O naszym dzieciństwie - pokolenie 1972-82 jest dedykowane

"Mieliśmy szczęście, że nasze dzieciństwo i młodość skończyły się, zanim rząd kupił WOLNOŚĆ młodym ludziom w zamian za filmy wideo, telefony komórkowe, gwiezdne fabryki i fajne krakersy (nawiasem mówiąc, z jakiegoś powodu, miękkie) ... Za jej ogólną zgodą ... Dla niej samej (pozornie) dobre ... "- to fragment tekstu" Pokolenie 76-82 ". Ci, którzy są teraz około trzydziestki, chętnie przedrukują go na stronach swoich internetowych dzienników. Stał się rodzajem manifestacji.

(Tylko 20 zdjęć)


1. Analiza zasobów młodzieżowych Internetu i innych źródeł tekstowych pokazuje, że stosunek do życia w ZSRR zmienił się z ostro negatywnego na ostro pozytywny. W ciągu ostatnich kilku lat w Internecie pojawiło się wiele zasobów poświęconych codziennemu życiu w Związku Radzieckim. "76-82. Encyklopedia naszego dzieciństwa" - być może najbardziej popularna z nich. Sama nazwa mówi o tym, kto jest odbiorcą tego zasobu - każdego, kto urodził się w 1976 roku? 1982 rok. Tytułowa społeczność w LJ jest jedną z trzydziestu najpopularniejszych. Jego bywalcy omawiają filmy o elektronice, ostrzach Heiderova "Vesters", "Neva" dla bezpiecznych brzytew i "Buratino" ze szczerą miłością..

Będziemy jednak wyglądać nieco dalej, ponieważ musi istnieć przedmowa.?


2. Niesamowicie, ale fakt: chodnik ma asfaltową rampę dla wózków inwalidzkich. Nawet teraz to nieczęsto widuje się w Moskwie.

3. W tym czasie (o ile można sądzić na podstawie zdjęć i filmów), wszystkie dziewczyny chodziły w spódnicach do kolan. I nie było praktycznie żadnych zboczeńców. Niesamowita rzecz.

Piękny przystanek autobusowy pointeru. A ikona trolejbusu jest dziś taka sama w St. Petersburgu. Był też wskaźnik tramwaju - w kółku litera "T".


4. Zużycie na całym świecie różnych markowych napojów wzrosło, a my mieliśmy wszystko od kotła. Tak przy okazji, nie jest tak źle. I najprawdopodobniej ludzkość znów do tego podejdzie. Wszystkie zagraniczne ultralewice i zielone ruchy byłyby zachwycone, gdyby dowiedzieli się, że w ZSRR musieli iść z kwaśną śmietaną. Każdy bank można by przekazać, kiełbasa była zawinięta w papier i poszli do sklepu z własną torbą. Najbardziej postępowe supermarkety na świecie oferują obecnie możliwość wyboru między papierową lub plastikową torebką. Najbardziej odpowiedzialne klasy środowiskowe zwracają garncarską porcję jogurtu do sklepu..

A wcześniej nie istniał zwyczaj sprzedawania pojemnika z produktem..

Charków, 1924 rok. Pokój herbaciany. Wypiłem i wyszedłem. Bez butelkowanej Lipton.

5. Moskwa, 1959 rok. Chruszczow i Nixon (w tym momencie wiceprezydent) na stoisku firmy Pepsi na Amerykańskiej Wystawie Narodowej w Sokolnikach. Tego samego dnia odbył się słynny spór w kuchni. W Ameryce debata ta została szeroko omówiona, a my nie. Nixon powiedział, że fajnie jest mieć zmywarkę, ile supermarketów jest w sklepie. Wszystko to zostało sfilmowane na kolorowej taśmie wideo (supertechnologia w tamtym czasie). Uważa się, że Nixon mówił tak dobrze na tym spotkaniu, że pomógł mu zostać jednym z kandydatów na prezydenta na następny rok (a po 10 latach prezydent).


6. W latach 60. poszedł straszliwy sposób na maszyny. Cały świat śnił o robotach, marzyliśmy o automatycznym handlu. Przedsięwzięcie w pewnym sensie zawiodło, ponieważ nie uwzględniało sowieckiej rzeczywistości. Powiedzmy, że kiedy automat do ziemniaków wyleje na ciebie zgniłe ziemniaki, nikt nie chce z niego korzystać. Mimo to, kiedy istnieje szansa zagłębienia się w ziemisty pojemnik, po znalezieniu dość mocnych warzyw, jest to nie tylko nadzieja na smaczny lunch, ale także trening walczących cech. Automatyczne maszyny przetrwały tylko tych, którzy dali produkt tej samej jakości - do sprzedaży sody. Czasami były maszyny do sprzedaży oleju słonecznikowego. Przeżyła tylko soda.

