W Tokio repozytorium znalezisk to ogromna ilość rzeczy zagubionych - w 2017 r. Wpadło do niego nawet 10 urn z prochami zmarłych. Co dziwne, krewni zmarłego nigdy nie pojawili się, by zebrać szczątki, co możemy powiedzieć o tysiącach bezużytecznych parasoli i rękawiczek.
Źródło: czas japonski
Na powierzchni 660 metrów kwadratowych przechowywane są wszystkie przedmioty zapomniane w Tokio i przekazane władzom przez odpowiedzialnych Japończyków. Najpopularniejsze z nich to parasole. Nawiasem mówiąc, pod koniec kwietnia lokale nie były zbyt pełne, ale kierownik magazynu Shoji Okubo jest pewien, że sytuacja zmieni się dramatycznie w czerwcu wraz z nadejściem pory deszczowej.
W typowy deszczowy dzień na policję w Tokio przyszło około 3000 zapomnianych parasoli, a na cały 2016 rok przybyło tam 381 135 parasoli. Każdy parasol ma swój własny kod kreskowy ze szczegółowymi informacjami o tym, kiedy i gdzie został znaleziony. Po włożeniu do podstawy parasol jest wysyłany do magazynu, gdzie jest przechowywany razem z towarzyszami, których znaleziono w tym samym czasie..
"Bardzo trudno jest nam usystematyzować obiekty, aby można było je łatwo znaleźć, gdy ktoś przychodzi i zaczyna ich domagać".Wszystkie znalezione przedmioty są przechowywane przez jeden lub dwa tygodnie na posterunkach policji, na stacjach kolejowych lub w domach towarowych, ale następnie wysyłane do magazynu..
27 kwietnia zebrało się tam około 900 tysięcy towarów bezużytecznych, począwszy od portfeli i okularów przeciwsłonecznych, a kończąc na iPhone'ach i wyżej wymienionych urnach. Jednak to nie jest tak dużo - w 2015 r. Policja znalazła 26,7 mln różnych rzeczy, z wyłączeniem gotówki.
W 2016 roku w samym Tokio odkryto 3,83 miliona przedmiotów. Dla porównania: w 1997 roku sklep zawierał tylko 1,37 miliona pozycji..
Zazwyczaj policja jest proszona o prawa jazdy i karty kredytowe (około 15,6% wszystkich znalezionych), często ludzie szukają biletów na pociąg, ubrania i buty.
Co roku magazyn jest coraz aktywniej wykorzystywany, pieniądze zostały już przydzielone z budżetu na jego rozbudowę..
"Jeśli liczba znalezisk będzie nadal rosnąć, miejsce do przechowywania ostatecznie się zapełni.".Z reguły pracownicy centrum wykonują około 250 połączeń dziennie. Wysyłają również powiadomienia e-mail do właścicieli znalezionych przedmiotów - tych, które można zidentyfikować..
W 2016 roku około 285 osób miesięcznie przychodziło do magazynu po swoje rzeczy..
"Cudzoziemcy są szczególnie zadowoleni ze znalezisk, czasami nawet proszą pracowników ośrodka, aby zrobili im zdjęcie"..Jednak nie wszystkie przedmioty są zwracane ich właścicielom. Zwykle szukają cennej własności - gotówki, kart kredytowych, ale parasol lub kapelusz często pozostają w sklepie na zawsze. W 2016 r. Tylko 0,8% właścicieli parasoli zostało połączonych ze swoją własnością. Jeśli chodzi o odzież lub buty, wynosi ona 3,8%. Wartościowa własność zwrócona w 74% przypadków.
Japońska ustawa o utraconych własnościach oznacza, że każdy, kto znajdzie nie właściciela przedmiotu, musi zwrócić go właścicielowi lub przekazać na policję. Zarazem poszukiwacze mają prawo do wynagrodzenia w wysokości 5-20% wartości przedmiotu..
Mówiąc o pieniądzach. Ich Japończycy są również przewożeni na policję. W ubiegłym roku mieszkańcy Tokio przekazali 3,67 miliarda dolarów. 2,7 miliarda zostało zwróconych prawowitym właścicielom, a 500 milionów zostało przekazanych ludziom, którzy je znaleźli. Pozostałe 400 milionów zostało wysłane do skarbca stolicy..
W Japonii specjalne wykształcenie, niezrozumiałe dla wielu mieszkańców innych krajów. Jeśli Japończycy znajdą na ulicy torbę pełną pieniędzy, nie wezmą jej do siebie, ale zanieś ją na posterunek policji. Dzieci często przynoszą policji nawet małe monety znalezione na ulicy..
"Nie możemy powiedzieć ludziom, żeby nie martwili się o zwrot takich małych pieniędzy, dziękujemy im i chwalimy ich za ich dobry uczynek".Czasami bezdomne zwierzęta trafiają na posterunki policji. W 2016 roku było około tysiąca takich przypadków - wśród zwierząt były psy, koty, fretki, papugi, żaby, a nawet ryby. Są one przekazywane do schronisk lub entuzjastów, którzy szukają dla nich nowych właścicieli. Ale bezpańskie psy nie są tak łatwe do znalezienia domu..
"Kupujemy jedzenie dla psów, dbamy o nich, chodzimy z nimi w godzinach pracy w nadziei, że zaprowadzą nas do domu".Shigeru Haga, profesor psychologii na Uniwersytecie Rikki w Tokio, jest przekonany, że we współczesnym świecie bardzo łatwo jest zostawić gdzieś swoje rzeczy osobiste. A wzrost liczby smartfonów jest bezpośrednio związany z rosnącą liczbą utraconych przedmiotów - uwaga jest tracona.
Ludzie zaczęli żyć lepiej, a małe artykuły gospodarstwa domowego są teraz łatwiejsze do zastąpienia niż znalezienia.
Jeśli nikt nie twierdzi, że znaleziono przedmiot, po pewnym czasie władze Tokio przekazują go tzw. Dealerom. Jogin Saneioshi jest jedną z takich osób. Regularnie uczestniczy w aukcjach, w których kupuje tysiące nieodebranych towarów w celu ich sprzedaży na rynku wtórnym..
Operatorzy kolejowi przeprowadzają aukcje kilka razy w roku, sprzedając w ogromnych kartonach wszelkiego rodzaju przedmioty..
"To jak gra w przypadek, nigdy nie wiesz, co jest w pudełkach.".Joga, jako doświadczony sprzedawca, może odgadnąć zawartość pudełka przed jego otwarciem, na podstawie informacji o pogodzie z ostatnich trzech miesięcy. W maju pudełka to zazwyczaj chusty i rękawiczki, we wrześniu - tony parasoli. Wśród jego znalezisk znalazły się także walizki, gitary elektryczne, luksusowe zegarki i gigantyczne wypchane zwierzęta.
Japończycy dość dobrze kupują używane rzeczy, ale większość z nich nadal trafia na rynki Filipin, Myanmaru i Tajlandii.