Każda z tych kobiet ma ponad sto lat. Kiedy wybuchła rewolucja, mieli nie mniej niż dziesięć lat, a gdy zaczęła się wojna, były to dojrzałe 30-letnie kobiety. Żyli pod rządami króla, pod Stalinem, pod rządami Putina i mieli własne zdanie na temat wszystkiego..
Zobacz także problem - Projekt fotograficzny Carsten Tormelen: "Centennial"
(Łącznie 6 zdjęć)
Źródło: esquire.ru
Nagrana Elena Rodina. Fotograf Vladimir Vasilchikov.
1. Raisa Komisarova. 100 lat, Moskwa.
Urodzony w Kashira. Pracowała w Magadan jako kierownik magazynu, aw Moskwie jako kierowca pociągu elektrycznego i kierowca Morse'a..
Miałem rodzinę i wszyscy zginęli. Z 11 osób w rodzinie, tylko ja żyję. Żyłem przez sto lat, była rocznica. Teraz poszedłem do drugiej setki - kiedy umrę, nie wiem. Nawet się boję, co jeśli znowu będę żył długo? Mam już dość życia. W trzypokojowym mieszkaniu jestem sam. Nikt, z kim można porozmawiać.
Kiedyś zabiłem człowieka. W 1925 r. Pracowałem jako telegrafista Morse'a. Po sześciu latach spędzonych w telegrafie poszedłem do metra jako maszynista. Pracowała tam przez dziewięć lat i sześć miesięcy. I w tym czasie zmiażdżyłem jednego - na śmierć. Kiedy zacząłem wchodzić na stację Okhotny Ryad, widzę, że kobieta skoczyła. Zwolniłem - myślałem, że pobiegnie naprzód. A ona padła na kolana i położyła głowę na relingu. A kiedy to zrobiła, zostawiłem to wszystko, całe powietrze. A samochód jedzie dalej, a wszystko rozciąga się, rozciąga, rozciąga ... Wstałem i spojrzałem - warknęło. I usiadłem. Samochód się zatrzymał. Co robić Musisz się wycofać. Kierownik stacji przyniósł nosze, zeszliśmy na szyny i zaczęliśmy błyszczeć latarkami pod pociągiem. W końcu znalazłem szczątki - głowę poza ciałem. Jeden but podskoczył, but podniesiony, pokryty płaszczem. I zabrali go. W kieszeni samobójstwa znaleźli list do matki, gdzie napisała: "Droga mamo, oszukałam cię, był żonaty po raz drugi, nie mogę tak żyć ... powiedz mojemu tacie moje pozdrowienia". Za to, co się stało, nie zostałem ukarany. Nie byłem winien.
W naszym ogrodzie w Kashira jest porzeczka, śliwka i jabłka. Ja sam kiedyś je posadziłem, wypróbowałem, przyniosłem ze szkółek. Ale o co chodzi, wiesz? W każdym razie, teraz nie ma nikogo.
Położę się, by odpocząć, Budzę się - i nie rozumiem, ile czasu, rano czy po południu, i jak bardzo się zaspałem. Tak właśnie dzieje się życie.
Dziękuję i gratuluję - pięciu z Putina, czterech z Łużkowa. Ogólnie rzecz biorąc, traktują mnie dobrze. Wszyscy piszą: "Żyjcie długo, potrzebujemy was". Szanuj mnie.
Jestem w drużynie od pięćdziesięciu lat, Mam bilet imprezowy. Nie zabrano mnie do Komsomołu - zasnąłem na jedno pytanie. I nigdy nie chodziłem do kościoła. A kiedy jest to dla mnie bardzo trudne lub obraźliwe, mówię: "Panie, dlaczego mnie tak ukarałeś!"
Zawsze miałem pieniądze, Nigdy nie pożyczyłem od nikogo. Powiem szczerze: nie podoba mi się to, jeśli jestem zdrowy i silny, nie dostaję żadnych groszy - nie będę go zamiatał i nie chodzę do kucharza. Gdzie jest więcej wynagrodzenia - jest moje.
Nie lubię chciwych ludzi. Są tacy, którzy oszczędzają na wszystkim, narzekają, że nie ma pieniędzy, ale sami odkładają wszystko. Przez całe życie zarabiałem pieniądze i wydawałem tyle, ile chciałem, i zawsze pomagałem wszystkim.