1961 VDNH. Jednak przed rozpoczęciem walki z ekscesami byliśmy całkowicie za Zachodem w rozwoju graficznym i estetycznym..

7. W 1972 r. Firma Pepsi zgodziła się z rządem radzieckim, że Pepsi zostanie wylana z "koncentratu i zgodnie z technologią Pepsico", a ZSRR w zamian będzie mógł wyeksportować wódkę Stolichnaya.

1974 Jakiś pensjonat dla obcokrajowców. Groch "Globus" powyżej. Nadal mam taki bank otwarty - nadal myślę: czy to będzie dmąć, czy nie? Na wszelki wypadek trzymam go w torbie z dala od książek. Otwarcie też jest przerażające - nagle dusi się?

Z prawej krawędzi obok łusek widoczny jest stożek do sprzedaży soku. Pusty, naprawdę. W ZSRR nie było nawyków do picia soków z lodówki, nikt się nimi nie potrząsał. Sprzedawczyni otworzyła trzylitrowy słoik i wlała go do stożka. A stamtąd - do okularów. W dzieciństwie wciąż znajdowałem takie szyszki w naszym warzywniku na przejściu Shokalsky'ego. Kiedy wypiłem mój ulubiony sok jabłkowy z takiego stożka, jakiś złodziej ukradł mój rower Kama z poczekalni sklepu, nigdy nie zapomnę.


8. 1982 Wybór alkoholu w samochodzie-restauracji pociągu transsyberyjskiego. Z jakiegoś powodu wielu obcokrajowców ma stały pomysł - przejechać przez Transsib. Najwyraźniej myśl, że przez tydzień nie można wydostać się z pociągu, wydaje się im magiczna.

Zwróć uwagę, że obfitość jest widoczna. Brak wykwintnych win wytrawnych czerwonych, które dzisiaj, nawet w zwykłym namiocie, sprzedają co najmniej 50 gatunków. Brak XO i VSOP. Jednak nawet dziesięć lat po tym zdjęciu autor był całkowicie zadowolony z portu Agdam.


9. 1983 Robota konsumpcjonizmu osiadła w naiwnych i czystych duszach Rus. Prawda, butelka, młody człowiek, musi zostać zwrócony, komu powiedziała. Piłem, cieszę się ciepłem, zwracam pojemnik. Zostanie zabrana z powrotem do fabryki.


10. W sklepach był zwykle sprzedawany "Buratino" lub "Bell". "Baikal" lub "Tarkhun" nie zawsze były sprzedawane. A kiedy Pepsi był wystawiony w supermarkecie, na przykład został zabrany do rezerwy na urodziny, a potem nałóż.

1987 Ciotka sprzedaje zielone warzywa na wizytówce sklepu mleczarskiego. Kasjerzy są widoczni za szkłem. Te, do których musieliście się dobrze przygotować - znają wszystkie ceny, ilość towarów i liczbę działów.


11. 1987 Wołgograd. W archiwum amerykańskim temu zdjęciu towarzyszy komentarz stulecia: "Sowieckie imię II wojny światowej". Wydaje się, że w tym samym czasie w 87. r. Dokonano tłumaczenia inskrypcji z beczki, kiedy nie było jeszcze nikogo, kto by zapytał, komu niepełnosprawni weterani wojenni zostali obsłużeni poza kolejnością. Nawiasem mówiąc, te napisy są jedynym dokumentem rozpoznawczym, że istnieją kolejki w ZSRR.


12. Nawiasem mówiąc, w tamtych czasach nie było zmagań merchandiserów, nie było materiałów PIC, nikt nie zwisał z półek wobblerami. Nikt nie wpadłby na pomysł rozpowszechniania darmowych próbek. Jeśli sklep otrzymał nadmuchiwaną piłkę z logo Pepsi, uznał to za zaszczyt. I wystawił w gablocie szczerze i za nic.

1990 Maszyna Pepsi na sprzedaż w metrze. Rzadki przypadek. Oto maszyny, które są po prawej stronie, spotkali się wszędzie w centrum - sprzedawali gazety "Prawda", "Izwiestia" i "Nowiny moskiewskie". Nawiasem mówiąc, na wszystkich maszynach z napojami gazowanymi (a także w grach) zawsze był napis "Prośba! Nie obniżaj monet jubileuszowych i giętych". Jest oczywiste, że są wygięte, ale pamiątkowe nie mogą zostać pominięte, ponieważ różnią się od innych monet o tym samym nominale wagowo, a czasem o rozmiarze.


