Latanie do lotu

Edytor zdjęć Bigpikchi Nikita - zapalony miłośnik lotnictwa. Dlatego, gdy redakcja otrzymała propozycję udziału w imprezie "Lot na rzecz lotu", został do niego wysłany jednogłośnie. Dajemy jego raport.

W sobotę, 11 lipca, odbył się lot na czas lotu - około 130 entuzjastów lotnictwa z całej Rosji, a nawet z Japonii, Kazachstanu i Uzbekistanu zebrało się wcześnie rano na lotnisku Domodiedowo, by polecieć do Mińska na pokładzie legendarnego samolotu Tu-154. Wydawałoby się, że stary radziecki samolot, gdzie takie poruszenie?

Ogólnie rzecz biorąc, samoloty nie są "stare" - są dopuszczone do lotu lub niedozwolone. Przy odpowiedniej konserwacji, żywotność cywilnego samolotu może łatwo osiągnąć 40 lat lub więcej. 15-20 lat dla samolotu nie jest w żadnym wieku.

Niedawno "ptak" był jednym z najczęstszych samolotów w naszym kraju. Ale teraz w Rosji już prawie odeszły - zostały zastąpione nowszymi Boeingami i Airbusem. Linie lotnicze zmieniły "tuszę" na nowe samoloty głównie ze względów ekonomicznych - Tu-154 zużywa więcej paliwa i wymaga nie tylko dwóch pilotów, ale także nawigatora i mechanika pokładowego w załodze. A wszystkie te pieniądze to pieniądze to pieniądz ...

A sam Tu-154 w zasadzie przestał się modernizować w 1982 roku, kiedy rozpoczęła się operacja wersji Tu-154M. Masowa produkcja "tusz" trwała do 1998 r., A niewielka - do 2013 r.

Teraz Tu-154 prawie nie wykonuje regularnych lotów. Z roku na rok maleje liczba burt latających. Ale samolot ma wielu fanów - jest kochany za swój wygląd, za prędkość (prędkość przelotowa samolotu na poziomie lotu osiąga 950 km / h, prawie 100 km / h szybciej niż w większości podobnych samolotów) i niezawodność (większość znanych wypadków ostatnich lat zdarzyło się dla czynnika ludzkiego, a nie z powodu "przestarzałości" samolotu).

Dlatego nic dziwnego, że kiedy dowiedział się o "locie w locie" na Tu-154, bilety podskoczyły jak ciepłe bułeczki.

"Lot na rzecz lotu" został zorganizowany w ramach projektu Aviator.ru, linia lotnicza Belavia, międzynarodowe lotnisko Domodiedowo i Mińskie lotnisko krajowe.

Tekst i zdjęcia: Nikita Evdokimov

(Tylko 23 zdjęć)

Odprawa na lot rozpoczęła się o 7 rano - tak wielu uczestników, w oczekiwaniu na tych, którzy się spóźnili, próbowało spać.

Wszyscy uczestnicy otrzymali specjalne kamizelki odblaskowe - bez nich nie można wejść na platformę.

Około 7:30 pojechaliśmy na lotnisko Tu-154.

Oto on, przystojny, zbliża się do lądowania - uczestnicy "Lotu na rzecz lotu" rozpoznali samolot z charakterystycznej sadzy z silników (patrz bliżej nieba).

Tradycyjnie samoloty przy specjalnych okazjach witane są przez wodny łuk..

Jak tylko silniki samolotu zostały wyciszone, "żółte kamizelki" przylgnęły do ​​niego ze wszystkich stron - wielu po raz pierwszy w życiu udało się odkryć ten piękny samolot w pobliżu..

Nasz "tusz" został wydany w 1992 roku.

Wkrótce opuściliśmy platformę i wróciliśmy na lotnisko, aby przejechać kontrolę i wreszcie dostać się do samolotu.

Lot ruszył szybko, ledwie wszyscy wyskoczyli ze swoich miejsc, aby odpowiednio sfotografować salon, już ogłosili lądowanie i musieli ponownie zapiąć.

Zbliżając się do Mińska chmury zaczęły gęstnieć. W samym Mińsku było deszczowo. Ale to nie zepsuło nastrojów uczestników..

Na lotnisku w Mińsku samolot został również powitany łukiem wodnym - to przecież wspaniała tradycja..

Po tym, jak samolot wszedł na parking, znowu mogliśmy swobodnie robić zdjęcia ze wszystkich stron i mogliśmy rozmawiać z załogą..

Mimo że samolot był otoczony "żółtymi kamizelkami", kontynuował on swoją zwykłą konserwację: rampa wjechała, rozładowała pasażerów, wyczyściła kabinę, załadowała i wyładowała bagaż i zatankowała.

Naturalnie nie mogłem spojrzeć w kokpit - wiele przełączników i instrumentów, jak w każdym samolocie. Nie mogę sobie wyobrazić, jak sobie z tym poradzić.

A to tylko część inżyniera lotów w miejscu pracy.

Po tym rozpoczęły się plamienia - zabrano nas do specjalnego kopca naprzeciwko centrum pasa startowego i pozwolono na start i lądowanie samolotów.

Oczywiście czekaliśmy, kiedy nasze "tuszki" będą latać dalej.

I oto ona.

Pojechałem do Burgas, do Bułgarii. Szczęśliwy lot!

I przenieśliśmy się do sali konferencyjnej, gdzie odbyło się przyjazne spotkanie uczestników "Lotu w locie" z jego organizatorami i gośćmi..

Igor Cherginets, dyrektor handlowy Belavia Airlines, powiedział o swoich planach na Tu-154 - samoloty będą obsługiwały loty regularne i czarterowe przez kolejny rok, a następnie zostaną zastąpione nowymi Boeingami.

Słowo to zostało przekazane najjaśniejszemu gościowi "Lot ze względu na lot" - legendarnemu pilotowi testowemu, bohaterowi Rosji Rubena Yesayana (na zdjęciu po lewej).

Ruben Tatevosovich powiedział w szczególności o tym, jak w ubiegłym roku zdarzyło mu się przekroczyć samara Tu-154 z lotniska na miejsce lądowania obok (odległość między nimi wynosi nieco ponad dwa kilometry) - lot trwał mniej niż pięć minut. Jego cechą charakterystyczną było to, że lądujący lądowisko miał pas tylko o długości 1,2 km: dwa razy mniej niż Tu-154 wymagany według specyfikacji. Zasadniczo został zamknięty w 2012 roku. Dlatego wpis Ruben Tatevosovich wykonał wizualnie. Podwozie dotknęło zespołu na samym początku. A kiedy samolot całkowicie się zatrzymał, do końca pozostało jeszcze ponad pół kilometra. Absolutnie wyjątkowy i niepowtarzalny lot.

Po zakończeniu przyjaznego spotkania i obfitego obiadu udaliśmy się do Mińskiego Muzeum Lotnictwa - ale powiemy ci o tym w następnym poście. Bądź na bieżąco!

z całego serca dzięki projektowi Aviator.ru za zaproszenie do "Lotu za lot". Było fajnie!

Zobacz także - Uwierz w sen: zespół akrobacyjny "Rus"