Telewizja tylko o godzinie dziewiątej, wieści. Nie myślę o kraju, polityce ani o niczym. Po prostu myślę o tym, jak umrzeć tak szybko, jak to możliwe. Ale, przy okazji, Putin jest dobrym człowiekiem - teraz nie znajdziesz kogoś takiego jak Putin. Dobry człowiek I jego skromna żona. Tutaj Rachika coś Gorbaczow towarzyszył wszędzie, a ten siedzi i podnosi córki. Właściwie zachowuje się jak kobieta i powinien. Ale w ciągu stulecia nie zaprosiłbym ani jednego. Tylko bliscy ludzie: lekarze i opiekunowie społeczni Tanya.
Moje siostry zmarły wcześnie - ponieważ oni tylko jedli lunch. A w nocy wstaję i jem: otworzę lodówkę, zobaczę, co tam jest smaczne, jem i pije mleko. Jeśli chcę rybę - jem rybę, chcę czerwoną rybkę - jem czerwoną rybę. Nadal mam czerwoną rybę w lodówce.
Teraz nie wiem, czego się spodziewać.. Wcześniej wszyscy zawsze powtarzali - rocznicę, rocznicę, czekali przez wieki. A teraz co, druga rocznica? To wszystko, co mówią: "Żyjcie długo, potrzebujemy was". I dlaczego mnie potrzebują - sam siebie nie znam.
2. Hanna Moiseevna Shklovskaya. 101 lat, Moskwa.
Urodził się na Ukrainie. Mieszkała w Leningradzie, przybyła do Moskwy dopiero po przejściu na emeryturę. Pracował jako kontroler w fabryce wojskowej..
Mam rok i osiem miesięcy. W tym stuleciu. Po pierwszej setce znów zaczęło się odliczanie..
Kiedy 9 maja przyszedł, wszyscy się śmiali, a ja płakałem: Dowiedziałem się, że mój mąż zmarł. Pogrzeb nastąpił wcześniej, ale moja siostra bała się mi go pokazać. Mąż udał się na front jako wolontariusz i został zabity w 1944 roku. Był oficerem. Odtąd mieszkam sam i wychowałam dwoje dzieci..
Zawsze łatwiej jest dzieciom i starszym doświadczać tragedii.. Kiedy wojna się skończyła, moja córka i ja wróciłyśmy do domu do Leningradu. Mieszkanie było otwarte, zaśmiecone, a na szafie, gdzie zwykle stało pudełko z zabawkami z choinki, było puste. Moja córka miała wtedy pięć lat i zaczęła płakać: "Jaka szkoda, nie ma pudełka z zabawkami!" Mówię jej: "Jakie zabawki, tato, teraz nie mamy!" A ona: "Nadal nie znałem mojego ojca, ale szkoda mi zabawek".
Zapominam o wielu rzeczach. Nawet najjaśniejsza pamięć zacznie mówić - i zapominam słowo, które chciałem powiedzieć. Ale tutaj będziesz sto - ty też będziesz taki. I jeszcze gorzej.
W młodości jadłem stojąc, zachować szczupłą sylwetkę. I zawsze dużo pracowało.
Jest czyn z przeszłości, który wciąż mnie dręczy. Był jeden profesor homeopatii - przyznał, że bardzo mnie lubi i złożył ofertę osiem razy. Odrzuciłem go i po raz ostatni wpadłem z nim głupio. Raz na pięć dni zarobiłem 831 rubli - podczas gdy inżynierowie otrzymywali 90 rubli miesięcznie. Potem zszedłem, przyszedł profesor i dał mi lekarstwo. A następnego dnia poczułem się dobrze - i pobiegłem do pracy. Wybiegam na ulicę - a profesor tam jest. Zdjął kapelusz, kiedy mnie zobaczył. Przebiegłem obok, jakbym go nie rozpoznał. Podbiegłem do drzwi wejściowych, obejrzałem się - stał z czapką. To był ostatni raz, kiedy go zobaczyłem. Potem zachorował i umarł.
Czasami budzę się i myślę: "Jakim głupcem byłem ..." Głupota wiele zrobiła. Smarter nie stał się. Mam zły humor - jestem bardzo dumny. Zawsze obawiam się, że ktoś mnie oszczędził.
Nie miałem "lepszego porów". Tylko praca i opieka, opieka i praca.
