Wszystko jest w porządku, spadają do zwykłych ludzi, są przeznaczone do prowadzenia samolotu pasażerskiego

Mówią w życiu, że musisz spróbować wszystkiego. Oczywiście chciałbym, ale ktokolwiek my, zwykli śmiertelnicy, pozwoliłby nam na spacer na Księżycu lub zamiast Tarantino, gwiazdy Hollywood?

Dobrze, że XXI wiek rzuca alternatywy. Jeśli istnieje chęć zasiadania na czele samolotu pasażerskiego, nie trzeba poświęcać trzech lat na pilotowanie szkoły. Wystarczy dziesięć minut, aby dostać się ze stacji metra "Tulskaja" do centrum handlowego, gdzie znajdują się symulatory lotu firmy TFT.aero. Podróżowaliśmy w ten sposób i dowiedzieliśmy się, czy symulator naprawdę jest w stanie dawać wiarygodne emocje..

W środku przestronnej sali na ruchomej platformie stoi struktura przypominająca batyskaf. W pobliżu przyciemnia inny, mniejszy. To Airbus A320 i Boeing 737. Raczej dokładne pełnowymiarowe kopie ich kabin. Ta cała masa dźwigni, przełączników dźwigniowych i przycisków, którymi sterują prawdziwi lotnicy, została tu przedstawiona w całości. Nawet krzesła - i te oryginalne.

Piloci ćwiczą na tych samych symulatorach, tylko bardziej wyrafinowani w kategoriach awaryjnych modeli. Dla profesjonalistów ważne jest, aby ćwiczyć swoje działania, na przykład, gdy łamie się system przeciwoblodzeniowy, a dla rozrywki, awaria silnika jest wystarczająca dla oczu.

W kokpicie leży pulchna książka z instrukcjami, co zrobić, gdy pojawi się nienormalna sytuacja. Zgodnie z zasadami, piloci muszą się z nią skontaktować. Ale tutaj jest raczej dla świty. W roli książki służy jako instruktor. Siedzi na następnym krześle i cierpliwie tłumaczy, co pociągnąć i jak szybko skręcić. Sam zobowiązuje się pociągać i przekręcać tylko wtedy, gdy sprawa nieuchronnie zbliża się do katastrofy samolotu..

Pierwszą rzeczą, którą siedzę w "Airbusie". Na sferycznym wyświetlaczu pojawia się znany krajobraz "Szeremietiewo". Warunki pogodowe i pora dnia, możesz określić, co chcesz. Polecenia fotografa: "Dawn, clear!" - i zamierzamy wystartować. Trochę ekscytujące, ale do tej pory nic skomplikowanego.

Większość klientów centrum szkoleniowego jest posiadaczami bonów prezentowych. Upominki - wrażenia stały się modne już dawno temu, dlatego wielu już próbowało skydivingu i przygody w aerotube. Ale reinkarnacja ogromnego pilota w pilotażu jest czymś nowym. Oczywiście, często przyjeżdżają miłośnicy lotnictwa, a nawet zawodowcy pojawiają się czasami, by popisać się lub popisać przed dziewczyną..

W międzyczasie lecimy nad Moskwą. Manewrowanie jest łatwe, instruktor wydaje się być zadowolony ze mnie i tylko czasami prosi mnie o obniżenie nosa. Pięknie szczegółowy kapitał rozkłada się poniżej. Główne drogi i wieżowce są wyraźnie widoczne. Trójwymiarowa mapa całej powierzchni Ziemi zostaje załadowana do programu, a teoretycznie możliwe jest zamówienie sesji przez osiem godzin i przelot nad Rosją z misją badawczą..

Poczucie realizmu tego, co się dzieje, jest jeszcze większe, gdy przychodzi czas na aktywowanie ruchomej platformy. Mechanizmy reagują na przyspieszenie i najmniejszą manipulację drążkiem sterującym. Przy skręcie na dużą skalę, czujesz się jak as aeronautyka. Wchodząc w smak, proponuję zrobić "beczułkę". Okazuje się, że "Airbus", w odróżnieniu od "Boeinga", jest "zbyt inteligentny", aby na to pozwolić. Zmiana w Boeingu.

Nawiasem mówiąc, wizyta w salonie TFT.aero, paradoksalnie, jest wysoce zalecana dla osób z aerofobią. Klina klinowa jest znokautowana, gdy lot przebiega na wysokości półtora metra nad ziemią. Kiedy znajdziesz się w kabinie, zrozumiesz, że sytuacje, które mogą wydawać się niebezpieczne dla pasażerów, nie są naprawdę bliskie. Ta sama notoryczna turbulencja - którą można włączyć w symulatorze - jest często tak mało znacząca, że ​​kapitan nawet nie opuszcza trybu autopilota..

Kabina Boeinga jest bardziej kompaktowa, a zamiast drążka sterującego znajduje się kierownica. Lotniska - 50 sztuk do wyboru. Możesz, na przykład, latać z tego samego "Szeremietiewa" iw czasie rzeczywistym, aby polecieć do "Pułkowo". Wybieramy fotogeniczny pas startowy w austriackim Innsbrucku, ukryty między górami. Lot odbywa się bez incydentów, z wyjątkiem "beczki". Ona, delikatnie mówiąc, zawiodła.

Godzina z ogonem leci niezauważona. To zawsze dzieje się, gdy jesteś zajęty czymś ekscytującym. Latanie na symulatorze nie jest tanie, ale wierz mi, to warte swojej ceny. TFT.aero oferuje unikalne, niezrównane doświadczenie. Następnym razem, kiedy gdzieś polecę, zaziębię mężczyzn siedzących w kabinie.