Szwed, który uważa się za żywą lalkę, stał się lokalnym symbolem.

Jeśli znajdziesz się w Tokio, zobaczysz niekończący się strumień dziwnie ubranych dziewczyn. Cóż, dla nas jest to dziwne, ale w Japonii jest to ten styl - zwany Harajuku. Charakteryzuje się połączeniem nowoczesnej odzieży z tradycyjnym. Im jaśniejsze kolory i im mniej rzeczy pasują do siebie, tym lepiej.

Dla japońskiej młodzieży jest to zjawisko powszechne, ale dla Europy, szczególnie dla Sztokholmu, jest to bardzo rzadki widok. Być może dlatego, gdy 23-letnia blogerka Jennifer Jackson wychodzi ubrana jak żywa lalka, jest dosłownie otoczona przez ciekawskich turystów..

(Łącznie 12 zdjęć)


Źródło: Metro

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Jennifer, która pracuje jako jubiler, nosi ze sobą swoje wizytówki, na których wskazane są jej konta w sieciach społecznościowych, ponieważ jest stale zatrzymywana przez ciekawskich przechodniów i zadawanych pytań.

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Na przykład w Instagramie dziewczyna ma 17 tysięcy subskrybentów, którzy uważnie obserwują ją na każdym kroku..

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

"Czasem naprawdę czuję się gwiazdą, ponieważ nieznajomi zatrzymują mnie na ulicy co 10 minut, turyści robią mi zdjęcia, a wiele dziewcząt podchodzi do mnie i mówi, że rozpoznają mnie ze zdjęć z Instagrama.".

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Jednak według Jennifer, sława ma swoje wady. "Czasami ludzie myślą, że jestem prawie własnością publiczną, więc mają prawo zadawać mi pytania i robić zdjęcia o mnie. Zazwyczaj nie mam nic przeciwko, ale nie cierpię być traktowany jak obiekt nieożywiony".

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Szwed także twierdzi, że ubiera się w ten sposób, aby nie przyciągać uwagi. Po prostu naprawdę jest lalką. "Czuję się jak lalka i czuję się piękna".

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

"Wielu nie wierzy, że cały czas się tak ubieram, to wcale nie jest kostium, ale kim jestem".

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Nawiasem mówiąc, Jennifer nosi to od siedmiu lat. A odkąd skończyła 18 lat, wydaje miesięcznie 900 euro, żeby wyglądać jak "kavaino".

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Każdego ranka spędza około godziny na swoim pojawieniu się. Na swoim kanale YouTube Jennifer uczy subskrybentów, jak prawidłowo się ubierać.

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na

Zdjęcie opublikowane przez Sebastiana (@mintyfrills) na