W 1914 r. Niemcy przybyli do Rosji, i widzieliśmy, jak wydzielają specjalne muszle na ulicy i uprawiają gimnastykę. I zaczęli organizować nas w grupach harcerzy. Występowaliśmy w kinach. Byłem jedyną dziewczyną, która zrobiła regał i piramidy. Zostałem dosłownie zbombardowany pudłami czekoladek.
Zawsze miałem inteligentny wygląd. Ciągle starałem się wyglądać prościej: miałem piękne włosy - ucinałem je, chodziłem boso, nosiłem szmaty, zakładałem męską czapkę ... A jednak powiedziano mi, że mój wygląd był podejrzany.
Pamiętam, jak pojawiło się pierwsze światło: powiedziano nam, że teraz będzie prąd, a ta żarówka będzie włączona. To było śmieszne patrzeć na nią ... i nagle zapaliła się. Ale wciąż nie zostawialiśmy lamp naftowych. Nie wierzyliśmy w elektryczność.
Radio pojawiło się, gdy byłem już w liceum.. Powiedzieli, że zorganizują coś na poczcie, co powiedzieliby w Moskwie, a my tu posłuchamy. W hali nie było miejsca na upadek jabłka. Pośrodku sali stał wielki czarny talerz, wszyscy na niego patrzyliśmy i czekaliśmy. Nagle coś w niej zaszumiało. Wszyscy krzyczeli: "Och, to z Moskwy! Z Moskwy szumiało!"
Byłem, jak mówili, pięknym. W kinie podeszła do mnie kobieta: "Czy znasz moją Lenechkę? No cóż, Lenechka, Utesova". Potem grał już w "Jolly Fellows", był sławny, kobieta kontynuuje: "Mam też młodszego syna, tak muzycznego! Jesteście dla niego przeznaczeni przez Boga. "Wiecie, byłem tak znudzony wszystkimi" od Boga ". Nie wierzę w Boga.
Nie boję się niczego. Urodziłem się za panowania cara, doświadczyłem pogromów żydowskich, wojny 1914 r., Głodu na Ukrainie w 1922 r., Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Dlaczego miałbym się bać po tym??
3. Goarik Artemyevna Balasanyan. 103 lata, Moskwa.
Urodził się w Aszchabadzie, od 1913 r. W Moskwie. Nauczyciel muzyki (fortepian), sekretarz-stenograf i tłumacz z języka angielskiego.
Nie ma nic zabawnego, żeby być tak starym.. Najgorsze jest to, że tracę wzrok i nie mogę czytać Puszkina. Uwielbiam go jako pisarza, jego portret zawsze wisi nad moją głową. Kocham też Byrona, Goethego i Dostojewskiego. Czasem można coś odczytać za pomocą okularów i szkła powiększającego. Ale nawet teraz to nie pomaga..
Szanuję język angielski. Pamiętam, jak przyszedł do nas pewien Anglik, razem z Churchillem, po prostu nie pamiętam jego imienia, ale on miał wielki post. Uderzające piękno było mężczyzną! Wszystkie kobiety, widząc go, zemdlały ze szczęścia.
Moje życie było - i wciąż jest - bardzo długie i bardzo interesujące.. Składa się z pięknych epizodów. A najlepsze lata były w czasach carskich. Mogą mnie oskarżyć o chwalenie caratu ... Ale jaka inteligencja była wtedy w Rosji! Artyści, poeci żyli w wolnym kraju. I to się nazywa straszny czas królewski. Haha.
Miałem dziesięć lat i miałem skrzywienie kręgosłupa.. Mój ojciec - uderzający mężczyzna - zabrał mnie do Moskwy i umieścił na pełnym pokładzie w jednej rodzinie. W pobliżu pokoju wynajęła piosenkarka, z którą stałem się przyjaciółmi. Pewnego dnia przyszła do niej koleżanka z Petersburga. Wyszła za mąż, ale miała kochanka, który mieszkał w Kisłowodzku. Ten przyjaciel powiedział mi: "Czy chcesz iść na sanie?" Usiedliśmy i poszliśmy na stację. Po drodze zatrzymaliśmy się w kwiaciarni - weszła do środka i wyszła z ogromnym bukietem kwiatów, a była zima! Na stacji dała kwiaty konduktorowi, który podróżował do Kisłowodzka. Przybyła z Petersburga do Moskwy tylko po to, by wysłać ukochaną bukiet kwiatów.
