Niezwykle smutna sesja fotograficzna opowiadająca o tym, jak rodzina pielęgnuje martwą córkę, która żyła zaledwie godzinę

Grieving rodziców z Wielkiej Brytanii podzieliło się bardzo smutną sesją rodzinną z ich nowo narodzoną córeczką, która zmarła zaledwie godzinę po urodzeniu. Matka dziewczyny, Haley Rice, powiedziała, że ​​zdjęcia zostały zrobione dwa dni po śmierci Sydney i pomogły im bardzo poradzić sobie ze stratą.

Na zdjęciach ona i jej mąż Kevin Martin trzymają w ramionach malutką dziewczynkę, a na innych zdjęciach z ich młodszą siostrą przedstawiają ich starsze córki, 15-letniego Charliego i 11-letniego Frankiego..

(Łącznie 14 zdjęć)


Źródło: Daily Mail

Sesja zdjęciowa wzbudziła kontrowersje między ludźmi, którzy uważają, że takie zdjęcia są nie do przyjęcia, a ludźmi, którzy rozumieją smutek i sposób, w jaki ta rodzina przetrwała. "Ktoś myśli, że to trochę przerażające, ale jeśli przeszedłeś coś takiego, docenisz to", mówi Haley Rice..

Sydney cierpiała na chorobę chromosomową - zespół Edwardsa, który został zdiagnozowany podczas skanowania w 20. tygodniu ciąży. Haley i Kevin przygotowywali się na najgorsze, ale, jak sami przyznają, utrata wciąż była dla nich bardzo bolesna..

"Nie planowaliśmy mieć dziecka, ale w sierpniu dowiedziałem się, że jestem w ciąży, to była radosna niespodzianka, byliśmy zszokowani i musieliśmy się przyzwyczaić do tej myśli, ale była to miła niespodzianka i byliśmy bardzo szczęśliwi i podekscytowani. Mam dwie córki z poprzedniego małżeństwa, Kevin ma też córkę Megan, ma 11 lat, to było nasze pierwsze wspólne dziecko i nie mogliśmy się doczekać jego narodzin "- mówi Hayley.

"Kiedy poszedłem do badania w 12. tygodniu, odkryto problem i lekarze uważali, że jest to problem z jelitami. Powiedziano nam, że dziecko musi urodzić się wcześnie i wkrótce po urodzeniu, aby mieć operację, ale poza tym wszystko było z nim okej "mówi kobieta.

Kiedy Haley i Kevin doszli do skanu w 20. tygodniu, lekarze odkryli inne problemy w rozwoju małego Sydney. "Drugi skan wykazał, że wszystko było znacznie gorsze niż początkowo zamierzali lekarze, dostałem amniopunkcja, a dwa dni później wyniki analizy pokazały, że dziecko miało zespół Edwardsa".

"Konsultant powiedział, że Sydney nie była opłacalna, słysząc to, byłem zszokowany, wszyscy pracownicy kliniki traktowali nas wspaniale, ale to zdanie było dość przerażające i głęboko utknęło mi w głowie." Za każdym razem, gdy odwiedzaliśmy skan, Sydney rosła i rozwijała się i wciąż mieliśmy nadzieję na najlepsze, ale w głębi ducha wiedzieliśmy, że nie będzie żyła długo i chce spędzić z nią czas, trzymając ją w ramionach i oddając jej miłość, a nie patrząc na nią wszystkimi w przewody i rurki w inkubatorze reanimacyjnym, nie mogąc go dotknąć postanowiliśmy ograniczyć się do opieki paliatywnej i nie uciekać się do inwazyjnego leczenia "- mówi matka.

Sydney urodziła się 11 kwietnia 2016 o 10:07, w dniu urodzin swojego ojca. Hayley była w 37 tygodniu ciąży, a poród został sztucznie wywołany. Dziewczynka zmarła zaledwie godzinę po urodzeniu. Kevin, Hayley i jej córki spędzały z nią dwa dni, a następnie położna opowiedziała im o organizacji charytatywnej Remember My Baby ("Remember My Baby"). Zespół fotografów-wolontariuszy podróżuje po Wielkiej Brytanii i odwiedza rodziny, które utraciły dziecko przed, w trakcie lub krótko po porodzie. "Ponieważ przygotowywaliśmy się na najgorsze, sami zrobiliśmy dużo zdjęć, ale naprawdę spodobał nam się pomysł dobrej profesjonalnej fotografii, kiedy zrobiliśmy zdjęcia w cztery tygodnie, to nam naprawdę pomogło", wyjaśnia Hayley.

Kobieta dodała: "W tej chwili możesz tego nie rozumieć i możesz nie chcieć tego od razu patrzeć, ale po paru miesiącach będziesz chciał zobaczyć te zdjęcia - to jedyne wspomnienie, które nam pozostało. Być z Sydney przez co najmniej godzinę to więcej niż mogliśmy marzyć, i jestem bardzo wdzięczny, że mamy te piękne zdjęcia pamięciowe ".