Na zakrwawionych brzegach Wysp Owczych setki delfinów brutalnie zabijają ponownie

Z roku na rok, od końca czerwca, wody przybrzeżne zmywające Wyspy Owcze są zabarwione na szkarłat. Morze pochłania wodospady krwi swoich dzieci - grind, są to także czarne delfiny. To jest stara narodowa zabawa zwana Grindadrap ("Zabijanie wielorybów").

Od XVI wieku lud fareryjski poluje na grind w sposób barbarzyński: przejeżdża całe stado, po czym tętnice są cięte przez zwierzęta i pozostawione do krwawienia na brzeg. W lecie umiera co najmniej tysiąc delfinów. Kiedy ta szaleństwo służyło jako źródło pożywienia dla lokalnych mieszkańców, ale teraz większość wydobywanego mięsa po prostu gnije w magazynach.

(13 zdjęć ogółem)

W czerwcu rozpoczyna się okres migracji waleni z Północnego Atlantyku. Idą do bogatego jedzenia wód Svalbardu i Arktyki. Trasa przebiega przez Wyspy Owcze, gdzie delfiny spotykają się z całą armadą łodzi i łodzi. Okręty ustawiają się w półokręgu za stadem, a ludzie zaczynają rzucać kamienie do wody, tworząc ścianę bąbelków. Zwierzęta postrzegają je jako przeszkodę i zmieniają kurs. Farerski udaje się wysłać ich na ląd. Delfiny są ścigane, dopóki nie zostaną rzucone na brzeg..

Szokująca masakra ma miejsce w płytkiej wodzie. Setki lokalnych mieszkańców, wśród których jest wiele kobiet i dzieci, wciągają delfiny za pomocą haczyków i przecinają ich ciała w miejscu gromadzenia się żył i tętnic. Nigdy nikomu nie przychodzi do głowy, aby śmierć nieszczęśliwych stworzeń była szybka i bezbolesna. Kiedy zwierzęta umierają, emitując litry krwi przed tym, zwłoki są wleczone do mola.

Farerczycy twierdzą, że są z tego zadowoleni w odniesieniu do mięsa. Ale ta wersja jest bardzo wątpliwa. Dziesiątki ton mięsa rocznie dla regionu o populacji 50 tysięcy ludzi? Cóż, jeśli tylko jedzą. Niemal tak samo mieszkańcy wysp, gdzie PKB na jednego mieszkańca wynosi około 46 tysięcy dolarów.

Oczywiście ten nieludzki zwyczaj wywołuje burzliwe oburzenie ze strony obrońców praw zwierząt. Jak wiadomo, delfiny są bardzo inteligentne, odczuwają ból i strach prawie tak samo jak my. W miesiącach letnich na Wyspach Owczych odbywają się akcje protestacyjne, aktywiści udają się na morze, aby zapobiec zmiażdżeniu wybiegu.

Faktem jest, że Wyspy Owcze od 1948 r. Mają status autonomicznego regionu, Dania rozwiązuje jedynie kwestie polityki zagranicznej i obrony. Lokalny rząd może więc samodzielnie regulować politykę wewnętrzną, ale przeciwko Grindadrapowi nic nie ma.

FOTO: REX Features, Sea Shepherd