Nie wierzę w Boga, jestem ateistą. Kiedy uczyłem się w moskiewskim gimnazjum, było nas kilka ormiańskich dziewcząt, a ksiądz przyszedł, aby nas dokładnie uczyć. Byłem zdesperowaną dziewczyną - gdy tylko ten ksiądz przyszedł, zaatakował mnie śmiech. Nie uległa żadnym przekonaniom, a kiedy poprosił mnie, abym wstał i przeczytał modlitwę, wstałam i zaczęłam się śmiać - a inne dziewczyny podążały za mną. Ten ksiądz nie mógł nic ze mną zrobić - też się śmiał i był zły, nic nie pomogło ...
Pamiętam, jak przyszła rewolucja. Szedłem ulicą i spotkał się ze mną sąsiad. Ta kobieta powiedziała mi: "Czy wiesz, że mamy rewolucję?" Najbardziej martwiło mnie to, że zastrzelono dzieci cara Mikołaja. Podczas rewolucji francuskiej dzieci nie zostały stracone. Dlaczego to zrobiliśmy?
Miałem siostrę. Była sławna ze swojego piękna. Nie ma jej już, nie ma jej. Miałem dwóch braci - obu muzyków. Starszy brat stworzył operę, balety, znał Indirę Gandhi, taki był słynny kompozytor - a nie jest. Młodszy był także kompozytorem - i odszedł. Z jakiegoś powodu nikt nie odszedł. Tylko ja Trudno o tym mówić i trudno o nim myśleć. Ponadto w moich wspomnieniach nie pozostało nic. Każdego dnia pamiętam coraz mniej.
Elegancja to najważniejsza rzecz w kobiecie. Nawet piękna, ale sposób zgłoszenia. Pamiętam, że w hostelu mieszkała z nami Niemka. Tak się ubrała! Zimą nie nosiła płaszcza, tylko zimowy garnitur w fioletowym kolorze. Strój był obszyty futrem, a futro też było purpurowe..
Teraz wielu młodych ludzi wyjeżdża do Ameryki.. Ale, szczerze mówiąc, Ameryka mnie nie kusi.
Marzę o wyjeździe do Paryża. Literatura francuska pozostawiła na mnie duży ślad. Francuzi to niesamowicie dzielni ludzie. Jest wiele rzeczy na świecie, których nie znam ani nie widziałem. Ale trudno powiedzieć, gdzie byłbym dobry. Cóż, gdzie nie jesteśmy.
4. Sarah Isaakovna Priyakina. 100 lat, Moskwa.
Urodzony na Syberii, absolwent czwartej klasy szkoły i szkoły pracy, pracował w bibliotece w zakładzie przetwórstwa mięsnego.
Nie zrobiłem nic heroicznego - Nie pozwoliłem, żeby pociąg zjechał w dół; Pracował tylko non-stop w dzień iw nocy.
Moja rodzina pracuje, mój ojciec był rymarzem. Dziewięć sióstr, jeden brat. Brat zmarł podczas wojny niemieckiej. Mieszkaliśmy w regionie Baikal, we wsi Chetkan - był kościół i szkoła. Bardzo dobrze wiosłowałem na siano, zostałem wynajęty, żeby to zrobić, a pieniądze zostały zapłacone. Mama obracała się, tkała, robiła na drutach i upiec ciastka i ciasta. Sami robiliśmy miotły i sami robiliśmy klocki. A moje bliźniaczki przeczesywały najlepsze koronki we wsi i sprzedawały je w Barguzin. Jakoś, biedni ludzie, wrócili i wzięli 20 rubli od nich. To była prawdziwa tragedia..
Niejasno pamiętam rewolucję. Wieści dotarły na Syberię były złe, naprawdę nie mogliśmy zrozumieć, co się dzieje. Przez wioskę przejechał biały ataman Semenow i myśleliśmy, że jest on jednym z rewolucjonistów - i cała rodzina wyszła na spotkanie z kwiatami. I rozpiął nas batem.
Kiedy dorastałem, mieszkałem z moją siostrą w Ułan-Ude. Wynajęła pokój, a syn z wojska pochodził od sąsiadów. Spotkaliśmy się z nim, pobraliśmy, a tu już urodziła się córka. Potem mąż poszedł na front i nie wrócił..