13. 1991 Weteran pije wodę z syropem. Na przeciętnej maszynie ktoś już podrapał logo "Depeche Fashion". Okulary zawsze były powszechne. Zbliżasz się, myjesz go w samej maszynie, a następnie zastępujesz ją pod dyszą. Te wybredne estetyki nosiły ze sobą składane okulary, które cechowały się szczególną złożonością procesu. Zdjęcie jest dobre, ponieważ wszystkie szczegóły są charakterystyczne i rozpoznawalne. A automat telefoniczny i Zaporoże.


14. Do 1991 roku amerykańscy fotografowie brali te same trasy. Prawie każde zdjęcie można zidentyfikować - to na Twierskaja, to na Hercenu, to niedaleko Teatru Bolszoj, to od Hotelu Moskiewskiego. A potem wszystko stało się możliwe.

Najnowsza historia.

1992 W pobliżu Kijowa. To nie ZSRR, tak po prostu musiałem. Facet pozuje do amerykańskiego fotografa, głosując z butelką wódki, żeby zmienić ją na gaz. Wydaje mi się, że sam fotograf wydał butelki. Jednak butelka wódki od dawna jest rodzajem waluty. Ale w połowie lat dziewięćdziesiątych wszyscy hydraulicy nagle przestali brać butelki za zapłatę, bo nie było już głupców - wódka jest wszędzie sprzedawana i wiemy, ile to kosztuje. Dlatego wszystkie przeszły na pieniądze. Butelka dzisiaj jest podawana tylko lekarzowi i nauczycielowi, a nawet wtedy z brandy.

15. Z jedzeniem w późnym ZSRR wszystko było wystarczająco złe. Szansa na kupno czegoś smacznego w zwykłym sklepie wynosiła zero. Dla pysznych ustawionych w kolejce kolejek. Pyszne może dać "w porządku" - istniał cały system "tabel zamówień", które faktycznie były centrami dystrybucyjnymi towarów dla nich samych. W tabeli rozkazów mógł liczyć na smaczne rzeczy: weteran (umiarkowanie), pisarz (nieźle), partyjny robotnik (również niezły).

Mieszkańcy zamkniętych miast w ogóle, według standardów radzieckich, przetaczali się jak ser na maśle w łonie Chrystusa. Ale w ich miastach było to bardzo nudne i ograniczało się do podróży zagranicznych. Jednak prawie wszyscy byli ograniczeni do podróży zagranicznych..

Dobrze przeżyty dla tych, którzy mogą być przydatni. Na przykład dyrektor sklepu "Wanda" był bardzo szanowaną osobą. Super-vip według najnowszych standardów. I rzeźnik był szanowany. A szef wydziału w "Świecie dla dzieci" był szanowany. I nawet kasjerka na stacji Leningradu. Wszyscy mogli coś dostać. Znajomość z nimi była nazywana "więziami" i "strunami". Dyrektor sklepu spożywczego był przekonany, że jego dzieci pójdą na dobry uniwersytet..

1975 rok. Fabryka piekarni. Czułem, że kawałki na bochenkach są robione rękami (teraz robot się segreguje).


16. 1975 rok. Szeremietiewo-1. Tutaj, nawiasem mówiąc, niewiele się zmieniło. W kawiarni można było spotkać czekoladę, piwo, kiełbaski i groszek. Kanapki nie istniały, mogła być kanapka, czyli kawałek białego chleba, na jednym końcu której była łyżka czerwonego kawioru, a po drugiej - jedna runda masła, którą wszyscy pchali i walili widelcem.


17. Sklepy z pieczywem były dwojakiego rodzaju. Pierwszy z licznikiem. Dla sprzedawczyni w pojemnikach leżały bochenki i bochenki. Świeżość chleba została ustalona w procesie przesłuchania tych, którzy już kupili chleb lub w dialogu z sprzedawczynią:
- Ponad 25 świeżego bochenka?
- Normalny.
Lub, jeśli kupujący nie spowodował odrzucenia:
- Noc przyniosła.

Drugi rodzaj piekarni - samoobsługa. Tutaj przewoźnicy prowadzili pojemniki do specjalnych otworów, po drugiej stronie którego znajdowała się hala handlowa. Nie było sprzedawców, byli tylko kasjerki. To było fajne, bo można palcem przecierać chleb. Oczywiście nie wolno było łapać chleba, w tym celu na nierównych sznurach wisiały specjalne widelce lub łyżki. Łyżki wciąż były tu i tam i nie można było określić świeżości widelcem. Dlatego każdy wziął w dłonie obłudne urządzenie i delikatnie odwrócił palec, by sprawdzić, jak dobrze naciskał. Przez łyżkę całkowicie niezrozumiałą.

