Moskwa pod centrum stolicy przez szklankę butelki piwa

Czy wiesz, co sprawia, że ​​dobra trasa jest inna niż zwykła? Dobro zostaje przerwane na przerwę, podczas której ludzie mogą strawić to, co usłyszeli, wypijając szklankę piwa. W tym przypadku uczestniczyliśmy. Testowany format: debiutancki ruch piwa w stolicy okazał się wielkim sukcesem. Ponieważ kontynuacja bankietu była nieunikniona.

Podobnie jak ostatnim razem, naszym pastorem został Alexander Usoltsev, twórca projektu "Walk around Moscow". Ta osoba wydaje się wiedzieć coś ciekawego na temat każdej rynny. Utonąwszy w zabawnych historiach kałuż Aleksandra i Kwietnia, pomaszerowaliśmy z mostu Kuznetskiego do Suchariewskiej, spoglądając w drodze do czterech krat. Wszędzie zostaliśmy powitani jak drogie goście i bezlitośnie oferowaliśmy nowe i nowe kręgi. Podróż stała się coraz bardziej ekscytująca..

(Razem 11 zdjęć)

Największy stół w pubie White Hart, angielskim pubie (10 Neglinnaya St.), został uznany za miejsce spotkań. Ten stół był na tyle duży, że oprócz przekąsek mógł przejąć dwa tuziny kubków Shaggy Bumblebee ale. Mówią, że jego receptura została opracowana osobiście przez głównego browarnika moskiewskiej firmy piwowarskiej..

Pod koniec naszej trasy spieraliśmy się, kto jest docelowym odbiorcą tego napoju. I doszli do wniosku, że są pijani przez tych, którzy doceniają nie tylko jego efekty, ale także smak piwa. "Shaggy bumblebee" podczas uczty może być nie tylko środkiem, ale także tematem do rozmowy. Łatwo sobie wyobrazić siebie sommelierem i wymyślić kilka poetyckich epitetów o jasnym smaku chmielowym i bogatym aromacie..

W pubie White Hart nie zostaliśmy długo. Usolcew nie mógł usiedzieć w miejscu, rozpaczliwie pragnął zacytować Mayakowskiego: po drodze był dom, w którym zgromadzili się młodzi poeci przed rewolucją, a Vladimir Vladimirovich, wydawało się, że czcił tamtejszą publiczność.

Ruszyliśmy w górę Neglinnaja w kierunku placu Trubnaja. Znaleziono tam jeszcze bardziej znaczący dom. Budynek zawinięty w rusztowanie okazał się miejscem wynalezienia słynnej rosyjskiej sałatki. W połowie XIX wieku francuski szef kuchni Lucien Olivier prowadził restaurację Hermitage w Moskwie i pewnego dnia wymyślił sałatkę, która stała się jednym z symboli narodowej kuchni. Jednak Olivier we współczesnej prezentacji nie ma nic wspólnego z nowością Luciena. O ile, oczywiście, nie dodasz cieciola do Oliviera.

Chodziliśmy do baru Elephant przez jakieś 15 minut, ale według standardów XIX wieku udało nam się wyjść poza główną część Moskwy. W czasach Oliviera Pierścień Boulevard był mniej więcej tym samym falochronem, co teraz Ring Ring. Głównie biedni studenci i niższe rangi osiedlili się na zewnątrz.

"Słoń" czaił się w głębi dziedzińców na 2. Kolobovsky Lane, 12. Nie spotkaliśmy tam Shtirlitsa, ale zapoznaliśmy się z najbardziej przyjaznym twórcą garderoby na świecie.

Nasz przewodnik usiadł na czele stołu pod kierownicą statku i po wypiciu Shaggy Bumblebee zaczął mówić o kieliszkach do wina. Teraz takie miejsca są w rzeczywistości anachronizmem, ale w dawnych czasach były szalenie popularne. Które zostało zbudowane, jak mówią marketerzy, na podstawie impulsywnych zakupów. Powiedzmy, że osoba wracała ze służby, a droga do jego domu została zablokowana przez kieliszek, wszystkie z własnym wyglądem zachęcając, od niechcenia, do opuszczenia filiżanki lub dwóch.

Tutaj nie mogliśmy się powstrzymać, zastanawiając się, gdzie w Moskwie można szczerze siedzieć w stylu oldschoolowym. Tak więc bez żadnych ekscesów i klasycznej przekąski. Wymiana informacji: Cheburechnaya "Drużba" w pobliżu stacji metra "Sukharevskaya", pierogi w Krasinie i kieliszek do wina w Bolshaya Nikitskaya.

Wychodząc z "Słonia", skierowaliśmy nasze stopy na Bulwar Cwetnojski i docierając do cyrku, pogrążyliśmy się w ciemnościach zaułków. Obszar ten, zwany Grachevką w XIX wieku, był znany. Nawet po tym, jak miasto wyrosło daleko poza Pierścieniem Ogrodu, Grachevka pozostała bardzo brudnym i niebezpiecznym miejscem. Byli gangsterzy, którzy bali się nie tylko swoich kolegów z Hitrovką, którzy trzęśli się po całej Moskwie, ale także funkcjonariuszy organów ścigania. Po zrobieniu interesów na Bulwarze Tsvetnoy, szczęśliwi ludzie zanurkowali w gąszcz Grachevki, gdzie policjanci nie odważyli się przesłuchać.

Za opowieściami o Grachevce, przeleciała droga do baru Shaggy Bumblebee, który można łatwo znaleźć na samym początku Alei Daev. W barze o tej nazwie nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko zwiększyć dawkę. Zwłaszcza tutaj zaproponowano nam urozmaicenie menu białym elementem "Shaggy Bumblebee". W produkcji słodu w tym przypadku nie należy używać tradycyjnego jęczmienia i pszenicy. W rezultacie piwo dostaje żółtawo-biały odcień i łagodniejszy smak. Pod czujnym okiem wypchanego lisa wiszącego na ścianie doszło do sporu dotyczącego docelowej grupy piwa Shaggy Bumblebee.

Opuściliśmy pas Daev Lane w bardzo samozadowolonym nastroju iz bardzo niską zdolnością dostrzegania słów przewodnika. Podczas gdy przenosiliśmy się do ostatniego punktu naszego spaceru - sportowego baru Hooters, Alexander opowiedział o tym, co Nadieżda Krupskaja postawiła na Placu Sretensky'ego, jak to się stało, że Armenian Lane nie spłonął podczas pożaru w 1812 roku i dlaczego , a także w Moskwie. Jednak odpowiedzi na te, oczywiście, ważne pytania, niestety, uniknęły uwagi autora tych linii..

Niepowtarzalny Usolcew zakończył opowieść o swoim studium "Klasyfikacja ciast w refektarzu w świątyniach i klasztorach", kiedy dotarliśmy do dziewiątego domu na Zlatoustinsky Lane, gdzie znajdował się Hooters. Tutaj są podlewane dobrym piwem i pokazują piłkę nożną. W momencie pojawienia się w meczu pomiędzy Manchesterem United a Manchesterem City konto nie zostało otwarte. Siedzieliśmy przez długi czas, ledwo przegapiliśmy metro, a Brytyjczycy nie zdobyli ani jednego gola. Ale nikomu to nie przeszkadzało.

Zobacz także: 10 naukowych powodów, dla których picie piwa jest korzystne i nieszkodliwe