Pracowałem jak koń. Mieszkała w ziemiance, dbała o bydło, strzygi owiec, ciągnęła ziemniaki na 25 kilometrów. Nie było chleba, a jedliśmy jeden ziemniak, z którego chorowały dzieci. Ale to jest to, co. Mieliśmy mężczyznę i syna, ewakuowanych z Leningradu - jedli skórę i klej. Zjedz klej i ukryj to, co zostało.
Pracuj ciężko, jedz słodko. Wtedy moja córka ukończyła uniwersytet, kupiła mi zimowy płaszcz i szalik. A teraz nic nie wiem, oni troszczą się o mnie. Żyję, można powiedzieć, wspaniałe.
Nie byłem sam, zawsze byli przyjaciele, dzieci, sąsiedzi, ale nigdy więcej się nie ożeniłem. Poruszył mnie pułkownik, który miał ranę na głowie. Ale córki powiedziały: "albo pułkownik z dziurą w głowie, albo my". I wybrałem dzieci. Nigdy w życiu nie piłem ani nie paliłam i nigdy nie brałam wakacji.
Mam dobrą pamięć. Wszystkie telefony pamiętają na pamięć. Nawet mobilne. Ale nie pamiętam obelg. Gdzie ktoś krzyczy - nie powiem ani słowa.
Musisz być miły. Piękno wymaga czasu, ale nie ma życzliwości. Chociaż nie miałem piękna, nie było niczego do zrobienia.
Ciągle przychodzili do mnie po radę. Na przykład woźny Nyurka przyszedł z córką, mówiąc jej: "Pokaż pierś Sarah Isaac, Sarah Isaakovna, czy ona nie jest w ciąży?" Albo woźny przyjdzie, usiądzie, palił, pił herbatę. I wszyscy żyli w przyjaźni. Kiedy wychodziliśmy tam, gdzie ludzie płakali. Zawsze płakaliśmy ze łzami.
Podczas wojny ludzie żyją razem. Gdybyśmy nie żyli w tak przyjazny sposób, nie wygralibyśmy.
W święta, które kupiliśmy Kawałek w sosie pomidorowym i kawałek sera - to był wielki luksus. I wszyscy zostali zaproszeni do odwiedzenia, nigdy nie oszczędzali żywności dla nikogo.
Kiedyś było ciężko, ponieważ jedzenie spod lady, skradanie się, dawało. A teraz - są pieniądze, weź co chcesz. Najważniejsze, żeby nie być leniwym, trzeba pracować uczciwie. Naprawdę lubię to życie. Oczywiście były lepsze czasy. Ale gorsze niż kiedykolwiek.
Musimy cieszyć się, że nie ma wojny od tylu lat. A wszystko dzięki Breżniewa. Jak tylko nie jest to wstyd, aby go teraz zbesztać, a nawet z dziećmi.
Patrzę na siebie. Nie wychodzę bez protez - my, starzy, nieprzyjemni, więc zawsze dobrze się ubieraj.
5. Sarra Mendelevna Sverdlova. 103 lata, Moskwa.
Urodziła się w Pochep koło Briańska, przeniosła się do swojego przyszłego męża w Kirgistanie, a następnie do Moskwy. Podczas wojny mieszkała w ewakuacji w Kazaniu, gdzie była odpowiedzialna za wydawanie kart do sklepu spożywczego. Pracował jako księgowy.
Mieszkaliśmy niedaleko Briańska, w mieście Pochep. Urodziłem się w czwartym lub piątym roku, nie pamiętam dokładnie. W każdym razie nie mam nic do powiedzenia - jestem już bardzo stary.
Pamiętam siedemnasty rok - w tym roku z powodu rewolucji nie studiowaliśmy. Nasze gimnazjum nie działało, było zamknięte, ponieważ prowadziła go córka generała, a gimnazjum kościoła należało. Z tego powodu ukończyłem rok później..
Mój ojciec był uważany za dobrze prosperującego - miał własny dom, był draniem. Kupił drewno w majątku Zhemchuzhnikova i dostarczył drewno na kolej. A ponieważ żyliśmy długo przed rewolucją, papież został pozbawiony wszystkiego, uważając go za burżuazyjnego. Ten, od którego papież kupił las, ludzie Pereł, cała rodzina po rewolucji, pa, nie jest taki jak my, żydowscy prowincjałowie. Wyjechałem za granicę, z córkami i synami.
