Kontynuujemy naszą opowieść o podróży do najbardziej tajemniczego miejsca na Ziemi. Pierwsze kroki w Tybecie.
Na granicy Nepalu i Tybetu przygotowuje się najnowsze dokumenty, kwestionariusz, a po drugiej stronie Mostu Przyjaźni (którego nie można fotografować) spotka się z lokalnym przewodnikiem. Bez tego, niestety, nigdzie. Dyrygenci w Tybecie (a także kierowcy) są kontrolowani przez lokalne agencje bezpieczeństwa, więc lepiej nie rozmawiać z nimi na kontrowersyjnych tematach politycznych, takich jak Dalajlama. Bezpieczniej będzie dla przewodnika i dla ciebie. Trasa jest wyznaczana z wyprzedzeniem, a dla każdego miasta i klasztoru wydawane jest oddzielne zezwolenie. Możesz zmienić trasę w obrębie tego samego miasta, tj. w jednym punkcie kontrolnym, który przechodzi obok wejścia. Na przykład w Lhasie możesz udać się najpierw do klasztoru Sir, a następnie do Drepung. I możesz zrobić coś przeciwnego. Ale niemożliwe jest, aby powiedzieć, Tsurphu, zaledwie 60 km od Lhasy, chyba że jest to zapisane na pierwotnej trasie..
Zobacz wszystkie cykle materiałów ze znacznikiem. # w poszukiwaniu magii.
(Razem 41 zdjęć)
1. Tybet spotyka się z ogromną liczbą flag modlitewnych Lung. Są wywieszeni na każdym przejściu i ogólnie na wysokich miejscach, gdzie wieją wiatry. Uważa się, że wiatr przenosi się wokół świata mantry, które są zapisane na flagach. To przynosi szczęście wszystkim ludziom i szczęście wszystkim, którzy zawiesili pudła. Wspaniałe uczucia.
2. Po najbrudniejszych Indiach i Nepalu terytorium Tybetu wydaje się być szczytem cywilizacji. Doskonałe drogi, z których w górach są betonowe płoty. Chińczycy zbudowali drogi, aby w razie akcji militarnej mogły minąć czołgi.
3. Pierwsze miasto graniczne to Zhangmu. Wysokość jest dość wygodna, tylko 2300 metrów nad poziomem morza.
4. Mieszkańcy zajmują się głównie handlem ze stroną nepalską i usługami turystycznymi. Chociaż miasto ma swoją bohaterską historię. W końcu to Zhangmu został po raz pierwszy spotkany w 1904 r. Przez wojska brytyjskie, które w rezultacie nie mogły awansować dalej do Gyantse.
5. Widok Zhangmu z drogi.
6. Drzwi budynku komunalnego.
7. W Zhangmu mijaliśmy. Podczas gdy przewodnik kończył papierkową robotę, jedliśmy lunch i jechaliśmy dalej. Miasto jest bardzo małe i nie ma na co patrzeć. Ale droga do następnej osady jest bardzo malownicza. Flagi wiszą na najtrudniejszych przełęczach, które w ogóle są wizytówką Tybetu..
8. To było bardzo interesujące, jak udało im się je rzucić do tej pory. Okazało się, że robią to miejscowi koczownicy. Niektórzy Tybetańczycy nadal pasą bydło na zboczach górskich i żyją w namiotach, a nie w domach. Zawiązują flagi do strzał i uruchamiają multimetrowe wstęgi przez wąwóz lub na wielką wysokość..
9. Kosmiczne krajobrazy w drodze do Nyalam.
10.
11. Wejście do Nyalam. Tłumaczenie z języka tybetańskiego oznacza "Droga do piekła". Nazwę miasta nadał wielki jogin Milarepa, który w jednym życiu zdał sobie sprawę z prawdziwej natury umysłu. Kiedyś medytował w jaskini wyższej w górach przez siedem dni, a potem zstąpił do tego miejsca wysadzonego przez wszystkie wiatry. Prawdopodobnie zimne wiatry zmusiły jogina, by nazwał to miasto w ten sposób..
12. Tutaj zatrzymaliśmy się w pierwszym pensjonacie. Widok na patio. Wystarczająco czysty. Toaleta i woda na zewnątrz. Pokoje są przeznaczone dla dwóch do czterech osób. W pokoju na każdym łóżku leżało pięć ciepłych koców. Na początku byliśmy zaskoczeni, ale w nocy zdaliśmy sobie sprawę z ich wartości, ponieważ listopadowe zimno przyszło po południu w czerwcu. Ponadto psy wyły przez całą noc, uniemożliwiając im zasypianie. Milarepa miał rację. Piekło miejsce!
13. Domy tybetańskie w centrum miasta są bardzo kolorowe..
14.