Poszczególne opakowania chleba na szczęście nie istniały.

Lepszy bochenek, który ktoś delikatnie dotknął palcem niż bez smaku gutaperka. Tak, i zawsze było możliwe, po sprawdzeniu miękkości rąk, aby wziąć bochenek z odległego rzędu, do którego nikt jeszcze nie sięgnął.

1991 Wkrótce pojawi się ochrona konsumenta, która wraz z ostrożnością zabije smak. Połówki i ćwiartki zostały przygotowane ze strony technicznej. Czasem można nawet przekonać do odcięcia połowy bieli:
- A kto kupi drugi? - zapytał kupujący z zaplecza.


18. Nikt też nie dał paczek w kasie - wszyscy przyjechali ze swoją. Lub z torbą na zakupy. Lub tak, w rękach przenoszenia.

Babcia w rękach paczek z kefirem i mlekiem (1990 r.). Nie było jeszcze Tetrapacka, był tam jakiś Elopak. Na opakowaniu został napisany "Opatentowany Elopak". Niebieski trójkąt wskazuje stronę, z której powinna się otworzyć torba. Kiedy po raz pierwszy zakupili linię pakującą, przymocowano do niej lufę właściwego kleju. Znalazłem te czasy, kiedy paczka została otwarta we właściwym miejscu bez cierpienia. Następnie klej zabrakło, trzeba było otworzyć go z dwóch stron, a następnie złożyć jedną stronę z powrotem. Niebieskie trójkąty pozostały, ale ponieważ nikt nie kupił kleju, jest niewielu idiotów.

Przy okazji, potem na opakowaniu produktów nie było żadnych dodatkowych informacji - ani adres, ani telefon producenta. Tylko GOST. Tak, i nie było żadnych marek. Mleko było nazywane mlekiem i różniło się zawartością tłuszczu. Mój ulubiony - w czerwonym opakowaniu, pięć procent.


19. Ponadto przetwory mleczne były sprzedawane w butelkach. Zawartość różniła się kolorem folii: mleko - srebro, acidophilus - niebieski, kefir - zielony, ryazhenka - malina, itp..

Szczęśliwa kolejka do jaj. Olej chłopski mógł nadal leżeć na chłodzonej gablocie - został przecięty drutem, potem nożem na mniejsze kawałki, zawinięty natychmiast w papier olejowy. W kolejce wszyscy stoją z czekami - wcześniej bronili wszystkich w kasie. Sprzedawczyni musiała powiedzieć, co dać, spojrzała na figurkę, przeliczyła wszystko w głowie lub na rachunkach, a jeśli to zrobiła, wydała kupno ("puścić"). Sprawdź nawleczone na igłę (wartość po lewej stronie licznika).

Teoretycznie musieli sprzedać nawet jedno jajo. Ale zakup jednego jajka uważano za okropną zniewagę dla sprzedawczyni - mogła w odpowiedzi na biednego kupca.

Ci, którzy wzięli trzy tuziny, otrzymali tekturową paletę bez pytania. Kto wziął tuzin, paleta nie polegała, włożył wszystko do torby (były tam również specjalne klatki druciane dla estetów).

To fajne zdjęcie (rok 1991), tutaj możesz zobaczyć kasety wideo w tle..


20. Dobre mięso można uzyskać za pośrednictwem znajomego lub kupić na rynku. Ale wszystko na rynku było dwa razy droższe niż w sklepie, więc nie wszyscy poszli tam. "Rynek mięsa" lub "rynek ziemniaków" to najwyższa pochwała produktów..

Radziecki kurczak był uważany za niespełniający standardów. Ten węgierski kurczak jest fajny, ale zawsze był niedoborem. Słowa "chłodny" nie były jeszcze szeroko stosowane (tj. Były, ale w odniesieniu do skał).

Do 1990 roku nie można było sobie wyobrazić, że zagraniczny fotoreporter może robić zdjęcia w sklepie radzieckim (zwłaszcza po drugiej stronie lady). W 1990 wszystko stało się możliwe..

Na ulicy w tym samym czasie kolor mięsa był bardziej naturalny.

Na kontuarze leżą dwa kurczaka - importowane i radzieckie. Zaimportowane mówi:
- Spójrz na siebie, cały niebieski, nie oskubany, chudy!
- Ale umarłem z powodu mojej śmierci.