Wszyscy uwielbiają pić - i prostota, i intelektualiści. W nowym radzieckim rządzie było wielu intelektualistów z wykształceniem i piśmiennych chłopów - i wszyscy przyszli do nas, aby wypić szklankę. Mój tata zaprosił ich do odwiedzenia. Przychodzą do nas, aw bufecie zawsze mamy wódkę lub brandy. Piją i mówią: "Och, dziękuję, Salomonowiczu". Poza tym mieliśmy dobre nazwisko - Swierdłow, choć nie mieliśmy nic wspólnego z tym rewolucjonistą. Ogólnie rzecz biorąc, wówczas z władzami sowieckimi mamy dobre stosunki.
Cała moja matka powiedziała: jaka jest twoja piękna dziewczyna! Wszyscy uważali mnie za bardzo interesującego - postać, nogi, szyja, wzrost, powiedzieli: jakie to interesujące! Byłem dumny i nie poszedłem z kimś do domu, bez powodu.
Już stałem się młodą damą, kiedy ukończyłem szkołę średnią. Zaczęli, jak to mówią, romansów. Byli bracia moich bliskich przyjaciół, wszyscy mnie lubili, ale moje serce nie pochylało się w ich stronę. Ale bardzo mocno uderzyłem we mnie - nazywał się Misza. Został wysłany do Kirgistanu i zbombardował mnie stamtąd listami. Pisał pięknie. W jednym z listów napisał do mnie: "Dlaczego miałbym cię porzucić? Czy nie kocham cię tak bardzo, jak kocha ludzkie serce?"
Pomyślałem: tej pięknej miłości już nie można znaleźć.. Postanowiłem więc pójść do niego. Napisano: wyślij mi pieniądze, 70 rubli na drogę, a on wysłał. Przyszedłem jako młoda dama. Misza, kiedy mnie spotkał, nawet nie odważył się mnie pocałować, pocałował mnie tylko w czoło. A ja byłem sprytny, w futrze z karakułów, pięknie się przemieniłem. Przez dwa tygodnie mieszkałem w Kirgistanie, ramię w ramię z mężczyzną, i szanował mnie tak bardzo, że bał się dotknąć. Spaliśmy w różnych łóżkach. A dwa tygodnie później zdecydowali się wziąć ślub.
Wojna rozpoczęła się natychmiast - huk! Niemcy zaczęli bombardować Białoruś. A potem przyszli do Pochep i moi rodzice zostali zastrzeleni. Właściwie to nie wiem, czy zastrzelono Niemców, czy Rosjan. Wszyscy ukrywali się ode mnie, ponieważ byłem zdenerwowany.
Życie nie zawsze jest łatwe, na ścieżce życia są ciężkie zakręty. Oto moja druga córka, Ada, zaczęła iść na studia. Zdała pierwsze cztery egzaminy na czwórki i piątki. Ale potem wzięła i postawiła dwójkę. Nauczyciel, który zdał egzamin w języku rosyjskim, w słowie "konopie" przypisał jej drugie "n". Co z tym zrobiono! Nie mogła mówić, leżała w milczeniu na łóżku, martwa. Musiałem zawracać głowę mojemu ojcu, a ona została przyjęta.
Ważne i dobrze się żenić. Nie ścigaj jakiegoś łajdaka. Człowiek powinien być przyzwoitym, uczciwym, a nie złodziejem, a nie przebaczeniem, i powinien kochać. Teraz jest ich wielu - bez poważnych intencji, by żyć z dziewczyną..
6. Alexandra Vasilievna Samburova. 102 lata, Moskwa.
Ukończyła trzy klasy gimnazjum, a następnie uczyła się w szkole roboczej. Pracowała dla Goznak jako pomocnik i księgowy. Ojciec był grawerem, mąż - inżynier.
Byłem przyjaciółmi z jego córką Bourgeaux, Francuzem, który był właścicielem fabryki tiulu. Kiedy wojna zaczęła się w 1917 r., Uciekli z Moskwy. A pył był duży.
