając rosyjskiego odkrywcę na wyspie.

Miklouho-Maclay miał więcej szczęścia niż Kuku. Chociaż tubylcy byli nieufni wobec przybysza i byli zaniepokojeni jego wizytami w wiosce, ale byli tacy, których ciekawość budziła przerażający strach, i przyszli do jego chaty. Sam badacz, podobnie jak jego słudzy, nie wykazywał agresji, tak jak wielu białych i kolonialistów.

Wkrótce przyzwyczaili się do tego, a po niespodziewanym uratowaniu miejscowego mieszkańca (spadło na niego drzewo, rana na jego głowie zaczęła gnić, a Miklouho-Maclay go wyleczył) autorytet naukowca stał się tak silny, że nie był już uważany za złego ducha i zapraszany do wioski. Badaczowi pozwolono zobaczyć kobiety i dzieci, aby poznać życie i kulturę.

W sumie Maclay mieszkał w dzikim plemieniu Papuasów przez trzy lata - jeden rok w pierwszej podróży, dwa lata w drugim. Udało mu się zebrać naprawdę wyjątkowy materiał na ten czas. Pokazał, że niezbadane plemiona nie powinny być postrzegane tylko jako dzicy i kanibale, że mają też własne prawa, zwyczaje i tradycje.

Po podróży do Nowej Gwinei Maclay napisał w swojej pracy, że uświadomił sobie, że nie ma wyższej rasy na świecie i że wszystkie rasy są równe. A obowiązkiem każdego bardziej rozwiniętego społeczeństwa jest pomaganie słabiej rozwiniętym w ochronie ich wolności i samostanowienia..

15 września 2017 roku, prawie 150 lat później, stopa Miklouho-Maclaya, 44-letni Nikołaj, imiennik i prawnuczek sławnego podróżnika, postawił stopę na tym samym wybrzeżu Nowej Gwinei. Nikolay Miklukho-Maklai Jr. przybył na brzeg, kiedyś znany jako Wybrzeże Maclay, aby uczcić pamięć swojego dziadka i zobaczyć świat, który badacz nauczył się około dwóch wieków temu..

Miejscowi przywitali go z wielkim szacunkiem..

Tubylcy z trzech wiosek powitali Mikołaja w jasnych ubraniach narodowych. I nagle deszcz zaczął być postrzegany przez miejscowych jako dobry znak: "Maclay powrócił i przyniósł ze sobą długo oczekiwany deszcz", powiedzieli z szacunkiem.

Wojownik plemienia i przodek Miklouho-Maclaya grają scenę, gdy 150 lat temu spotkali się z rosyjskim odkrywcą..

W wywiadzie dla reporterów, Miklouho-Maclay Jr., powiedział: "Dokonałem dwóch ważnych odkryć, naprawdę zrozumiałem, że mój przodek był wspaniałym człowiekiem dopiero po niezależnej podróży do tych krajów, kiedy zobaczyłem stosunek tych ludzi do jego osoby. - Widziałem, jak przyjaźni i szczerzy ludzie byli dla kogoś, kto przyszedł do nich bez fałszu i z otwartą duszą, Nowa Gwinea na zawsze pozostanie w moim sercu ".

Nikolai Miklukho-Maklai Jr. jest szefem Funduszu Ochrony Dziedzictwa Etnokulturowego. Miklouho-Maclay i zajmuje się badaniami etnograficznymi.