Wiele osób, osiągając starość, stopniowo spowalnia ich rytm życia. Ale nie Marie-Louise Wirth. Ma już 100 lat i nadal prowadzi własny bar w gminie Isberg w północnej Francji. I nie odejdzie od stoiska, mimo że wielu byłych stałych bywalców już nie żyje. Nigdy nie zgadniesz, co widzi w tajemnicy jej długowieczności..
Źródło: Daily Mail
Rodzice Marie-Louise otworzyli ten bar w 1932 roku, a dziewczyna natychmiast stanęła za barem. Ile lat minęło, a tradycje pozostają niewzruszone. Okna są jeszcze koronkowymi zasłonami, aw środku nie ma ekspresu do kawy ani pompy do piwa. "Mój bar pozostał niezmieniony od ponad 50 lat", mówi Maria-Louise. "Brak nowoczesnej technologii jest hołdem złożonym pamięci rodziców.
Co więcej, ten mały bar o powierzchni około 20 metrów kwadratowych nie ma nawet nazwy. "Jeśli masz dobre piwo, nie potrzebujesz imienia" - mówi właściciel, którego wszyscy w dzielnicy znają jako Mary-Lou.
Zapytana o to, jak udaje się zarządzać barem w tak szacownym wieku, Francuzka odpowiada: "Nigdy nie jem owoców i produktów mlecznych, takich jak jogurt, wpływają one na system hormonalny. Wolę pić jedzenie z wodą i pozwolić sobie na szklankę czegoś gorącego obiad ".
FOTO: Getty Images