Mój krewny grał w orkiestrze kadeci w pobliżu ogrodu Mandelsztam. I poszliśmy tam, by zatańczyć. Jakie były tańce! Pa-de-trois, tarantella, etranzh, gejsza - wszystko jest zapisane, wszystko jest piękne ... Włożyłem sukienkę w kropki ze skrzydełkami. Tańczyli w dużej sali z parkietem. Dziewczęta miały kupony z numerami przypiętymi do piersi. Jeśli jakakolwiek dziewczyna kogoś polubiła, młodzi ludzie wysyłali małe notatki. Zawsze miałem szczęście pod tym względem.
Po 1917 r. Poszłam również do klubu na tańce. Wszystko było inne. Klub znajdował się w fabryce Swierdłowa, podłoga była asfaltowa. A nasze buty były szyte z tkaniny, takie legginsy na sznurowaniu z niewielką piętą. Ale wciąż dużo tańczyliśmy. Teraz po prostu umyłem podeszwy do otworów.
Uczyłem się w prywatnym gimnazjum na Plyuszchikha. Wejście tam było bardzo trudne. A moja mama pracowała w piekarni. A moja mama przyniosła fajnej damie taki duży puszysty chleb. Zabrali mnie. Nie potrzebowali niczego, tylko biały chleb.
W gimnazjum wszystko było ściśle. Pamiętam, że kiedyś robiłam niedbałą kurwę, w drodze. A chłodna dama - z lornetką, w surowej, prostej spódnicy - zatrzymała mnie, kazała przekląć w prawo, a potem powiedziała: "Teraz czekaj". Musiałem stać przez godzinę na ścianie - tak jak mnie ukarała. A teraz ktoś wie, jak zrobić korkociąg?
Przed rewolucją mieliśmy w Moskwie wielu Chińczyków. Chodzili w blokach - aby stopa nie rosła dalej, nie wolno im było chodzić inaczej. Sprzedawali obrane gruszki. Sam nigdy nie kupiłem tych gruszek w moim życiu. Ale z wódką najwyraźniej wszystko poszło dobrze, ponieważ kupiło wiele osób, zwłaszcza robotników. Nazwaliśmy te chińskie spacery - to był ich przydomek. Nie wydawali się urażeni. Po rewolucji wszystkie zniknęły gdzieś. Wrócił, prawdopodobnie do Chin.
Moja pierwsza praca była na Goznak, Byłem tam biggirl. Dostaliśmy gotowy papier i musieliśmy go posiekać, żeby wszystkie pieniądze były takie same. A potem stałem się księgowym - policzyłem pieniądze. Jeśli jeden arkusz zniknie, zostaliśmy w pracy przez całą noc, dopóki nie znaleźliśmy.
Morał był inny. Nigdy nie było czegoś takiego dla facetów, by złapać, objąć. A teraz ... Tego lata wychodzę na balkon - dziewczyna jest na dole, a ona ma chłopaka. Stań blisko, on peredomu, a ona zawzięła się, pierś do niego. A co najważniejsze - ona jest pierwszą, którą mu wytłoczono. Dlatego tak trudno jest się teraz ożenić - kobiety zachowują się zbyt dobrze.
Przez całe życie byłem surowy wobec siebie. Zawsze śledziłem mnie.
Najcudowniejszą rzeczą jest, gdy zbierają się przyjaciele, bawiąc się i tańcząc razem. Miałem cudowny gramofon. Otwórz pokrywkę - i jest taki kolorowy anioł. Kupiliśmy to w Towarzystwie Oficerów. W Moskwie było ich tylko dwóch - jeden dla nas, a drugi dla Szołochowa.
Kobieta powinna trzymać się z daleka. Spotkałem mojego przyszłego męża na cztery lata przed podpisaniem umowy. Przez te wszystkie cztery lata nie mieliśmy na co czekać. A mój mąż był elegancki. Uroczyste, przyzwoite, nie z tego świata ludzi.
Putin jest bardzo miły do słuchania i miło patrzeć na niego. Ma dwie córki i psa. Podnosi je bardzo surowo. Putin cały czas przesyła mi pozdrowienia, życzy zdrowia. Pracowałem również w ciałach. Dlaczego mnie zna.
Najgorsze jest to, że życie się nie sumuje.. To bardzo przerażające - kiedy miłość zniknęła.
Czego mogę sobie życzyć? Mam już sto dwa lata, sto i trzeci już nie ma. Mam wszystko i wszystko.