Niemiecki strażak opowiadał, w jaki sposób uratował chłopca zamkniętego w sejfie, kodu, z którego wiedział tylko zmarły dziadek

Gry dla dzieci są czasem niebezpieczne. Dziewięcioletni chłopiec z Berlina grał w chowanego ze swoim bratem i nieumyślnie zamknął się w bezpiecznym pudełku, kodzie, z którego wiedział tylko zmarły dziadek. Niemiecki strażak Leo Dittrich opowiedział, jak udało mu się otworzyć stary sejf i uratować chłopca, który był bliski śmierci.

Źródło: The Guardian

W ten piątek, 15 grudnia 2017 r., Pełniłem służbę w straży pożarnej w Berlinie. O 20:15 otrzymałem telefon. Wezwali rodzice dziewięcioletniego chłopca, który według nich zamknął się w sejfie. Zacząłem wątpić - może zabrali zwykłą szafkę jako sejf. Ale musiałem być gotowy na wszystko. Zadałem sobie pytanie: czy to naprawdę bezpieczne, czy powietrze się tam dostanie? Wiedziałem, że do czasu naszego przybycia może być już za późno, więc musiałem się przygotować na tragiczny wynik wydarzeń. Z drugiej strony, gdybyśmy mieli czas, ile czasu zajmie nam otwarcie sejfu? Zdałem sobie sprawę, że zadanie będzie trudne. Sejfy są zaprojektowane tak, aby się nie otwierać.

Pięć minut później byliśmy już blisko domu na południowym zachodzie Berlina. Wciąż miałem nadzieję, że nic strasznego się nie wydarzyło. Ale kobieta płacząca w pobliżu domu rozwiała wszelkie wątpliwości. To była matka chłopca. Zaprowadziła nas do piwnicy, gdzie ojciec dziecka stał w pobliżu sejfu. Powiedział nam, że chłopiec żyje. Zaczęliśmy rozmawiać z facetem, był bardzo spokojny. Okazało się, że bawił się w chowanego z pięcioletnim bratem i uznał, że sejf to świetne miejsce do ukrycia się. Rodzina odziedziczyła dom wraz z sejfem od dziadka ze strony matki. A jedynym, który znał kod, był zmarły dziadek..

Głównym priorytetem dla nas był dostęp tlenu do sejfu. Eksperci, których nazywaliśmy, powiedzieli, że sejf jest szczelny, a chłopiec może umrzeć. Potem zaczęliśmy świecić latarnią na sejfie, a chłopiec powiedział, gdzie widzi światło. Przy karetce przyjechaliśmy, wzięliśmy tlen i byliśmy w stanie wcisnąć cienką rurkę do sejfu. Chłopiec powiedział, że poczuł strumień powietrza.

Następnie odepchnęliśmy sejf od ściany i zobaczyliśmy stos papierów, w którym znaleźliśmy kilka sześciocyfrowych kodów. Zaczęliśmy ich wprowadzać, ale przed każdą kolejną próbą musieliśmy czekać dziesięć minut. Kiedy robiliśmy dane, matka chłopca przypomniała sobie, że jej brat otworzył sejf. Dlatego, gdy spróbowaliśmy wszystkich kombinacji, zadzwoniła do swojego brata. Nazwał sześć dat urodzin, ale też nie pasowały..

W tym momencie byliśmy gotowi otworzyć sejf siłą. Powiedziałem chłopakowi, żeby zatkał uszy, a my wiercimy, a potem otwieramy, kiedy potrząśniemy sejfem. Potem zaczęliśmy wiercić tylną ścianę. To było niebezpieczne, ale byłem pewien, że możemy wyciągnąć chłopca.

Kiedy zaczęliśmy ciąć ściany, mój kolega wpisał poprawny kod. Faktem jest, że poprosiliśmy matkę chłopca, aby wypisała wszystkie daty o jakimkolwiek znaczeniu dla rodziny. A kod był dniem urodzin brata. Byliśmy zszokowani.

Operacja ratunkowa zajęła trzy godziny, a ten mały chłopiec stoi przede mną, przecierając oczy. Przez cały ten czas był tak spokojny, rozmawiał z nami, postępował zgodnie z naszymi radami, a jego rodzice byli tak szczęśliwi, że go uratowali. Wpadł w ramiona matki, potem lekarz spojrzał na niego, a chłopak poszedł pod prysznic: był spocony, a jego ubranie było mokre.

Przybywając do domu, byłem bardzo dumny z tego, co zrobiłem. Pamiętam, że wtedy pomyślałem: "To może być najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłeś w swojej karierze". To była niesamowita praca zespołowa..

Mam nadzieję, że chłopak nadal będzie ostrożny, bawiąc się w chowanego. Ale przynajmniej teraz znamy kod dla sejfu..