Dzieci na plantacjach tytoniu w Kazachstanie

Tysiące robotników podróżuje przez granicę z Kirgistanu do Kazachstanu, aby pracować na farmach tytoniowych. Wielu pracowników migrujących zabiera ze sobą dzieci, które pomagają im zbierać plony.

(Łącznie 14 zdjęć)

1. Syn pracownika-migranta z Kirgistanu zbiera liście tytoniu w pobliżu wsi Coram w Kazachstanie. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

2. Świeżo zebrane liście tytoniu leżą na ziemi w pobliżu wioski Malibai. W Kazachstanie zabroniono pracy gospodarstwom tytoniowym osobom poniżej 18 roku życia, ponieważ praca jest tu przepracowaniem, obecnością niebezpiecznych pestycydów i stałym wpływem wysokiego poziomu nikotyny. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

3. Migrujący pracownicy na polu w pobliżu wioski Malibay. W ubiegłym roku organizacja "Ochrona praw człowieka" zarejestrowała 72 przypadki pracy dzieci na polach tytoniu w Kazachstanie. Większość tytoniu w Kazachstanie produkowana jest w okręgu Enbekshikazakh, w południowo-wschodniej części kraju, niedaleko granicy z Kirgistanem. Philip Morris Kazakhstan, spółka zależna od Philip Morris International, jest jedynym nabywcą tytoniu na tym obszarze, a produkowane przez niego papierosy sprzedawane są wyłącznie w krajach byłego ZSRR. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

4. Rzecznictwo Praw Człowieka przeprowadziło wywiady z 68 wywiadami z pracownikami-migrantami w latach 2009-2010. Na zdjęciu: ubrania robocze migranta czekają na swojego właściciela na poboczu drogi w pobliżu Malibai. „Spółka” Philip Morris International „przeciwko pracy dzieci i innych naruszeń warunków pracy - mówi wiceprezydent Peter Nixon. - Kilka lat temu, firma” Philip Morris Kazachstan „zażądał dostawcy liści tytoniu do podpisania umowy, w którym zostaną określone odpowiednie warunki praca dla pracowników i praca dzieci będą zabronione. " (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

5. Ponieważ pracownicy byli opłacani zgodnie z ilością wyprodukowanego tytoniu, ich dzieci musiały pracować z rodzicami, aby rodzina mogła zarobić więcej pieniędzy. Na zdjęciu: pracownik migrujący wraz z synem idą do pracy. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

6. Rodzina pracowników-imigrantów zasycha liście tytoniu na farmie w pobliżu Dostyka. "Przeprowadzaliśmy regularne, nieoficjalne kontrole gospodarstw rolnych", mówi Peter Nixon, wiceprezes firmy tytoniowej. "Główną podstawą do rozwiązania umowy były niespójności danych." (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

7. Rodzina tego chłopca pochodziła z rodzinnego miasta, aby pracować na farmie w pobliżu Dostyka. "Zarejestrowaliśmy 21 przypadków pracy dzieci w 2009 r." - mówi Nixon. "W każdym przypadku chłopi, którzy używali pracy dzieci, zostali ostrzeżeni, że jeśli to się powtórzy, zerwimy umowę z nimi." Podczas ponownej kontroli z 21 gospodarstw, tylko jeden otrzymał drugie ostrzeżenie. Umowa z tym gospodarstwem została rozwiązana. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

8. Dziecko (po lewej) zbiera liście tytoniu. Niektóre osoby dorosłe i dzieci pracują 18 godzin dziennie w lipcu i sierpniu, które są najcieplejszymi miesiącami w Kazachstanie. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

9. Ręce dzieci w odpadach tytoniowych po zebraniu liści tytoniu. Duże ilości nikotyny wnikają w ciało pracowników przez skórę. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

10. Młody pracownik migrujący siedzi na łóżku pod wysuszonymi słońcem liśćmi tytoniu w pobliżu Coramy. Peter Nixon podziękował organizacji "Ochrona praw człowieka" za dostarczone informacje, mówiąc, że firma podejmuje kroki w kierunku "wzmocnienia polityki zakazu pracy dzieci". (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

11. Mężczyzna dostosowuje wagę na farmie w pobliżu Korm. W 2009 r., Gdy rodziny robotników otrzymywały dużą kwotę na koniec sezonu zamiast standardowych płac, właściciele gospodarstw zmusili ich do wzięcia udziału w podróżach, żywności i medycynie. Jak pokazują dane, jeśli żniwa były złe, świadczenia pieniężne na koniec sezonu były czasami znacznie mniejsze, w wyniku czego robotnicy popadali w doły długów i dosłownie popadali w niewolę właścicieli gospodarstw rolnych. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

12. Kobiety i dzieci suszą liście tytoniu na słońcu. Właściciel gospodarstwa zazwyczaj płaci głowę rodziny pod koniec miesiąca, pozostawiając żonę i dzieci bez niezależnego odszkodowania. Nixon napisał, że spółka prowadzi program szkoleniowy zadanie, aby zapobiec pracy dzieci oraz wspierania pracowników migrujących do pracy i warunków życia i pracy”. (Moises Saman / Magnum dla Human Rights Watch)

13. Wysuszone liście tytoniu leżą przed wysłaniem na rynek. „Pracujemy również z władzami lokalnymi i organizacjami pozarządowymi w celu poprawy dostępu do szkół dla dzieci pracowników migrujących - mówi Nixon. - Nasza firma jest również sponsoring obóz dla 300 dzieci w lipcu i sierpniu.” (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)

14. Pracownik migrujący pali na wózku suszonych liści tytoniu. (Moises Saman / Magnum for Human Rights Watch)