Surfer Mike Coots (Mike Coots) w wieku 18 lat spotkał tygrysiego rekina na Hawajach. Spotkanie zakończyło się smutkiem - rekin odgryzł prawą nogę Mike'a. Zamiast jednak przez całe życie unikać rekinów, Mike podjął niezwykłą decyzję, by stać się ich obrońcą przed kłusownikami. Swoją drogą, surfując, też się nie porzucił.
Źródło: LADBible
Publikacja od Mike Coots (@mikecoots)
20 lat temu doszło do wypadku z Mike'em Cootsem. Przeżył atak rekinów: chwyciła się nogi mężczyzny i rozdarła ją jak kawałek mięsa. Mike mówi, że w tym momencie jego instynkt samozachowawczy obudził się i zaczął bić rekina w twarz, aż pozwoliła mu odejść.
"Kilka razy włożyłem nos w nos, a potem wróciłem na deskę, moja ręka była zakrwawiona, ale wiosłowałem w stronę brzegu, a potem noga zaczęła mi pulsować, widziałem coś na boku, myślałem, że to rekin. to była moja odcięta noga ".Publikacja od Mike Coots (@mikecoots)
Mike został zabrany do szpitala i przeszedł operację. Ale mimo kontuzji miesiąc później facet wrócił do morza i nadal surfował.
Publikacja od Mike Coots (@mikecoots)
Publikacja od Mike Coots (@mikecoots)
Tragiczne spotkanie z drapieżnikiem na zawsze zmieniło nastawienie Mike'a do rekinów. Teraz nie tylko jeździ na desce po falach, ale także pomaga w ratowaniu rekinów.
"Rekiny są nie tylko kanibalami, są niezbędne dla równowagi w Oceanie Światowym".Publikacja od Mike Coots (@mikecoots)
Dwadzieścia lat po tragicznym incydencie, Mike Coots spotkał wielkiego białego rekina u wybrzeży Nowej Zelandii. Filmował spotkanie i, według niego, był zachwycony..
"Kiedy strzelałem, wielki biały rekin podpłynął do mnie - dosłownie milimetr ode mnie, to tak, jakby spotkać dinozaura - jedną z najfajniejszych rzeczy na ziemi - możesz nawet poczuć energię drapieżnika". "Wyspa Stewart jest jednym z niewielu miejsc, gdzie można znaleźć białego rekina, ale rzadko można się do niego zbliżyć".Publikacja od Mike Coots (@mikecoots)
Mike zachęca ludzi do zastanowienia się, jak chronić przed nami te starożytne drapieżniki. Każdego roku ludzie zabijają wiele rekinów ze względu na płetwy, co ma straszne konsekwencje - w krótkim czasie rekiny mogą po prostu zniknąć. Dlatego Mike i inni działacze opowiadają się za zakazem ich zabijania. Cóż, kto, jeśli nie internauta dotknięty przez rekina, może ochronić ich przed bardziej niebezpiecznym drapieżnikiem, który żyje na powierzchni?