Mężczyźni, którzy porzucili pracę i rozpoczęli wojnę z ISIS

Jako dziecko dorastające w Londynie Yassin Yassin nie wyobrażał sobie, że będzie na froncie w Iraku. Oprócz konieczności opuszczenia kraju zniszczonego przez reżim Saddama Husajna, aby udać się do rodziny w Wielkiej Brytanii, jego życie było całkiem normalne..

(15 zdjęć ogółem)


Źródło: vice.com

Yassin ma teraz 24 lata, a ostatnio powrócił do Londynu z Iraku, gdzie fotografował zbrojne grupy walczące po stronie rządu. Wolą nie nazywać się po prostu "milicją", ponieważ mają raczej poważny główny cel - uniemożliwić rozwój jednostek ISIS (organizacja terrorystyczna zakazana w Rosji - wyd.). Obecny projekt jest jedną z prób Yassina, aby zrozumieć, co stało się z krajem, który kiedyś opuścił, oraz z mieszkańcami, którzy zbroją się teraz do walki z ISIS, ponieważ obawiają się, że sytuacja wymknie się spod kontroli..

Spędzając czas z trzema grupami - Kataib Jund al-Imam, Tayyar al-Rizali i Forket al-Imam Ali, Yassin był w stanie poczuć nie tylko ciągły strach przed swoim życiem, ale także niesamowitą koleżeństwo stworzone przez te okoliczności.

"Początkowo bałem się, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałem się z takimi niebezpieczeństwami, ale z czasem, gdy zacząłem dostrzegać, jak spokojni i zrelaksowani są ci wszyscy ludzie, mój lęk oddalił się" - powiedział Yassin. A po tym, jak został pokazany w pobliskim budynku, uderzonym przez bojowników ISIS, zdał sobie sprawę, że otrzymuje rzeczywiste doświadczenie ze strefy walki..

Jak udało ci się dostać w szeregi milicji?
Yassin: Wyleciałem z Wielkiej Brytanii i zacząłem odwiedzać te grupy milicji, pytając, czy uda mi się uchwycić ich działania. Oczywiście, było to trudne. Wielu mi nie ufało, wierzyłem, że mogę być szpiegiem. Ale jeden z moich krewnych znał reportera telewizyjnego, który z kolei znał członków jednej z grup milicyjnych, więc wpuścili mnie do jednej z baz..

Jak wygląda typowy dzień bazowy?
Trudno opisać typowy dzień, ponieważ każdy dzień jest wyjątkowy. Byłem tam przed uwolnieniem Faludży - to miasto upadło w styczniu 2014 roku. W tym czasie grupa Haszda al-Szabam broniła się, a ja byłem z nimi na czele, obserwując, jak starają się powstrzymać wroga.

Jak to było? Co udało ci się zobaczyć? Co mogłeś zobaczyć?
Każda grupa milicji składa się z dwóch części, żołnierzy i grup medialnych, skąd zabrali mnie ze sobą do obozu Speicher w Tikrit. Widziałem inżyniera, który robił bomby. Nie pozwolił sobie na fotografowanie, ale powiedział mi, że podczas amerykańskiej inwazji pracował jako tłumacz dla amerykańskiej armii..

Nieco później spotkałem żołnierza, który walczył po stronie irackiego rządu w 2003 roku. Był członkiem grupy, która przysporzyła armii amerykańskiej wielu problemów. Nie był on obeznany z tym inżynierem, ale wydawało mi się interesujące, że dwóch Irakijczyków z całkowicie przeciwnymi poglądami politycznymi walczy teraz wspólnie przeciwko wspólnemu wrogowi. Wszyscy ludzie w Hashd al-Shaabi mają wspólny cel - chcą zniszczyć ISIS. Wszyscy byli bardzo zabawni i traktowali mnie z szacunkiem.

Czyje historie pamiętasz najbardziej??
Był facet o imieniu Malik. Spotkałem go w obozie Speicher. Mając 20 lat za grosza, walczy z dżihadystami, a zanim zrobiłem zdjęcie, robił to przez około rok. Opowiedział mi o porozumieniu między nim a jego czterema starszymi braćmi: jeśli umrze, jeden z nich zajmie jego miejsce i tak dalej, aż wszyscy umrą. Ma doskonałe ludzkie cechy - jest dobry, opętany, komunikujemy się po rozejściu naszych ścieżek. Ale jednocześnie widziałem drugą stronę Malika. Zapomniałem, że był wojownikiem, który zabija wrogiego żołnierza, i zdałem sobie z tego sprawę dopiero, gdy pokazał mi zdjęcia i filmy zrobione podczas ostatniej bitwy.

Biorąc pod uwagę to, czego doświadczyłeś, co Twoim zdaniem oznacza?
Ja, jako brytyjski Irakijczyk, bardzo smutno patrzeć, co się stało. Kiedy wybierasz się do Iraku i widzisz warunki, w których ludzie tam mieszkają - korupcja, brudne ulice, bardzo niski poziom usług - czujesz się bezsilny. Ale ten projekt nauczył mnie jednej rzeczy: Irakijczycy przechodzą wiele prób, ale jednocześnie są niesamowicie silnymi, namiętnymi ludźmi, którzy wciąż potrafią się śmiać i uśmiechać w obliczu trudności. Codziennie na ulicach Bagdadu przypomina rosyjską ruletkę. Całkiem dosłownie: jeśli znajdziesz się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, po prostu umrzesz. Ale nawet to nie powstrzymuje ludzi. Nie mogą zostać w domu i nic nie robić, ponieważ muszą jakoś żyć.