Kobieta pogrzebana żywcem chce wydobyć jej grób, aby udowodnić, że żyje

53-letnia Juana Escudero żyje i ma się dobrze, ale przez ostatnie siedem lat bardzo to udowodniła. Z powodu błędu administracyjnego została uznana za zmarłą i od tego czasu nie może robić takich prostych rzeczy, jak zmiana praw lub umawianie się na wizytę u lekarza. Kobieta jest tak zdesperowana, że ​​chce wykopać swój grób, aby udowodnić, że nie jest martwa.


Źródło: Oddity Central

Wszystko zaczęło się siedem lat temu, kiedy pełny imiennik Escudero zmarł w Maladze w Hiszpanii. Pomimo faktu, że główny bohater tej historii był w Alcala de Guadaira, zmarła dla rządu. Początkowo rodzina Escudero śmiała się z tej historii, ale wkrótce nie było czasu na śmiech.

Po raz pierwszy Juana dowiedziała się o swojej "śmierci", kiedy poszła do lekarza siedem lat temu. Na szczęście lekarz ją znał, więc nadal leczył. To on powiedział kobiecie, że według danych z ubezpieczenia społecznego nie żyje.

"Kiedy lekarz przyniósł moje nazwisko do komputera, okazało się, że jestem martwy, a ona odwróciła ekran tak, że mogłem go zobaczyć, w rzeczywistości ona nie żyła, ale wciąż mnie leczyła, ponieważ mnie znała.".

Na początku Juana pomyślała, że ​​to tylko błąd oprogramowania. Odwiedziła serwis społeczny, aby wyjaśnić sytuację. Tam dowiedziała się, że wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane, niż wcześniej sądzono..

Juana i jej rodzina próbowali udowodnić przez siedem lat, że kobieta żyje. W 2011 roku, kiedy zmarł jej mąż, musiała zdobyć prawa do dziedziczenia, ale nie mogła tego zrobić. W 2012 roku, kiedy Juana musiała przedłużyć jej prawo jazdy, dowiedziała się, że zmarli nie mogą prowadzić.

Aby rozwiązać problem, Juana zaproponowała ekshumację zwłok zmarłego i przeprowadzenie testu DNA. Złożyła petycję, ale nie otrzymała jeszcze odpowiedzi. W ubiegłym roku, kiedy Juana odwiedził cmentarz w Maladze, urzędnicy powiedzieli jej, że "mają nakaz, aby nic nie robić w tej sprawie".

Najbardziej ironiczne w tej sytuacji jest to, że Juana nie żyje od siedmiu lat dla rządu, ale banki nadal wysyłają jej powiadomienia o pożyczkach, hipotekach i ubezpieczeniach.