Kultura starożytnego Egiptu nie przestaje inspirować pisarzy i scenarzystów do nowych tematów. Tom Cruise był już w trudnej sytuacji, zakłócając mumię córki Faraona. Właściwie to głównie z filmów dostajemy informacje o mumiach i wszystkim z nimi związanym. Ale coraz więcej mówi się o tym, jak duchy się wyrywają i jak wracają do świata umarłych. Z realistycznymi opowieściami o zabalsamowanych ciałach Egipcjan, więcej niż wystarczająco. Porozmawiamy o nich.
(Łącznie 7 zdjęć)
Źródło: Kulturologia
Starożytni Egipcjanie wierzyli, że ciało fizyczne powinno połączyć się z duszą w zaświatach, więc powinieneś zachować go tak dobrze, jak to tylko możliwe. Nie można było jednak usunąć narządów wewnętrznych, ponieważ w przeciwnym razie balsamowanie nie byłoby skuteczne (Egipcjanie potrzebowali około 800 lat, aby to zrozumieć). Jedynym organem pozostawionym w ciele było serce. Uważano, że serce jest rezerwuarem umysłu i emocji - tych cech, których martwy człowiek potrzebuje w następnym świecie.
Przekonywał, że zmumifikowani są tylko faraonowie. Nie jest. W rzeczywistości każda osoba, która miała dość pieniędzy, mogłaby zamówić taką usługę dla siebie lub kogoś z rodziny. Ale nie było ich zbyt wielu - przyjemność nie była tania. Zwłoki ludzi w specjalny sposób wysuszyły, usunęły narządy, potraktowano specjalnymi olejkami i owinięto lnianymi opatrunkami. Cały proces trwał do 70 dni. Wszyscy zaangażowani, od chirurgów po urzędników, otrzymywali bardzo wysokie opłaty.
Wysuszone ciała leżące w sarkofagach nie są przyjemnym widokiem, ale wygląd mumii z otwartymi ustami jest jeszcze gorszy. I wiele znaleźli. Faktem jest, że starożytni Egipcjanie wierzyli: jeśli wygłosisz martwego człowieka z otwartymi ustami, to w następnym świecie łatwiej będzie mu oddychać. Być może to ten zwyczaj stał się prekursorem animowanych mumii w kinie..
Nie wszystkie mumie miały taką samą pozę. Na przykład pozę z założonymi rękami na klatkę piersiową, dobrze znaną z filmów, należała wyłącznie do osób królewskiej krwi i tylko do mężczyzn. Cała reszta została pochowana z rękami wyciągniętymi wzdłuż ciała, lub ręce zostały umieszczone na brzuchu.
W epoce wiktoriańskiej popularną rozrywką na imprezach było rozwijanie się mumii. Właściciel kupił mumię, a goście na przemian usunęli bandaż, jęcząc z przerażenia. Naturalnie publiczne autopsje przeprowadzali archeolodzy i lekarze. To prawda, że dostali mumie za darmo.
Po autopsji i badaniach ciała były niepotrzebne. Najpierw zostały wyrzucone, ale potem zaczęły sprzedawać producentów farb po symbolicznej cenie. O dziwo, brzmi to, ale zmiażdżone szczątki starożytnych ciał dawały kolorowy brązowy odcień i dlatego były bardzo popularne wśród artystów. Farba Mumii była potrzebna aż do lat sześćdziesiątych. Powód zaprzestania produkcji takiego barwnika był zbyt trywialny - producentowi zabrakło po prostu mumii..
W XVII-XVIII wieku europejscy lekarze wykorzystywali szczątki mumii jako lekarstwa na prawie wszystkie choroby. Szczególnie ceniony proszek wykonany z czaszki. Byli traktowani przez wszystko od zwykłego przeziębienia do początku epilepsji. A król Karol II uważał, że pył mumii zawiera tajemnicę wielkości. Trzymał kilka egzemplarzy - od nich zbierał pokruszony pył i wcierał go w skórę.