15. Podczas spaceru po mieście zobaczyli, jak lokalny mieszkaniec przywrócił takie korzenie ... Okazało się, że to Yarsagumba - tybetańska Viagra. Tybetański grzyb pasożytuje na larwach jedwabnika, a jego rezultatem jest potężne narzędzie dla męskiej potencji.
16. Miejscowi Tybetańczycy za pensy przekazują swoje znaleziska odwiedzającym kupującym, a oni sprzedają lek w Lhasie po wygórowanych cenach. Jednak docierając do naszych krajów, cena Yarsagumbu wzrasta bajecznie.
17. Maszyna buddyjska.
18. Im dalej od centrum, tym bardziej smutny.
19. To są obrzeża miasta. Na cewkach leży główny "złoty" - suszony jak obornik, zależy to od jego ilości, czy przetrwają surową górską zimę. O dziwo, ale nie ma specyficznego zapachu, nie pachnie od ludzi, choć nazywanie ich ubraniami (i ich twarzami) czystymi nie obróci języka. Chodzi o suchy klimat i silne wiatry..
20. Lokalna flora.
21. Droga z miasta.
22. Typowy tybetański dom, bardzo duży według lokalnych standardów..
23. Nyalam dzieci.
24. W Tybecie, dużo psów i prawie każdy sklep czy dom, możesz zobaczyć swojego psa.
25.
26. I to jest nasze zbawienie w dosłownym znaczeniu tego słowa - chińska medycyna na chorobę górską. Nyalam znajduje się już na wysokości 3750 metrów nad poziomem morza i to tutaj zaczęliśmy odczuwać wszystkie uroki wysokości. Możesz pić i nasze leki typu diakarba, ale powinny być pijane oczywiście przez 1-2 tygodnie przed podróżą, a także nie zapisuj możliwości silnych skutków ubocznych. Hong Jin Tian (Hong Jin Tian) działa natychmiast i jest wykonany w naturalny sposób. Wśród minusów tego leku jest jego krótkoterminowy efekt. Przewodnik wyjaśnił nam, że na ogół jest to charakterystyczne dla medycyny chińskiej. Pigułki tybetańskie dają bardziej stabilny wynik, ale są również kumulatywne, to znaczy muszą być pijane przez kilka tygodni, aby pojawił się efekt. Więc podróżowanie po górach bez tych butelek byłoby trudne. Dwa takie pakiety wystarczały na kilka dni dla 4 osób..
27. Najciekawsze miejsce znajduje się poza Nyalam. Ale nie jest na mapie, a dla turystów nie zawsze się tu kończy. To jest właśnie jaskinia Milarepy. Wiedzieliśmy, że jaskinia jest gdzieś w pobliżu. Po rozmowie z przewodnikiem postanowiliśmy zatrzymać się tam następnego dnia rano..
28. Czterej mnisi opiekują się jaskinią. Żaden z nich nie był na miejscu, a strażnik kluczy został wezwany telefonicznie dopiero po pół godzinie. Ale wkrótce przyjdzie, nie zrozumieliśmy. Pozostało tylko czekać.
29. Widok jaskini Milarepy. Tylko przestrzeń kosmiczna, w której chcesz się rozpuścić.
30. Istnieje wiele kamieni wokół obrazów Buddów i mantr. Wszystko jest święte. Każdy kamyk.
31. Pinakle z kamieni są symbolicznymi stupami, które uosabiają ciało, mowę i umysł osoby. Każdy może je zbudować. Są połączone dla Savdaków, duchów patronów tego obszaru. Jest ich bardzo dużo. Jak powiedział nasz przewodnik, powinny one być nisko podczas czytania pewnej mantry, ale pozostanie naszą tajemnicą..
32. Straszne lwy strzegą wejścia.
33. Podczas gdy czekaliśmy, orły pojawiły się na niebie i dosłownie za kilka minut przyszedł mnich i powiedział, że nas wpuści..
34.
35. Tarchang, filar, który jest aktualizowany co roku. Symbolizuje drzewo życia, aw niektórych obszarach używane są prawdziwe drzewa lub krzewy..
36. Wnętrze wewnętrznej gompy (sala medytacyjna), gdzie odbywają się rytuały i ceremonie.
37. A tutaj jest sama jaskinia. Wszystkie przedmioty na ołtarzu są ofiarami. Atmosfera w środku jest po prostu nie do opisania. Jaskinia jest bardzo mała, ale czwórka z nas siedziała w niej, by trochę medytować..
38.
39. Zejście do jaskini i wyjście z niej nie było łatwe. Choroba górska zrobiła swoje. Każdy krok jako test.
40. Lokalne słodkie zęby zaprowadziły nas do samochodu, zdobywając torbę słodyczy i trochę pieniędzy..
41. Zobacz wszystkie cykle materiałów ze znacznikiem # w poszukiwaniu magii.
Zdjęcie: Ekaterina Ageeva / Tekst: Sergey Martynov