Amerykański fotograf Adrian Chesser (Adrain Chesser) postanowił uchwycić reakcję bliskich mu ludzi na wiadomość, że ma AIDS. Adrian nazwał swoją serię "Mam ci coś do powiedzenia". Trochę okrutny projekt, ale autor wyjaśnił swoje działania mówiąc, że chciał zobaczyć szczere przejawy miłości swoich bliskich.
Od dzieciństwa był w tym dobry, ponieważ nie jest taki jak wszyscy inni. W swojej biografii Adrian pisze: "Urodziłem się 19 maja 1965 r. W Okeechobee na Florydzie u rodziny zielonoświątkowców, studiowałem Biblię i nauczyłem się gry na fortepianie i organach. Mówiłem różnymi językami. Zostałem wyrzucony z diabła. Sam nauczyłem się wyrzucać demony. Ale jestem gejem i opuściłem dom przy pierwszej okazji. "
Zobacz także problem - Mężczyźni i lalki, Ukraina: seks, narkomania, ubóstwo i AIDS
(Łącznie 12 zdjęć)
Zdjęcie (C) Adrain chesser
1. Przyjaciel dał mi kamerę, a ja zakochałem się w świetle i obrazie. Inny przyjaciel dał mi lupę i zapasy do ciemnego pokoju. W szafie pod klatką schodową sam nauczyłem się drukować zdjęcia.
2. Pracowałem w restauracjach jako zmywarka, asystent kelner, kelner ... Zdjęcie było moją najwyższą praktyką duchową.
3. Kiedy miałem trzydzieści lat, fotografia dosłownie uratowała mi życie. Poprzez rytualną naturę obrazowania, wyleczyłem głębokie emocjonalne rany z dzieciństwa, które manifestują się jako fizyczna choroba w moim ciele..
4. Teraz w mojej duszy, wolnej od demonów z dzieciństwa, jest miejsce na wiele momentów transcendencji.
5. O projekcie: "Kiedy myślałem o ujawnieniu przyjaciołom prawdy o mojej chorobie, wpadłem w panikę. Mam niesamowitych przyjaciół, wszyscy są bardzo kochający i wyrozumiali.
6. Zdałem sobie sprawę, że moje silne negatywne emocje są oparte na moim dzieciństwie, w obawie przed porażką. Gej, który wychował się w małym miasteczku w bardzo religijnej rodzinie, nieustannie doświadczając strachu przed narażeniem, nie ufa ludziom.
7. Przyszło mi do głowy, że jeśli zrytualizuję akt uznania, może on zniszczyć lęki dzieci, które wciąż mnie dotykają, dorosłego "..
8.
9.
10.
11.
12.