13 lat temu, 1 września 2004 r. W Biesłanie grupa terrorystów zajęła szkołę nr 1 w dzielnicy prawobrzeżnej miasta. Dziś pamięta wydarzenia tamtych dni.
(Tylko 29 zdjęć)
Linia poświęcona Dniu Wiedzy została przeniesiona z powodu ciepła z tradycyjnego 10 rano do 9 rano. Według OSR, w sumie było 895 uczniów i 59 nauczycieli oraz pracowników technicznych szkoły. Liczba rodziców, którzy przybyli, aby prowadzić dzieci do szkoły, jest nieznana. Było wiele dzieci na linii: z dziewięciu przedszkoli w Biesłanie, cztery nie pracowały z powodu długotrwałej naprawy, a rodzice zabrali dzieci ze sobą.
Grupa uzbrojonych bojowników podjechała do budynku szkolnego na namiotach GAZ-66 i VAZ-2107. Losowo strzelając w powietrze, terroryści wjechali do budynku szkolnego ponad 1100 osób - dzieci, ich krewnych i personelu szkolnego. W zamieszaniu od 50 do 150 licealistów udało się uciec.
Większość zakładników została przewieziona na główną salę gimnastyczną, resztę na siłownię, natryski i stołówkę. Amunicja, ciężka broń i materiały wybuchowe zostały rozładowane z GAZ-66. Terroryści byli dokładnie uzbrojeni: 22 karabiny szturmowe Kalashnikov, w tym granatniki, dwa karabiny maszynowe RPK-74, dwa karabiny maszynowe PKM, jeden karabin maszynowy Kałasznikow, dwa granatniki przeciwpancerne RPG-7 i RPG-18 Mukha. Zbadano podejścia do siłowni i samej siłowni.
"Jeśli ktokolwiek z nas zostanie zabity, 50 osób zostanie zastrzelonych, jeśli którykolwiek z nas zostanie ranny - zabijemy 20 osób, jeśli 5 z nas zostanie zabitych, wszystko wysadzimy, jeśli zgasimy światło, stracimy kontakt przez minutę, zastrzelimy 10 osób" terroryści w liście wysłanym o 11.35 przez kobietę zwolnioną ze szkoły. Ponadto domagali się rozmów Prezydent Północnej Osetii Aleksander Dzasochow, szef Inguszetii Murat Ziazikowa i pediatra Leonid Roshal.
Między 16:00 a 16:30 w budynku szkoły wybuchła eksplozja i rozległy się strzały.
Około 19.00 bojownicy skontaktowali się z telefonem komórkowym. Odmówili oni oferty przekazania żywności i wody zakładnikom, twierdząc, że mogą zawierać substancje psychotropowe..
Wczesnym rankiem 2 września terroryści odmówili wymiany dzieci na dorosłych..
O godzinie 16 w przeszłą szkołę wkroczył były prezydent Inguszetii Rusłan Aushev. Negocjacje z Rusłanem Aushevem w sprawie transferu wody i żywności nie doprowadziły do niczego, ale 24 kobiety z niemowlętami wypuszczono ze szkoły.
Tymczasem upał, brak wody i smród pogorszyły stan dzieci: wielu z nich zemdlało. Zakładników zmuszono do jedzenia na płatkach kwiatów przyniesionych przez nich i picia własnego moczu, ponieważ do tego czasu wszystkie źródła wody zostały zablokowane przez terrorystów..
3 września, o godzinie 13:04, w siłowniach nastąpiły dwie potężne eksplozje. Kilka minut później zakładnicy zaczęli wyskakiwać z okien i wybiegli frontowymi drzwiami do szkolnego podwórka. Terroryści otworzyli na nich ogień z karabinów maszynowych i granatników, zabijając 29 osób.
Pięć minut po pierwszych eksplozjach rozpoczęła się operacja antyterrorystyczna, w której wzięły udział dwie operacyjne grupy bojowe Centrum Operacji Specjalnych FSB. Nad szkołą pojawiły się śmigłowce bojowe Mi-8.
O 13:31 terroryści wysadzili w powietrze wybuchowe urządzenia, które wcześniej zainstalowano w zajętej szkole, a dach zawalił się. Zaczęła się panika. Bojownicy losowo strzelali do ludzi.
O godzinie 1350 rosyjskie siły specjalne wkroczyły do budynku szkoły. Kolejna część rosyjskich sił specjalnych walczyła z terrorystami, którzy schronili się w dzielnicy mieszkalnej w pobliżu szkoły. Dom, w którym byli terroryści, zastrzelił czołgi.
Około 14:08 prawie cała szkoła, z wyjątkiem minowanej siłowni, znajdowała się pod kontrolą sił specjalnych. Zaczęli ranić i umrzeć. Brakowało karetek i noszy. Mieszkańcy przybyli na ratunek, zgromadzeni wokół szkoły.
O 15:50 siły specjalne włamały się do szkolnego budynku gimnazjum i zaczęły go oczyszczać. Operacja siłowa w Biesłanie zakończyła się wieczorem 3 września.
W wyniku ataku terrorystycznego w Biesłanie zmarło 334 osoby, z których większość była zakładnikami, w tym 186 dzieci w wieku od 1 do 17 lat. Rankiem 4 września ponad 700 rannych przybyło do szpitali w Biesłanie i Władykaukazie, z których ponad połowa była dziećmi. W 66 rodzinach zmarło od 2 do 6 osób, a 17 dzieci zostało sierotami. Dla porównania: w ciągu czterech lat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej na różnych frontach Biesłan stracił 357 ludzi.
Podczas szturmu na budynek zginęło 10 pracowników FSB FSB.
Dowódca Szamil Basajew przejął organizację aktu terrorystycznego. Według RIA z 27 (według innych źródeł - 32) tylko jeden ocalały jeszcze żył - Nurpasha Kulayev.
Obecnie odbywa karę dożywocia w kolonii "Owca polarna" w wiosce Kharp w Priuralskim okręgu Autonomicznego Dystryktu Jamał-Nieniec.